Strona 1 z 2
gdansk - krakow NA GWALT...

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 21:46
przez barb
kochani!,
poznalam cudowna kobiete, opiekuje sie kotami z prawie calego 3miasta. karmi, leczy....zbiera.... Ma w domu, w 1m pokoju (!) ok 40 stu (!).
Udalo mi sie znalezc dom dla 2ch w cudnym krakowie.
B prosze o pomoc z transportem.
Te koty mieszkaja w 1m pokoju.... dusza sie tam nieomalze....sa koty biale, pers...cala gama... Niestety (bo tylko dwom) udalo mi sie na razie znalezc dom... Kazdy dzien to dla nich koszmar....
dzieki,
barb.

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 21:50
przez Liwia
Mialysmy w Krakowie analogiczny przypadek - 70 kotow w mieszkaniu. Bardzo w sprawe zaangazowala sie Nezumi, znalazla w Malborku i okolicach cos z 5 domow ale z powodow transportowych lub losowych nei doszlo do wyjazdu naszych kotow do Was. Napisz moze do Nezumi - moze tamte domki aktualne sa!
Pozdrawiam i powodzenia!

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 21:54
przez Liwia
40 kotow....koszmarrr

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 21:54
przez barb
jak bym byla na miejscu moglabym wiecej zdzialac...jestem poza granica i pozostaje mi internet i telefon...potrzebuje kogos, kto pomoglby w przetransportowaniu 2jki do krakowa...
no jestem zalamana takimi sytuacjami....40 kotow....
dzieki za kontakt.

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 21:57
przez Liwia
Wiec zaraz napisze do Nezumi z linkiem do tego watku zeby na pewno tu trafila

dziekuje za pomoc

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 22:00
przez barb
jestes kochana! dziekuje za pomoc!

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 22:14
przez Bonkreta
barb, ta kobieta nie jest taka cudowna, skoro zbiera koty nie mogąc im zapewnić dobrych warunków


Napisane:
Śro kwi 20, 2005 22:18
przez Keti
Bonkreta pisze:barb, ta kobieta nie jest taka cudowna, skoro zbiera koty nie mogąc im zapewnić dobrych warunków

z ust mi to wyjęłaś, Bonnie

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 22:24
przez Chiara
A co ma kobieta zrobić ? Zostawić je na szkolnym boisku, aż im dzieciaczki oczka wydłubią ? To czasem sprawa żcycia i śmierci. Codziennie jakieś koty zostają zakatowane w tym kraju

Nie wiem, czy jest jakieś dobre wyjscie. Poza tym w schronisku pewnie mają gorzej niż w tym pokoju

Nie mówię, że ona robi dobrze, tylko, że NIE MA WYJŚCIA


Napisane:
Śro kwi 20, 2005 22:33
przez Liwia
NataliaS bedzie jechala do Gdanska 29 kwietnia z kotem, wracac bedzie "pusto". I Bagorka rowniez w tym terminie nad morze sie wybiera ale nie wiem kiedy bedzie wracala. Proponuje napisac do niej na pw.
Powstrzymam sie od komentarzy na temat gdanskiej milosniczki bo to ze zyje w smrodzie to Jej sprawa. Mam natomiast pytanie - Barb, masz jakiekolwiek gwarancje ze Pani po wyadoptowaniu czesci kotow nie odtworzy stada?

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 22:33
przez Bonkreta
Chiaro, takie prywatne przytułki, w których właściciel nie może zapewnić podopiecznym właściwych warunków w krótkim czasie stają się dla zwierząt czymś w rodzaju piekła na ziemi. Było już kilka takich głośnych spraw, na tym forum i nie tylko.

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 23:03
przez Chiara
Bonkreta pisze:Chiaro, takie prywatne przytułki, w których właściciel nie może zapewnić podopiecznym właściwych warunków w krótkim czasie stają się dla zwierząt czymś w rodzaju piekła na ziemi. Było już kilka takich głośnych spraw, na tym forum i nie tylko.
Wiem. I ja jej nie usprawiedliwiam

I są też sparwy kotów katowanych, biatych i z wydłubanymi oczami, bo zostały na dworze o jeden dzień za długo


Napisane:
Śro kwi 20, 2005 23:06
przez Liwia
Chiara pisze:Bonkreta pisze:Chiaro, takie prywatne przytułki, w których właściciel nie może zapewnić podopiecznym właściwych warunków w krótkim czasie stają się dla zwierząt czymś w rodzaju piekła na ziemi. Było już kilka takich głośnych spraw, na tym forum i nie tylko.
Wiem. I ja jej nie usprawiedliwiam

I są też sparwy kotów katowanych, biatych i z wydłubanymi oczami, bo zostały na dworze o jeden dzień za długo

Nie mowie o tej konkretnej sytuacji - sa tez koty u milosniczek ktore umieraja z glodu, chorob... Sa tez takie ktore traca oczy w takich miejscach przez nieuwage, z powodu zbytniego zageszczenia zwierzat..

Napisane:
Śro kwi 20, 2005 23:08
przez Bagirka
Bedę wracała z Gdańska lub z Gdyni 2 maja do Krakowa. Jeśli moge w czyms pomóc to proszę o kontakt. Pozdrawiam serdecznie:-)
dizzy...

Napisane:
Pt kwi 22, 2005 12:58
przez barb
super bedziesz z gdanska jechac do krakowa!! extra!!! te 2 kotki pojda do chrocal`a, naszego forumowego kolegi!
1n jest gluchy...to z reszta nie ma znaczenia, ale dobrze ze on wezmie bo malo kto chce kota z taka wada i kto moze zapoewnic mu nalezyte warunki!
dziekuje ci za pomoc, moge do Ciebie jakos przedzwonic w celu umowienia szczegolow transportu??
a co do nast watku, o utworzeniu przez pania kolejnego stada to nie wiem...z pewnoscia, ale jak znajda sie pomocnicy w adopcjach to nie bedzie tak zle.
co do innych kometnarzy i wnioskow to nie mam zdania....wszystko jest bowiem b delikatne i subiektywne. powstrzymuje sie wiec od dalszych komentarzy i tylko prosze o pomoc. samemu trudno jest pomagac...
koty i kobieta sa w potrzebie, a zycie jest najwazniejsze!
granica miedzy pomaganiem a szkodzeniem jest cienka. latwo ja przekroczyc....czasami poswieca sie 1no zycie dla wiekszosci, czasami odwrotnie....dizzy...