Strona 1 z 6

Krotka historia o przeznaczeniu. Kotow 8- Fotki str 4

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 16:51
przez eve69
Troche przytloczeni ogromem kociego nieszczescia, ktorym sie opiekujemy i nienajprzyjemniej zaskoczeni wyciagiem z konta :wink: odbylismy dziz z TZem powazna rozmowe.
Inicjatorem byl P.
Ze powinnismy troche przystopowac. Ze przeciez jestesmy juz zmeczeni. Ze nie spie, bo do malych trzeba wstawac w nocy, ze kotszta, ze stresy ze tamto owamto, ze 24 koty w domu to za duzo, ze sterylki ze ze ze

Bylam zmeczona, przyznalam mezowi racje. Konkluzja taka, ze do momentu gdy nasze wszystkie kociaki znajda domy, wstrzymamy sie z przyjmowaniem kolejnych.
Bo tak nei mozna i te inne.

Pojechalam do pracy.
Gdy wracalam ktos zadzwonil, ze po dworcu w gdansku biega kociak.
i placze.
Zadzwonilam do P z pytaniem co robic.
NO jedz, przeciez i tak wiem ze pojedziesz.


Anakin mieszka w lazience
jest oczywiscie przesliczny
chyba oberwal w pyszczek
ma cos dziwnego pod lapka
strasznie plakal gdy go wzialem na rece po pol gozinnych probach zlapania go.
Jest rudy z bialym
Ma jakies 12-14 tygodni
Pilnie szuka domu.




I tyle
na temat przeznaczenia

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 16:56
przez Bonkreta
eve :(
dobrze, że do Ciebie trafił, jak zwykle

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 16:59
przez kordonia
Najgorzej z tym przeznaczeniem własnie ;)


Eve, dobrze, ze jest rudy z białym.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 17:05
przez Beliowen
Eve,
wychodzi, ze mialam racje...
Wciaz wiecej i wiecej...

Jak tylko bedzie mozna mu zrobic zdjecie, na ktorym widac bedzie cala jego zapierajaca dech w piersiach urode, poprosze.
Bedziemy szukac domku w calej Polsce.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 17:08
przez magna79
Powtórzę za kordonią: szczęście ma, że rudy jest, na pewno ktoś się w nim zakocha.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 17:08
przez Olat
Oby okazał się zdrowy. I nadzieja w tym, ze rudziak ;) :ok:

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 17:11
przez Mayo
Eve, czy to się kiedyś skończy :evil:
Ja też już sobie obiecywałam, że będę chodzić z zamkniętymi oczami, że skoro tyle ludzi mieszka wokół, niech teraz ktoś inny reaguje.
A inni tylko czasem pocieszą : "jak dobrze, że jeszcze są tacy ludzie jak ty..." O tych, co pukają sie w czoło nie będę wspominać... :evil:
Boże, daj mi wygrać w totka :oops:

Re: Krotka historia o przeznaczeniu.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 17:20
przez kordonia
eve69 pisze:(...)Gdy wracalam ktos zadzwonil, ze po dworcu w gdansku biega kociak.
(...)


No własnie: ktos zadzwonił. Szkoda, że własnie ludzie nie mają odruchu osobistej pomocy. Łatwiej przejśc obojętnie, lub zadzwonić do kogos kto i tak ma multum kotów. :(

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 18:16
przez eve69
Lepiej zadzwonic, niz nic nie zrobic :wink:
Nie kazdy umie chce wziac malucha do domu. Wazne, zeby ludziom w ogole chcialo sie pomagac.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 18:21
przez kordonia
Masz rację, dobrze, ze chociaż ten ktos zadzwonił. To też danie szansy kociakowi.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 18:22
przez Zakocona
Mam domek w Gliwicach dla rudasa. Tylko, żeby był zdrowy. To daleko, ja wiem, ale tam dziewczyna płacze za kotem, którego własnie wczoraj straciła.

Właśnie załozyłam wątek o szukaniu białego i rudego. :?

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 18:26
przez eve69
Zakocona , dziekuje, ze o nas pomyslals :lol: , ale malutki jest na razie w szoku, wiec przez kilka dni nie bedzie do adopcji, a poza tym jest takpiekny, ze na pewno znajdzie cos na miejscu, wiec nie ma potrzeby strasowania go dodatkowo transportem.

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 18:33
przez Maryla
eve :1luvu:
te Twoje rozmowy o przystopowaniu zdaje sie maja taki sens jak moje targi z tym co na górze, przeznaczenie wie swoje
mnie na szczęście przeznaczenie omijało w tym roku z małymi
do soboty
i znów nie wiem co robić

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 19:36
przez Keti
eve :king:

PostNapisane: Pon cze 13, 2005 21:00
przez lidiya
eve.... eh

Dobrze ze zadzwonili ale chyba nikt nie zdaje sobie sprawy jak Ci ciezko....:(