KOMANDO W. Zjadacz - Katy zlapala jednego kociaka str 8

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon kwi 18, 2005 20:34

Jak mieszkałam w mieście, u mnie w dzielnicy, pod moim oknem osiłek z czwartej klasy podstawówki zabił kota kijem. Kochanego Buraska, który przychodził do nas , do piwnicy, gdzie był dokarmiany. Mój ojciec poszedł do jego rodziców na rozmowę, ja poszłam do szkoły. Miał już obnizone sprawowanie za zabicie jakiegoś zwierzątka w szkole. On wymagał terapii, bo wyrosnie z niego bandzior. Watpię czy szkoła lub rodzice coś w tym kierunku zrobili. :evil: Ubolewali, przepraszali i wszystko. :evil:

Dlatego nienawidziłam mieszkania w bloku, nie mogłam patrzyc na tych bezmyslnych, głupich ludzi, na sąsiadkę, która chciała otruć kota piwnicznego (po awanturze ojca dała sobie spokój). Dobijała mnie cicha wrogość. Podczas gdy pijący sąsiedzi byli tolerowani u nas w klatce, bo wszyscy się ich bali, cała reszta walczyła z kotami, bo co kto nasikał i napaskudził w klatce po pijanemu to wina spadała na koty :!:

Jestem szczęśliwa, że nie mam z nimi kontaktu. :!:

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto kwi 19, 2005 17:14

bylam dzis w smietniku znowu i wiecie co??
cos zjadlo karme ktora postawilam :D
teraz musze tylko sie dowiedziec co to takiego, czyli jak wyglada moj nowy (a moze stary??) dziki podopieczny (lub podopieczna)

moze jednak sie nie zmarnuje ze swoja checia do pomocy dzikuskom :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto kwi 19, 2005 17:20

...
Ostatnio edytowano Pt cze 30, 2006 8:35 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto kwi 19, 2005 17:28

...
Ostatnio edytowano Pt cze 30, 2006 8:36 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto kwi 19, 2005 18:17

pewnie tak... zobaczymy jak to bedzie... wszystko mi jedno czy to teraz jest koteczka czy kocurek. wazne ze mojak kochana biedna czarnulka przyslala mi jakiegos nowego kiciaka do opieki...
:D
no i bede miala do kogo chodzic do tego smierdzacego smietnika
:D kiciaki kochane...

polowanie na zjadacza pewnie urzadze pojutrze (narazie mam troche roboty z kolosami na studiach - nie mieli nam kiedy roboty dowalic :lol: ) - jak narazie bedzie to polowanie na zapoznanie sie ze zjadaczem a potem postanowimy co dalej...

no ale jestem szczesliwa ze mam komu pomagad (nie zrozumcie mnie zle nie ciesze sie ze ten kiciak jest bezdomny ale ciesze sie ze bede mogla pomoc bezdomnemu kotu :lol: ) zaluje tylko ze nie moglam pomoc tamtej czarnej malusiej kici ona wygladala wielkoscia jak moja zmarla kropeczka (a ona miala wtedy kolo 5 miesiecy) ale moze to przez to ze jest dzika i mniej je.... m=nie wiem.

TERAZ NAJWAZNIEJSZY JEST NOWY ZJADACZ :lol: :lol: :lol:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Wto kwi 19, 2005 19:24

Czytam i płaczę. :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: :placz: Jak ludzie mogą tak postepować. Jeżeli nie chcą pomagać, to niech nic nie robią, niech przejdą obojętnie. Takiemu sq..... to nogi i ręce należałoby w kilku miejscach połamać i wykastrować może wtedy byłby łagodniejszy. Dawniej nie interesowały mnie koty, tzn. pogłaskałam ale nie przepadałam za nimi i nigdy nie przyszło mi do głowy aby skrzywdzić kota. Wszystkie moje psy były uczone że nie wolno gonić kotów. To tylko ludzie są podli.
Mam psa i koty i widzę jak sie lubią. Nie rozumię jak można, przecież od kota do człowieka nie jest daleko. Najpierw zneca się nad kotem potem nad dzieckiem, kobietą, kimś starszym, bo słabsze. A potem wszyscy zadają sobie pytanie skąd biorą sie bandyci.
Przepraszam ale jest mi bardzo bardzo smutno
Dobrze że pochowałaś ją pod krzaczkiem, ptaszki bądą jej spiewać.
Pozdrawiam bardzo smutno
Iburg

