Strona 1 z 13

Uratuj mnie, proszę... koty na s. 1

PostNapisane: Śro cze 08, 2005 9:34
przez ryśka
W tym wątku będe zamieszczać wyłącznie te koty, których życie jest zagrożone.
Te, które szukają domu na starość, bo w schronisku spędziły większość życia.
Te, które są przewlekle chore i tylko adopcja daje im szansę na życie.
Te, które mogą żyć jeszcze wiele lat, jeśli ktoś je pokocha i da im właściwą opiekę.


Wątek został założony dla Matki - kotki, która spędziła w schronisku 6 ostatnich lat swojego życia. Odeszła, nie znajdując domu. W ostatnich dniach jej życia znalazła się Osoba, która chciała uratować kotkę, wziąć ją do siebie.. Niestety było juz za późno - nie zdążyła.
Mam nadzieję,że teraz Matka spogląda zza Tęczowego Mostu, trzymając kciuki za to, by inne koty tutaj opisane znalazły dom, by nie musiały umierać niczyje, samotnie.
Matka...
http://upload.miau.pl/1/17356.jpg
http://upload.miau.pl/1/17357.jpg


KIARA

Młoda koteczka, po strasznych przejściach. Trafiła do nas ze spalonymi przez "młodzież" w ramach "zabawy" wąsami. Była bardzo, bardzo nerwowa, przy najmniejszym stresie drżała ze strachu.
Od początku przebywa w domu wolontariuszki, gdzie musi być izolowana od innych kotów, z którymi nie jest w stanie bezkonfliktowo funkcjonować. Jej problemem jest nawracające zapalenie stawów. Kicia była leczona niemal non stop przez kilka miesięcy, z krótkimi przerwami. Od 3 miesięcy (czyli od 10.05.) nie miała ani jednego nawrotu choroby. Cały czas czeka na dom...
Miała robione badanie krwi, testy na białaczkę i FIV (wyszły ujemnie). Kiedy choruje czuje się źle, jest apatyczna, wymaga podawania leków i kontroli weterynaryjnej. Dla niej rozwiązaniem jest dom, gdzie będzie otoczona indywidualną opieką, dom, w którym zadba o nią odpowiedzialny, bardzo dobry człowiek. Być może nawroty choroby przestaną ją dręczyć, kiedy poczuje się bezpieczna, kochana, czyjaś. Trzeba się jednak liczyć z tym, że jej problemy zdrowotne mogą nawracać.
Ciągle wierzymy, że jest gdzieś osoba, która chciałaby pokochać chorą kotkę. Kiara jest śliczna, bardzo przyjacielska w stosunku do ludzi.
Ze względu na stan zdrowia kotka nie jest jeszcze wysterylizowana.


MAGDA
Mieszka w azylu już wiele lat... Zdążyła zapomnieć co to znaczy "mieć dom". Powoli nadeszła do iej starość. A jak bardzo straszna jest starość spędzona w schronisku - to wie każdy kot.
Magda nie jest w najlepszej kondycji - wyraźnie schudła, często jest smutna... Wciąż prosi o dom - łasząc się do odwiedzających kociarnię.
Ciągle tego domu nie otrzymuje - bo inne koty okazują się bardziej atrakcyjne..
Magda nie jest "łatwym" kotem. Pieszczocha, ale.. wtedy, kiedy to ONA ma ochotę się pieścić. Jeśli się nie respektuje kocich praw można od niej dostać pazurkiem.
Dlatego nie jest kotem "do domu z dziećmi". Magda dawniej była typową jedynaczką, która nie zgadzała się z innymi kotami. Starość ją zmieniła - w tej chili Magd nie przejawia agresji w stosunku do innych kotów. Bardzo potrzebuje spokoju, wlasnego kąta, kogoś, kto w końcu ją pokocha..
Jest wysterylizowana, zaszczepiona, odrobaczona.
Z pewnością trzebaby jej zrobić kompleksowy przegląd u weta - pewnie bez czyszczenia ząbków się nie obejdzie..


