Strona 1 z 2
kot unika jedzenia z miski (z reki je chetnie)

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 22:36
przez kurczak
Witam.
Kocurek nie bardzo lubi jeść z miski. Jeśli kawałek mięska dam mu na ręku zje ze smakiem, jeśli drugi kawałek wrzucę do miski to kot robi majestatyczny "wtył zwrot" i wychodzi z kuchni. Przećwiczyłem to ostatnio kilka razy. Z ręki smakuje, z miski jest "be". Po kilkunastu godzinach kawałki mięska można jedynie wrzucić do kosza. W zasadzie problem nie dotyczy jakiegoś konkretnego pokarmu. Kot pokazuje mi ogon gdy chodzi o mięso surowe, gotowane, makaron, rybę a nawet kocie przysmaki. Co dziwne, jeśli wezmę to co jest w misce i dam na recę to kot się zajada.
Próbowałem pokazać kotu dwa kawałki i po zjedzeniu pierwszego, drugi włożyć na jego oczach do miski. Bez rezultatu.

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 22:38
przez zuza
a talerzyki? inne miski?

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 22:49
przez Lena
ja bym zrobila maly strajk, dawala jedzenie tyle razy ile dajesz ale do miski, np 3 razy dziennie, nie zjedzone wyrzucac lub wystawic przed blok dziczkom. Chyba w koncu zglodnieje. Dopiero bym sie martwila jakby po 2-3 dniach jednak jego strajk byl silniejszy niz moj...

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 22:57
przez zuza
Napisalam o innych naczyniach bo Czarna woli na talerzyku niz na misce... A kot nie ma jakichs klopotow z pyniem? Bo moze mu niewygodnie z miski jesc? Zawsze tak mial?

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 22:58
przez chmurka
koty sa bardzo wybredne. twoj kociak kurczak demonstruje to na przykladzie miski. pamietaj jezeli mas ztaki problem nie powinienes myc miski plynem do mycia naczyn. czesto koty nie lubia misiek z metalu lub kiedy sa choc troszeczke brudne. moze atura ktorys z tych problemow przeszkadza twoejmu. moja nie pila mleka dopuki nie zmienilam jej miski na pocelanowa.arystokratka


Napisane:
Sob kwi 09, 2005 22:58
przez kurczak
zuza pisze:a talerzyki? inne miski?
Wczoraj była pseudomiska, dzisiaj talerzyk. Bez zmian. Probowałem też w innym miejscu talerzyk. Nie pomogło.

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 23:03
przez kurczak
Lena pisze:ja bym zrobila maly strajk, dawala jedzenie tyle razy ile dajesz ale do miski, np 3 razy dziennie, nie zjedzone wyrzucac lub wystawic przed blok dziczkom. Chyba w koncu zglodnieje. Dopiero bym sie martwila jakby po 2-3 dniach jednak jego strajk byl silniejszy niz moj...
OK, to jest pomysl. Dziekuje
chmurka pisze:koty sa bardzo wybredne. twoj kociak kurczak demonstruje to na przykladzie miski. pamietaj jezeli mas ztaki problem nie powinienes myc miski plynem do mycia naczyn. czesto koty nie lubia misiek z metalu lub kiedy sa choc troszeczke brudne. moze atura ktorys z tych problemow przeszkadza twoejmu. moja nie pila mleka dopuki nie zmienilam jej miski na pocelanowa.arystokratka

Miska jest z plastiku. Moze, to rzeczywiscie problem plynu? Staram sie go nie naduzywac ale kot ma duzo lepszy wech i moze to jakos na niego dziala?.. No nic - sprobuje wymoczyc wszystkie miski i poprobowac tez pomysłu Leny.
Dziekuje bardzo za pomysly

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 23:10
przez Lena
Tylko nie za dlugo cobys kota nie zaglodzil. Jak na moj gust 1 dzien takiego strajku powinien juz zadzialac - glod powinien zwyciezyc. Ale jesli na 3 dzien nadal nic nie zje to nie dobrze juz bedzie.
Aha, mam jeszcze jeden sposob - drugiego kota. Moja Xena moze nie tyle ze nie jadla z jakichs naczyn, ale zwyczajnie olewala to co gotowalam lub dawalam do michy, mlasnela troche, odchodzila i patrzyla na mnie i miauczala ze chce co innego. Jak sie pojawila konkurencja w postaci drugiego pyska do michy to nagle jakos stwierdzila ze paniczykowanie nie poplaca bo maly zaglodzony odkurzacz Hiena wszystko jej zmiecie sprzed nosa zanim zdazy sie namyslic czy ona jest glodna czy jednak nie.
Oj nie maja ze mna latwo moje zwierze, nie maja... 

Napisane:
Sob kwi 09, 2005 23:37
przez zuza
Plastikowe miski nie sa dobre... zarazy na nich zostaja... szklane lepsze...

