Strona 1 z 4

Potrzebny patent na kubraczek posterylizacyjny!!!help!help!

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 11:53
przez czitka
Mamy Czitusię parę godzin po sterylce (jest osobny wątek), ale już widzę, ze bedzie problem z kubraczkiem. mamy jeden za mały, a ten z klinik, aczkolwiek piekny, trykocikowy, chyba za duży. Bez przerwy rozwiązuja się troczki, wyłażą łapki przednie i w ogóle za duże tego pod ogonkiem się majta i plącze. czy można zrobić samemu coś prostego a skutecznego? help!help!

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:05
przez Ann_pl
Czy skuteczne to nie wiem, bo sama mam dobrany kaftanik kupny, ale widzialam taki patent kubraczek zrobiony z rekawa jakiejs starej bluzki elastycznej :)

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:06
przez Atka
Pierwsze moje pytanie brzmi, czy kubraczek na pewno jest potrzebny? Jeśli ktoś jest z kotką i może ją obserwować (chociażby co jakiś czas, nie trzeba nad kotem ślęczeć ;) ), to trzeba popatrzeć, czy ona w ogóle intersuje się swoim szwem. Jeśli nie próbuje go wylizać, wygryźć lub wydrapać i w ogóle zachowuje się spokojnie, to można jej oszczędzić kaftanika. Moja Furia nie lubi, jak się na nią coś zakłada, a ranką nie interesował się kompletnie i wet nawet mi radził, żeby jej nie ubierać bez potrzeby.

Jeśli jednak kaftanik musi być, bo kotka się interesuje lub z jakichś przyczyn nie będzie miała przez dłuższy czas (kilka godzin) żadnego nadzoru, to proponuję ... rękaw. Trzeba przejrzeć szafy i sprawdzić, czy nie ma się jakiejś spranej bluzki bawełnianej z długim rękawem, na tyle szerokim, że brzuszek kota akurat ładnie się w ten rękaw mieści (jeśli kotka jest spora, to przydałaby się jakaś męska bluza), ale nie za szeroki, żeby nie był luźny. Ucinamy taki kawałek rękawa, jaki potrzebny jest na kota, mierzymy mniej więcej centymetrem rozstaw kocich łap i wycinamy otworki. Jeśli rękaw ma n.p. ściągacz, ale niezbyt ciasny, to można tak całość uciąć, żeby ściągacz wylądawał kici na szyi, w charakterze kaftanika (sprawdzić koniecznie, czy nie za ciasny!!!). Tył kaftanika na dole można lekkim łukiem podciąć, żeby koteczka nie pobrudziła go w kuwecie.

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:11
przez Jana
Różne są szkoły na kubraczki domowej roboty, tu jest napisane jak ja robiłam: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=20059&highlight=kaftan, jednak polecam te kupne, bo trudniej z nich wyjść :wink: .

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:13
przez czitka
Oj, jak szybko przyszła help! Nie mam pojęcia, czy Czitusia interesuje się ranką czy nie, bo cały czas przysypia i jeszcze działają srodki pooperacyjne. jak się przebudzi, to idzie w miarę prosto, ale tylko chwilke i wraca spać. lekarz zalecił ten kubraczek na tydzień, więc sie stosuję, ale bedziemy obserwować. jesteśmy ciagle w domu. najgorsze, ze chce wskakiwać wszędzie i o mało nie spadła z parapetu do pokoju, złapalismy w ostatniej chwili.
Dzięki, lecę do szafy ciąć co się da na wszelki wypadek!

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:16
przez Atka
czitka pisze:Oj, jak szybko przyszła help! Nie mam pojęcia, czy Czitusia interesuje się ranką czy nie, bo cały czas przysypia i jeszcze działają srodki pooperacyjne. jak się przebudzi, to idzie w miarę prosto, ale tylko chwilke i wraca spać. lekarz zalecił ten kubraczek na tydzień, więc sie stosuję, ale bedziemy obserwować. jesteśmy ciagle w domu. najgorsze, ze chce wskakiwać wszędzie i o mało nie spadła z parapetu do pokoju, złapalismy w ostatniej chwili.
Dzięki, lecę do szafy ciąć co się da na wszelki wypadek!


Spróbuj jednak poobserwować ją, jak już się porządnie wybudzi, zanim założysz ten kubraczek. Najgłupiej jest wtedy, jak kotka jest w kubraczku i się drapie, a po zdjęciu się okazuje, że wyłącznie ten kubraczek jej przeszkadzał :roll: Widziałam to na własne oczy, często można trochę przewidzieć, co będzie, jak się zna chrakter kota.