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto kwi 19, 2005 20:33

:cry: :cry: :cry:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro kwi 20, 2005 16:48

...
Ostatnio edytowano Pt cze 30, 2006 8:36 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 20, 2005 16:54

nie wiem jeszcze kto jest zjadaczem...
narazie mammnostwo roboty ze studiami niestety. mam taki nawal kolokwiow ze nie wiem...
ale jutro napewno sprawdze. teraz wychodze tam tylko na chwilke zeby jedzonko zostawic bo nie mam czasu...
ale na pewno jest sliczny i potrzebuje pomocy ;)
jak tylko sie czegos wiecej dowiem to od razu napisze. pewnie w tym watku bo po co nowy zakladac...
:lol:
szkoda mi tylko ciagle tamtej kici. tak bym miala 2 pod opieka... :D
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro kwi 20, 2005 17:18

bylam wlasnie nakarmic zjadacza...
i nie wiem nawet czy zjadacz coz zjadl bo jakis imbecyl sprzatnal pudelko po masmixie w ktorym byla karma...
czy ktos ma pomysl jak temu a przyszlosci zaradzic??
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Śro kwi 20, 2005 17:20

...
Ostatnio edytowano Pt cze 30, 2006 8:36 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro kwi 20, 2005 17:25

tiaaa
albo grubym lancuchem przypiac do kraty drzwi smietnika..

niestety obie opcje odpadaja... Twoja ze wzgledu na bezpieczenstwozjadacza a moja ze wzgledu na niemoznosc przymocowania malego pudelka wielkim lancuchem...

prosze o dalsze sugestie :lol:
Nie robię już drapaków.
Sprzedaję chusty do noszenia dzieci

covu

 
Posty: 18247
Od: Nie sty 09, 2005 9:56
Lokalizacja: Józefosław (gdzieś między Warszawą a Piasecznem)

Post » Czw kwi 21, 2005 0:36

Za każdym razem, jak idę do piwnicy, to miski są wyrzucone, przeszkadzają naszemu dozorcy- czyściuchowi :roll: I codziennie noszę nowe. On swoje, ja swoje..
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 21, 2005 5:35

Biedne są te nasze dziczki :( .
Kiedy patrzę na te moje rozpuszczone koteczki aż mnie ciarki przechodzą na myśl, że obie o mały włos uniknęły losu dzikich kotów. Masza to dziecko bezdomnej kotki, którą dzieci znalazły zmasakrowaną w krzakach i zniosły do kociego anioła, który pomaga wszystkim kocim biedom. Kotka miała wyrwane pół mordki. Do dziś ma z jednej strony ziejącą dziurę. No i była w ciąży.
Zuzię uratowała śmierć jej dzikiej mamy. Zły człowiek wyrzucił osierocone kociaki na pobliską polanę, dobry się nimi zaopiekował i odkarmił. Potem życie Zuzy ponownie się skomplikowało i do moich rodziców trafił zagłodzony koci szkielecik.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Czw kwi 21, 2005 11:10

tangerine1 pisze:Biedne są te nasze dziczki :( .
Kiedy patrzę na te moje rozpuszczone koteczki aż mnie ciarki przechodzą na myśl, że obie o mały włos uniknęły losu dzikich kotów. Masza to dziecko bezdomnej kotki, którą dzieci znalazły zmasakrowaną w krzakach i zniosły do kociego anioła, który pomaga wszystkim kocim biedom. Kotka miała wyrwane pół mordki. Do dziś ma z jednej strony ziejącą dziurę. No i była w ciąży.
Zuzię uratowała śmierć jej dzikiej mamy. Zły człowiek wyrzucił osierocone kociaki na pobliską polanę, dobry się nimi zaopiekował i odkarmił. Potem życie Zuzy ponownie się skomplikowało i do moich rodziców trafił zagłodzony koci szkielecik.


ale koty miały szczęście :D
tylko ja nie rozumiem, podobnie jak pewnie większośc albo całkowita wiekszość czemu dziczki aż tak przeszkadzają innym hm.. ludziom :? przeciez mogłyby sobie zyc w piwincy odkarmione odrobaczone i na pewno byłyby szczęśliwe, ale nie, zawsze musi znaleść się jakiś podły człek :evil: :evil:
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], ryniek i 476 gości