Napisane:
Nie kwi 10, 2005 0:45
przez chmurka
ja tez sie z tym zgadzam ze z plastiku to beeeeeee. moj kot tez nie chcia nic ruszyc z plastikowej miski. jednak jezlei to nie problemi miski oszukaj go. karm go dalej z reki ale reke trzymaj w misce i staraj sie stopniowo zsuwac zarcie z reki do misiki w czasie jedzienia. ale nie od razu zeby nie wyczul ze cos nie tak.powodzenia

Napisane:
Nie kwi 10, 2005 2:09
przez ruby
Kurczak - a czy Twoj kot ma wszystkie zeby z przodu? moze cos nie tak z pysiem i nie moze zlapac jedzenia w misce?

Napisane:
Nie kwi 10, 2005 10:29
przez Lena
Wiecie co... tak czytam to co piszecie i tak sobie mysle, ze ja nigdy nie mialam takiego problemu moze, ale zastanawiam sie czy wy nie przesadzacie. Bo ja rozumuje tak - zwierze nie je i nie je w ogole - ide do lekarza bo moze chore, moze cos z zebami. Natomiast zwierze nie je bo mu sie podoba z reki a nie z miski, (mialam kolezanke co jej kot jadl sucha karme tylko jak ona lezala na ziemi i rozsypala karme na sobie!) to wybaczcie, ale dla mnie to jakies fanaberie i moim zwierzetom na to nie pozwole.
Ale jak juz powiedzialam, nie mialam czegos takiego. A moze wlasnie dzieki takiemu podejsciu nie mialam... Nie wiem juz sama. Nie chcialam nikogo urazic.

Napisane:
Nie kwi 10, 2005 10:36
przez zuza
Lena pisze:Wiecie co... tak czytam to co piszecie i tak sobie mysle, ze ja nigdy nie mialam takiego problemu moze, ale zastanawiam sie czy wy nie przesadzacie. Bo ja rozumuje tak - zwierze nie je i nie je w ogole - ide do lekarza bo moze chore, moze cos z zebami. Natomiast zwierze nie je bo mu sie podoba z reki a nie z miski, (mialam kolezanke co jej kot jadl sucha karme tylko jak ona lezala na ziemi i rozsypala karme na sobie!) to wybaczcie, ale dla mnie to jakies fanaberie i moim zwierzetom na to nie pozwole.
Ale jak juz powiedzialam, nie mialam czegos takiego. A moze wlasnie dzieki takiemu podejsciu nie mialam... Nie wiem juz sama. Nie chcialam nikogo urazic.
Wszystko zalezy od kota i jego stanu...
Czarna nie ma zebow wcale. Jak jej daje zarelko to je rozlizuje i odchodzi. Musze je zebrac na kupke na srodku i podac od nowa. Ona inaczej nie zje, bo nie ma czym lapac oprocz jezyka...
W wiekszosci przypadkow dziwne zachowania zwierzakow to nie fanaberie tylko reakcja na cos. A poniewaz zwierzak nie powie co jest, to trzeba kombinowac
Bialas zwiewala od zarcia jak miala klopoty z dziaslami, wiec ja juz moze przeczulona jestem.

Napisane:
Nie kwi 10, 2005 11:20
przez tomoe
zuza pisze:W wiekszosci przypadkow dziwne zachowania zwierzakow to nie fanaberie tylko reakcja na cos. A poniewaz zwierzak nie powie co jest, to trzeba kombinowac

To ogłaszam konkurs: na co to może byś reakcja? migdał rano nie chce jeść puszek, jeśli go się nie postawi przed miską. jak np. podejdzie sam, to odchodzi, nie jedząc, i gapi się na mnie. Musze go podnieść, przenieść POSTAWIC przed miską i on wtedy je...

No wiem, może nie lubi puszek po prostu, tylko je z grzeczności.

Popołudniu dostaje mięso, wieczorem chrupki i wtedy go stawiać nie muszę.

Napisane:
Nie kwi 10, 2005 11:32
przez covu
tomoe pisze:zuza pisze:W wiekszosci przypadkow dziwne zachowania zwierzakow to nie fanaberie tylko reakcja na cos. A poniewaz zwierzak nie powie co jest, to trzeba kombinowac

To ogłaszam konkurs: na co to może byś reakcja? migdał rano nie chce jeść puszek, jeśli go się nie postawi przed miską. jak np. podejdzie sam, to odchodzi, nie jedząc, i gapi się na mnie. Musze go podnieść, przenieść POSTAWIC przed miską i on wtedy je...

No wiem, może nie lubi puszek po prostu, tylko je z grzeczności.

Popołudniu dostaje mięso, wieczorem chrupki i wtedy go stawiać nie muszę.
sprobuj mu dac puche wieczorem

moze zadziala...
ja tam nie mam problemow z jedzeniem... mam w domu zarloka jakich malo
