Witam
Chciałam Wam przedstawić moją kotkę Julkę. Pewnej mroźnej grudniowej niedzieli stwierdziliśmy, że w naszej "olbrzymiej kawalerce" jest trochę pusto i cicho, więc zamiast oddać się przyjemności niedzielnych rodzinnych obiadków, pojechaliśmy do schroniska i przygarnęliśmy tego czarnego czorta
. Miała wtedy jakieś dwa miesiące i niewinną minkę - nie to co teraz! Teraz to już całkiem duża panna, ma całe pięć miesięcy i właśnie przechodzi drugą
rujkę. Pani vet powiedziała, żeby się nie dziwić, bo przyroda szaleje, więc dlaczego kicia nie ma prawa? Ale nie jest tak źle, sąsiedzi na razie się nie skarżą.
Właśnie wysłałam zdjęcia Julki na KOTerię, więc pewnie niedługo się tam pojawią. Julka jest wrocławianką