Strona 1 z 5

nieżyt nosa...to był nowotwór. pożegnaliśmy Kicię

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 14:58
przez katonka
W sobotę naszej kotce w ciągu trzech godzin, kiedy nikogo nie było w domu całkowicie zatkał się nos. Jak usiłuje oddychac, słychac wyraźne charczenie. Od tamtego czasu nic nie je ani nie pije.
najpierw leczona była w kierunku ostrej infekcji
teraz poza antybiotykiem jest też na kroplówce

odgłosy z nosa brzmią tak, jakby był silnie zatkany wydzieliną, ale żadne środki rozrzedzające ją nie skutkują.

wczoraj zrobiony został rtg. Niestety, nie wyszedł wyraźnie, ale lekarz nie wykluczył procesu nowotworowego kości.

Nie muszę mówic, że mamy nadzieję, że to nie to.
Podobno zbliżony obraz może wywołaś ostry stan ropny na przykład.
Badania trwają. Kotka jest w dobrej formie, morfologia całkowicie w porządku.
No tyle, że nie chce jeśc - no ale trudno sie dziwic - z calkowicie zatkanym nosem...


Czy ktos z Was zetknal sie z takim lub podobnym przypadkiem?

Lekarze wspominaja jeszcze o takich mozliwosciach jak polip, ropień od zęba...

nie wiem. jesteśmy bezradni

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 15:12
przez Beliowen
Ropny stan bez zmian w morfo? To mozliwe?
U czlowieka nie, dlatego chetnie dowiem sie, jak to jest u kota.

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 15:16
przez katonka
podobno wykluczone nie jest

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 15:18
przez Beliowen
Sluchaj, a nie da sie pobrac wymazu tej wydzieliny. ktora zatyka nosek?
Mozna by zrobic antybiogram - przynajmniej wiadomo byloby, co to, jesli mozliwe jest zapalenie ropne...

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 15:25
przez katonka
Beliowen pisze:Sluchaj, a nie da sie pobrac wymazu tej wydzieliny. ktora zatyka nosek?
Mozna by zrobic antybiogram - przynajmniej wiadomo byloby, co to, jesli mozliwe jest zapalenie ropne...


problem polega na tym, że żadna wydzielina się nie pojawia
kot nie kicha, tylko coś mu tam głęboko "charkocze"

śluzówka jest spuchnięta i bardzo przekrwiona - tyle udało się zobaczyc...

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 15:35
przez Beliowen
Wspolczuje... Kotu przede wszystkim.
Czlowiekowi potrafilabym pomoc - kotu, niestety, nie...
Ale trzymam kciuki, zeby sie wyjasnilo - i poprawilo :ok:

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 15:38
przez katonka
dzięki

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 17:07
przez Daga
A moze ona cos ma w tym nosie?
Moze to glupie, ale na przyklad moja Mrowa ma nos jak odkurzacz i czesto ma w nim po prostu smieci najrozniejsze, calkiem spore. Zawsze sobie wtedy mysle co by bylo, gdyby to wciagnela dalej.
Nie chce mi sie wierzyc, ze akurat w ciagu 3 godzin waszej nieobecnosci rozwinal sie u kota nowotwor :roll:

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 17:13
przez katonka
Daga pisze:A moze ona cos ma w tym nosie?
Moze to glupie, ale na przyklad moja Mrowa ma nos jak odkurzacz i czesto ma w nim po prostu smieci najrozniejsze, calkiem spore. Zawsze sobie wtedy mysle co by bylo, gdyby to wciagnela dalej.
Nie chce mi sie wierzyc, ze akurat w ciagu 3 godzin waszej nieobecnosci rozwinal sie u kota nowotwor :roll:


mi się też nie chce w to wierzyc, ale lekarz mówi, że całkowicie wykluczyc nie można, bo mogło cos sie rozwijac, a zupełnie nagle dało aż taki efekt.

pierwsze, co nam przyszło do głowy, to własnie ciało obce, jednak weterynarze nas z reguły wysmiewają, albo przynajmniej mówią, że inaczej by się to objawiało - kot starałby się to wykichac.
A ona tylko charczy. Na rtg nic wyraznego nie widac. Trzeba bedzie powtorzyc zdjecie, tym razem znieczulic do niego kota, czego boje sie strasznie, no bo od soboty ona je tylko dozylnie

na zagranicznych stronach internetowych widzę różne możliwości diagnostyczne - endoskopie zwłaszcza.

Obawiam się, że w Polsce nikt tego nie robi

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 17:16
przez Beliowen
Endoskopie robia na SGGW.
Dzwonilam tam kiedys, do kliniki malych zwierzat - rozmawialam na temat endo Muszelki... Kurcze, nie moge znalezc telefonu, ale na SGGW na pewno Ci podadza.
Koszt to jakies 300 zl :(

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 17:17
przez katonka
Beliowen pisze:Endoskopie robia na SGGW.
Dzwonilam tam kiedys, do kliniki malych zwierzat - rozmawialam na temat endo Muszelki... Kurcze, nie moge znalezc telefonu, ale na SGGW na pewno Ci podadza.
Koszt to jakies 300 zl :(


endoskopię nosa???
serio?

Boże...to byłaby jakaś nadzieja...

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 17:18
przez Beliowen
Na pewno ukladu pokarmowego - ale moze maja i sonde donosowa - bo przeciez, jesli jest aparatura...

PostNapisane: Czw kwi 28, 2005 17:19
przez katonka
telefon mam, dziś zresztą mamy konsultację u lekarki, która kiedyś pracowała w SGGW. Będzie wiedziała

jeszcze raz dzięki

PostNapisane: Pt kwi 29, 2005 1:22
przez katonka
:cry:

PostNapisane: Pt kwi 29, 2005 1:29
przez anna57
Ale przykro :cry: :cry: :cry: