Biedny maluszek... to cudownie, że będzie pod taką dobrą opieką. Ja niestety nie znam się na kocich złamaniach i nie przydam się nazbyt wiele ale chociaż potrzymam kciuki, żeby szybko wracał do zdrowia.
I dużo siły i pozytywnych myślli dla Ciebie Liwio.