KASTOR I POLLUKS DOSTALI SZANSĘ, MAJĄ DOMY:
Kastor zamieszkal w Warszawie,
http://upload.miau.pl/1/17360.jpg
http://upload.miau.pl/1/17361.jpg
http://upload.miau.pl/1/17362.jpg
Polluks, brat Kastora, mieszka w Krakowie..
http://upload.miau.pl/1/17363.jpg
http://upload.miau.pl/1/17364.jpg
http://upload.miau.pl/1/17365.jpg

JAPONKA TAKŻE: mieszka teraz w Krakowie:
http://upload.miau.pl/1/31360.jpg

a RÓŻOWA PANTERA zamieszka w Poznaniu.

a ADAMUS ( http://upload.miau.pl/1/31359.jpg )znalazł dom w Tychach!

PostNapisane: Czw sie 04, 2005 7:12
przez Kaska
na prosbe ryski watek zostal podzielony

powodzenia koty :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Czw sie 04, 2005 8:26
przez Myszka.xww
ogloszenia jakowes moze?

PostNapisane: Czw sie 04, 2005 13:29
przez Zakocona
Hop. Kto przygarnie kocurka lub koteczkę?

PostNapisane: Czw sie 04, 2005 13:54
przez Aga 995
hop wszystkie kotki sa piekne:) nawet te troche starsze

PostNapisane: Pt sie 05, 2005 8:02
przez krystynka
Nie ma brzydkich kotków...

UP

PostNapisane: Nie sie 07, 2005 8:08
przez covu
koty sa piekne. wszystkie, bez wyjatku...

Kastorku miaucz glosniej... moze twoj czlowiek Cie uslyszy...

PostNapisane: Pon sie 08, 2005 10:40
przez Sydney
Bidulinki :( Mocno trzymam kciuki!!

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 20:22
przez ryśka
Kochani, te koty BARDZO potrzebują człowieka, proszą o miłość, docenaija każde głaśnięcie i czułe słowo.
dlatego pozwalam sobie podnieść wątek.

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 20:28
przez Dorota
Rysko...
Jakies pol godziny temu napisalam Ci na PW,
cvzy nie masz starego kota w zapasie...

Nie odebralas... (To tylko przypadek,a nie wina :)

To napisalam na forum, ze Malgoske niewidoma moge
wziac. Ale nie wiadomo, co z nia... :cry:

(Sasiadka zostawia swoja kocice Mamie na wsi, bo sie
wyjatkowo pokochaly... O ile synek sasiadki zgodzi
sie na nowa kocine. No i wlasciwie u mnie na Geriatrii
jest jedno miejsce wolne :wink: )

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 20:37
przez ryśka
Dorotko, ale ja nie mam tego pw w skrzynce :roll:
Napisałaś i skasowałaś?

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 20:50
przez Dorota
ryśka pisze:Dorotko, ale ja nie mam tego pw w skrzynce :roll:
Napisałaś i skasowałaś?


Taaak.
A co z Twoja komora?
Bo nie moge sie polaczyc...

Rysiu - jutro zadzwonie do Ciebie ok. poludnia.
Ok?

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 20:55
przez ryśka
Koło południa nie mam szans odebrać telefonu, bedę "wolna" od około 15 dopiero.
A czemuś to skasowałaś pw, Dziewcze Drogie, hmmm? :lol:

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 21:05
przez Dorota
ryśka pisze:Koło południa nie mam szans odebrać telefonu, bedę "wolna" od około 15 dopiero.
A czemuś to skasowałaś pw, Dziewcze Drogie, hmmm? :lol:


Diofficpnisia...
Tak starsza pania traktowac...

Bo...
Na Geriatrii mam wolne miejsce. (Kiedys myslaam,
ze Matke zdaze wziac:()

Ja juz nie moge brac kociatek. Ze wzgledu
na swoj wiek :wink: No i naprawde lubie stare
zwierza...

No wiec poczekalam jakies pol godzinki - nie
odebralas - trudno, pomyslalam o jakims bardzo
nieszczesliwym kocie.

I Malgoske przypomnialam sobie. Tylko nie wiadomo,
co z nia.

A bym moze szykuje sie domek jeszce jeden. Blisko mnie.

U "Twojej" Tygryski - OK, alergia na razie ustapila;
Norcia "cwierc kota" ;) OK rowniez. Zdrowa, radosna
dziewucha.
Coco to Coco :wink:
Cdn.

PostNapisane: Wto sie 09, 2005 21:10
przez DonDie
8O O rrany...Sza...nadchodzi noc cudów :)
Obrazek