Nie chcę Cię absolutnie zniechęcać do kubraczka, po prostu uczulam na różne aspekty noszenia tegoż ;)

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:17
przez Aga1
Z doświadczenia mogę polecić rękaw z elastycznej bluzki z wyciętymi czterema otworami na łapki. Najtrudniej z niego wyjść.

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:47
przez kropka75
Ja próbowałam różne: kaftanik dziecięcy wiązany na pleckach, nogawka starych getrów, kubrak szyty z ręcznika z doszywanymi trokami, wszystko ... w plecy! Wychodziła z tego w pięć minut.

Jeśli potrzebny, tzn. jeśli mała interesuje się szwami, zdecydowanie polecam kupny. Taki właśnie zdobyłam, z dość grubego trykotu, rozmiar 1 na kota wagi 2,5 kilo, z rękawkami i był super. Moje zbawienie!

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 12:59
przez Samefusy
rekaw elastyczny to swietna mysl, ja pocielam elastyczna kiecke...wycinasz spory prostokat, robisz 4 dziorki, a ze to rozciagliwe to sie rozciagna i nie musza byc za duze...ale sprawdz to, pamietaj zeby miedzy tylnimi nozkami,nie bylo za wielkich otwory bo wtedy pomiedzy szmatka bedzie sobie lizac, i tez w tylnej czesci musisz wyciac taki polkole zeby nie osikala...:-)doszyc po cztery troczki z jednej i z 2 strony :-) najlepiej tez z tego rozcjagliwego...i teraz tak..jeden musi byc przed przednimi lapkami a 2 zaraz za nimi, nastepny na pozniomie brzusia...i ostatni tuz nad ogonkiem....powinno wytrzymac... moje jakos dalo sobie rade... zawiazujesz nie na kokardke...tylko na supelki...:-)

powodzenia.ja zrobilam 3 kubraczki w ciagu 2 godzin zanim zrobilam odpowiedniego...:-)a i tak wszystkie 3 juz po sterylce nadaja sie do smieci...bo poniszczyla :-d, ale sie sprawdzily.

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 13:02
przez Samefusy
aaa no i najwazniejsze jest zeby to na przednich lapkach bylo mocno zwiazane(oczywiscie pamietaj ze jej tam krazy krew) postaraj sie tak zawiazac zeby otworki bylo dobrze naciagniete na lapke...wtedy nie wyjdzie z przpdu....to i tyl jest bezpieczny..bo jak sie wyplatuja to zazwycza od przodu.:-)

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 13:05
przez tajdzi
U mojej Loni najlepiej sprawdził się ... kołnierz
a kubraku wariowała - nie chciała chodzić, ani jeść...
a w kołnierzu jak ręką odjął
kołnierz można kupić w sklepie z art. dla zwierząt, ale warto dodać że musisz mieć obrożę (na niej trzyma się konstrukcja kołnierza)

Polecam

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 13:41
przez czitka
Dzięki, dzięki, dzięki!
Doskakuję tylko do komputera raz na jakiś czas, bo siedzę pod parapetem, na którym Czitusia śpi, żeby nie spadła! Dlatego wybaczcie odpowiadam hurtem. Wszystko przećwiczymy jak tylko się zbudzi i zejdzie na podłogę, wtedy ja moge grzebać w szafie. Aczkolwiek nie za bardzo, bo właśnie usiłowała wskakiwać na półki, to jej ulubione miejsce.....
Już troszkę chodziła, na szczęście nie tyłem jak to miało być w kubraczkach. Odpoczywamy.
A tak na marginesie, to co może jutro jeść, bo dzisiaj ponoć nie wolno. Myśmy w takim popłochu chcieli z klinik do domu, że nie zapytałam.Miau!

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 13:50
przez evanka
kołnierz jest lepszy

rana jest odkryta, wietrzy się i szybciej goi

ja bym nie dawała kubraczka

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 15:18
przez Jana
Jeść może normalnie, tylko chyba lepiej dawać jej mokre jedzenie na początek (puszki, mięsko), bo czasem po sterylce bywa zatwardzenie, a suche jedzenie bardziej "zalega". Kiedy była narkoza? Jeżeli rano, to ja wieczorem już bym jej dała odrobinę jeść, kotka musi być głodna - owszem malutko jedzenia, mokre i no i obserwować czy nie wymiotuje.

PostNapisane: Czw maja 12, 2005 15:45
przez tajdzi
Moja pani weterynarz powiedziała tak:
"rozbestwiać ją maxymalnie przez kilka dni, dawać jeść to co lubi najbardziej" chodzi o to, zeby zjadła...i żeby była silna