Spróbuję z surowym mięskiem w innym terminie. Rozłożyłam się straszliwie, jakieś przeziębienie, albo grypsko mnie wzięło. Od piątku nie wyciągam nosa spod koca. Na bank dam znać, jak moje drugie podejście do podania surowizny Bilowi wypadnie, na razie muszę jednak siebie doprowadzić do porządku.
Czym się mogę pochwalić, to mój Bilu już sobie pozwala ząbki gazikiem przecierać. Nie panikuje już nic, a nic. Przecieram mu ząbki czystym gazikiem. Zastanawiam się nad włączeniem do tego pasty do zębów dla zwierząt. Nawet tylne ząbki pozwala przemajtać gazikiem.
EDIT!!!!
Zrobiłam powtórkę dzisiaj z surowym skrzydełkiem. Znowu pokroiłam dość drobno mięsko, oczywiście podałam Bilowi bez kości. Wpieprzał aż miło
No nie wiem, co mu się dzisiaj stało, ale wsuwał jak szalony
Chyba bardzo mu smakowało
Zatem dla mnie sygnał, żeby mu częściej surowinkę podawać. Dziś dam mu jeszcze jedno skrzydełko, a jutro rozejrzę się w mięsnym za innym mięskiem
No jestem dziś z Bila dumna