kot ze zlamanym kregoslupem - puenta str. 12

[Blond Tornado]

Podziwiam Cię Liwia, za Twoją szlachetność. A Wrona teraz czuwa nad Tobą w swoim kocim niebie...
Trzymam kciuki za Froteczkę.

[zosia&ziemowit]

Tak wiec Wrona jest przykladem ze mozna leczyc z sukcesem nawet wtedy kiedy sytuacja wydaje sie tragiczna i ze warto wlaczyc jesli jest szansa a zwierzak nei cierpi ponad miare.

Wrone zabila gwaltowna wiremia. Umarl wczoraj rano.

Miałam takiego kotka, zgadzam się z tym co napisałaś.
Przykro z powodu odejścia Wrony.

[Kocurro]

Współczuje, Liwio

[Klaudia]

przeklęte choróbsko

Liwio a co z Japonką, nigdzie nie mogę znaleźć info?

[anna57]

[lorraine]

Balam sie zagladac.....
Tak mi strasznie, strasznie przykro

[Myszka.xww]

biedny maly kotus

[brynia22]

Liwio, wiadomość jest tak przykra, że nie wiem co napisać, chyba tylko tyle, że bardzo Ci współczuję. JESTEŚ CUDOWNA. W życiu niestety tak bywa, że pomimo wielu starań nie jesteśmy w stanie zmienić biegu wydarzeń. Trzymaj się dzielnie.

[kociabanda]

Tak mi przykro. Trzymaj się Liwio.

[nyoe]

Bardzo wspolczuje , no i trzymaj sie.

[Liwia]

Po latach przeczytałam ten wątek - nigdy to nie wybrzmiało, co było powodem złamań. Kociaki miały niedoczynność przytarczyc, stąd te złamania. Teraz wiedza medyczna jest o niebo większa niż wtedy, wtedy nie było to schorzenie diagnozowane łatwo i oczywiście. Jak sądzę, teraz badania parathormonu to nie jest jakiś duży problem - jak kociak się łamie, to powinien być jeden z pierwszych kroków.

[jolabuk5]

Pracowałam w diagnostyce laboratoryjnej i na moich oczach przebiegał ten proces - skomplikowane, wieloetapowe i niedokładne badania nagle zaczęły być zastępowane nowymi metodami, enzymatycznymi, immunologicznymi, szybkimi, prostymi i dokładnymi. To, co było w diagnostyce trudno dostępne i drogie, nagle stało się łatwe i powszechnie zlecane. Ludzi zastepowały maszyny, pracujace szybko i bez urolpu Oczywiście, ten postęp dotyczył wielu dziedzin, ale ja obserwowałam go właśnie w diagnostyce i potwierdzam Twoje słowa - dzis nie powinno być problemu z oznaczeniem parathormonu u Twojego Małego Przyjaciela. Podziwiam, że tak wspaniale się nim opiekowałaś!