Strona 6 z 6

PostNapisane: Śro mar 20, 2002 11:40
przez Keskese
no i wrociłam z Zulą od weta :D śmiechu było co niemiara, zgodnie Pan wet i Pani wet (moi ulubieńcy) stwierdzili, że Zula ma problemy psychiczne i raczej się to już nie zmieni :(
No ale Pan wet był zadowolony, że to jednak nie najgorsze, czyli nie zapalnie jelit, bo leczenie jelit trwa całe zycie psa (czyli odpowiednio drogie puszki). Apetyt jej wrócił, zaraz dam jej Eukanubę.
Dostała leki przeciwwymiotne, bo wczoraj duzo wymiotowała :-(
Aha, pończoch nie posiadam, więc to na pewno rajstopy. Czekam tylko na dalszy rozwój wydarzeń ... może jutro będzie finał ...
no w każdym razie, rozowlnienie jeszcze ma, więc leczona jest dalej. Jutro kolejne zastrzyki.

Zula to prawdziwa panienka, uwielbia sie stroić. Ale lubi też zjadać chusteczki higieniczne, bieliznę, skarpety (potem mam kilka pojedynczych). Do tej pory to trawiła, ale widać, rajstopy jej zaszkodziły. Szkoda, ze to nie jest dla niej nauczka :-(

PostNapisane: Śro mar 20, 2002 12:10
przez Ofelia
Jak to psychiczne? Czyli nie ma tego zapalenia jelit, tylko cos w psychice?

PostNapisane: Śro mar 20, 2002 12:19
przez Keskese
jelita swoją drogą,
ale to u niej psychiczne, że wciąga rajstopy i bieliznę, a potem źle się czuje i wymiotuje ...
Jelita zostały tak podrażnione, że doszło do zapalenia, więc dalej jest na lekach ...
poza tym Ona od szczeniaka, jest troszkę walnieta, szczeka niesamowicie, jak schodzimy z nią na spacer z 3 pietra, tylko z moim Tatą zachowuje się normalnie, boi się faceta i już ! a nas ignoruje :-(

PostNapisane: Śro mar 20, 2002 14:59
przez Qrczak
Widze ze tu wydarzenia gorące codziennie sa serwowane,
a moze by tak jakis serwis news, bo mi szkoda że nie moge na bieżąco czytać.
Pozdrowionka dla strojnisi i jej pańci :)

PostNapisane: Śro mar 20, 2002 15:12
przez LimLim
:lol: , ale ma dziewczyna fantazję- cudny piesek.

Ciekawe czego jej w diecie brakuje, że uzupełnia sobie braki tak wyszukanymi składnikami :lol:

Pozdrawiam:
Małgosia

PostNapisane: Śro mar 20, 2002 15:12
przez Pink
U mnie jest to samo, sasiedzi na gorze maja "polskiego psa bojowego" czyli ratlerka i tylko z ojcem schodzi spokojnie.....a reszta musi brac ja na rece zeby calego bloku rano nie pobudzila :wink:

PostNapisane: Nie mar 24, 2002 17:18
przez Keskese
Wiecie, gdzie dziś znowu byłam ???
- w klinice,
a wiecie z kim ???
- z Zulą,
a wiecie po co ??
- dziś mój "mądry" pies pogryzł człowieka, wyrwała się na spacerze mojej siostrze i ukąsała gościa ... facet ma siniaka, a Zula jest na obserwacji ...
10 dni. Muszę z nią na szczęscie pójść jeszcze 2 razy, w Wielki piątek i w środę po świętach. No, nie zdążą się za mna stęsknić :roll:
No coż, mam pecha, i powiem Wam w tajemnicy, ze o 100% wolę koty, hm... bo psa można wychować, nie wychowaliśmy go, a koty ... mozna jedyne przechytrzyć!

PostNapisane: Nie mar 24, 2002 18:13
przez Estraven
No nie... kota też się wychowuje... Niemniej zgodzę się, że kot w żadnym razie nie powinien nawet domyślać się, że jest wychowywany... :wink:

Zaś Uszek właśnie próbuje wokalnie wychować pogodę... :(