Strona 1 z 22

Kreciki i Mrowka - puenta str. 21

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 15:49
przez Liwia
Jade do azylu po kotke mlodziutka i Kreciki. Kotka ma z 8 miesiecy, dzieciaki 12 dni.
Kompletnie nie wiem jak sie taka kotka zachowa, jak opiekowac sie tym towarzystwem, co dawac do jedzenia, co zrobic zeby nie odrzucila dzieciakow itp. Wiem ze zapewne to juz bylo opisywane ale kompletnie nie mam czasu aby grzebac teraz w necie :oops:
Pomozcie prosze swymi dobrymi radami.....
Moj plan wyglada nastepujaca: maksimum dobrego jedzenia i spokoju :)
O czyms zapomnialam :lol: ?
Pozdrawiam i bardzo bede wdzieczna za rady!

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 15:53
przez Kasia D.
KUp jej u weta p/d Hill`sa.
Klatke mozesz przysłonic kocykiem, zeby się nie stresowała za bardzo.

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 16:37
przez progect
Tu na stronie lidiyi znajdziesz wszystko o opiece nad maluszkami w dziale porady http://www.lidiya.dt.pl/ . powodzenia :)

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:06
przez Liwia
Dziekuje :)
Mam 13 kotow :):):)

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:24
przez zuza
Liwia pisze:Dziekuje :)
Mam 13 kotow :):):)

Jestes :aniolek:
Nie znam sie na maluchach, wiec jedynie kciuki mocno trzymam!

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:30
przez LimLim
Liwia a zdjątka będą? 8)

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:39
przez Liwia
Robilam ostatnio rzeczy ktore sa kompletnie sprzeczne z moimi pogladami, robilam je wybierajac "mniejsze zlo", "mniej cierpien dla kociat" - jednym slowem lapalam i wozilam na sterylki kotki w ciazy, jedna byla tuz przed rozwiazaniem... Strasznie to chwialo moim poczuciem czlowieczenstwa choc wiedziam ze jestem bezsilna i nie umiem pomoc tym nienarodzonym kocietom. Jednym slowem - im dalej w strone wiosny tym bardziej bylo mi zle z tym co robie...
A dzis? Dzis mam w sypialni (niedoszlej) kocia Mame i piec Krecikow. Kocia nastolatka i jej dzieci. Lzy wzruszenia leja mi sie po buzi ze jednak nie tylko moge odbierac zycie, czym sie brzydze, potrafie je tez ratowac takim wlasnie kocietom tuz po urodzeniu.
Kreciki sa strasznie piskliwe, kocica ma lekki kk i swierzb (rozdrapane uszka) ale wetka zdecydowala ze na razie zadnej chemii ponad to co ratuje jej zycie. Moge jej jakos nieinwazyjnie pomoc z tym swierzbem?
Dziewczynka strasznie przerazona byla, bardzo jest wychudzona... Ale teraz jak do niej prawie weszlam do klatki to pieszczotom nei bylo konca, tuli sie mruczy i patrzy milosnie w oczka, wystawia brzuszek. W tle zas piszcza Kreciki :) Cos niesamowitego, serio serio!
Mialam watpliwosci, juz ich nie mam. Mam za to 13 kotow w tym 11 czarnych. I pomyslec ze strasznie mi sie czarne koty nie podobaja :lol: Ale widac takie sa mi pisane :)

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:40
przez Liwia
LimLim pisze:Liwia a zdjątka będą? 8)

Beda ale jutro - nie chce Krecikow stresowac i ich Mamy tez nie :) Swoje w zyciu juz przeszla, biedulka kochana...

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:45
przez zuza
Liwia pisze:[...] Mam za to 13 kotow w tym 11 czarnych. I pomyslec ze strasznie mi sie czarne koty nie podobaja :lol: Ale widac takie sa mi pisane :)

Ej :lol: Czarne koty sa piekne :lol:

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:47
przez LimLim
Liwia pisze:
LimLim pisze:Liwia a zdjątka będą? 8)

Beda ale jutro - nie chce Krecikow stresowac i ich Mamy tez nie :) Swoje w zyciu juz przeszla, biedulka kochana...


Spoko, poczekam :D

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:51
przez Liwia
Kreciki waza po 130 gramow, ich Mama - ponizej dwoch kilo :(
Z calego serca zle zycze temu kto jest sprawca tej kociej tragedii....

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:55
przez Mała
Liwia pisze:Robilam ostatnio rzeczy ktore sa kompletnie sprzeczne z moimi pogladami, robilam je wybierajac "mniejsze zlo", "mniej cierpien dla kociat" - jednym slowem lapalam i wozilam na sterylki kotki w ciazy, jedna byla tuz przed rozwiazaniem... Strasznie to chwialo moim poczuciem czlowieczenstwa choc wiedziam ze jestem bezsilna i nie umiem pomoc tym nienarodzonym kocietom. Jednym slowem - im dalej w strone wiosny tym bardziej bylo mi zle z tym co robie...
A dzis? Dzis mam w sypialni (niedoszlej) kocia Mame i piec Krecikow. Kocia nastolatka i jej dzieci. Lzy wzruszenia leja mi sie po buzi ze jednak nie tylko moge odbierac zycie, czym sie brzydze, potrafie je tez ratowac takim wlasnie kocietom tuz po urodzeniu.
Kreciki sa strasznie piskliwe, kocica ma lekki kk i swierzb (rozdrapane uszka) ale wetka zdecydowala ze na razie zadnej chemii ponad to co ratuje jej zycie. Moge jej jakos nieinwazyjnie pomoc z tym swierzbem?
Dziewczynka strasznie przerazona byla, bardzo jest wychudzona... Ale teraz jak do niej prawie weszlam do klatki to pieszczotom nei bylo konca, tuli sie mruczy i patrzy milosnie w oczka, wystawia brzuszek. W tle zas piszcza Kreciki :) Cos niesamowitego, serio serio!
Mialam watpliwosci, juz ich nie mam. Mam za to 13 kotow w tym 11 czarnych. I pomyslec ze strasznie mi sie czarne koty nie podobaja :lol: Ale widac takie sa mi pisane :)


:king:
Jak to czytam to rowniez oczka mi sie ,,pocą,,
Jestes dzielna,trzymam wielkie kciuki

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:55
przez Kasia D.
Liwia, tak jak pisałam, p/d Hill`sa rewelacyjnie stawia na nogi kotki po porodzie bedace w słabej kondycji fizycznej.

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:56
przez zuza
Biedna kocinka :-( , ale teraz juz sie do niej szczescie usmiechnelo wreszcie :-)

PostNapisane: Pt mar 18, 2005 18:59
przez Ash
Zupełnie nie mam doświadczenia w opiece nad kocimi mamami i ich krecikami - trzymam więc kciuki żeby się cała trzynastka dobrze miała :ok: :)