desperacja - o co mu chodzi?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 16, 2005 2:16 desperacja - o co mu chodzi?

W akcie desperacji podejmuję jeszcze jedną próbę.
Anatol to dziczek, który jest u nas od stycznia i któremu szukaliśmy domu. Dla przypomnienia - to on:
http://upload.miau.pl/1/5339.jpg
Przez pewien czas było wszystko dobrze. Kotek oswajał się powoli i praktycznie codziennie robił jakieś postępy.
Jakiś czas temu zaczęły się jednak problemy. Otóż z niewiadomego powodu, kot który załatwiał się ładnie do kuwety zaczął robić sobie wc w różnych miejscach mieszkania. Dziwne jest to, że siku robi tylko do kuwety, natomiast poważniejsze sprawy raz do kuwety, raz do doniczki a innym razem na wykładzinę. Dostawiliśmy dodatkowo jeszcze dwie kuwety, jedną w łazience obok starej a drugą w pokoju. Niestety nic to nie zmieniło. Gdy majster w nocy wybierał akurat doniczkę to rano mieszkanie przedstawiało koszmarny widok - wszędzie ziemia, na tapicerce również.
Przedwczoraj wszystkie doniczki zostały wyposażone w tekturowe pokrywki więc ten jeden problem mamy chyba z głowy.
Wczoraj przy 38 stopniach gorączki szorowałam wykładzinę wokół kaloryfera. Wieczorem czyściłam książki męża - nie muszę Wam mówić chyba jak mąż się wsciekł.
Dziś cały wieczór walczyłam z wykładziną i zafajdanym pianinem, mąż odsuwał to cholerstwo od ściany i szczęki zaciskał. Wietrzyłam mieszkanie bo smród nie pozwoliłby chyba zasnąć. Godzinę temu usiadłam cała mokra by odpocząć po tej harówce no i przed chwilą słyszę jakieś podejrzane szuranie w pokoju. Wchodzę, smród okrutny i słyszę jak gałgan zakopuje wykładzinę za szafką rtv :evil:
Ja już nie mam sił - swoje pomysły już wyczerpałam. Jeśli nie stanie się jakiś cud to kot zostanie odwieziony na działki, tam skąd był zabrany :crying: Nie jest mi z tym dobrze, ale już nie daję rady.
Jestem teraz w domu bo mam paskudną grypę i jakoś po kawałku udaje mi się posprzątać po nim, choć pocę się jak mysz przy każdym wysiłku. A wyobraźcie sobie co się dzieje gdy normalnie pracujemy :(
Nie robię praktycznie nic tylko sprzątam. Nie mam już sił, naprawdę :cry:
Kot ma teraz ok 6 miesięcy, bardzo mi go szkoda ale tak się żyć nie da.
Dlaczego on to robi?
Kuwety są czyszczone bardzo często, miejsca z których "skorzystał" dokładnie szorowane, przecierane wodą z octem i pryskane odstraszaczem. Z tych miejsc już nie "korzysta" ale całego mieszkania nie dam rady tak zabezpieczyć. Nic się w mieszkaniu nie zmieniło. Mały nigdy nie został uderzony, raz tylko mąż na niego krzyknął gdy z deski do prasowania mały wskoczył na żyrandol :? Kot jest wesoły, nie ma żadnych zmian w zachowaniu poza tą jedną.
Teraz nawet gdyby znalazł się dom dla niego to przecież nie oddam go ludziom udając, że wszystko jest w porządku...

Liczę jeszcze na to, że ktoś będzie miał jakiś pomysł, może jest coś o czym nie pomyślałam.
Zabieram się teraz za tę nieszczęsną wykładzinę za szafką i ryczeć mi się chce bo wiem, że rano będę miała następną robotę w innym miejscu.

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro mar 16, 2005 2:37

Hmmm... Floka ni z tego, ni z owego wpadła na pomysł robienia kupki w kablach, za komputerami :twisted: Nijak się tam dodatkowa kuweta nie zmieści 8O :twisted:
Zatem została przetrzepana skórka i... pomogło, kotecek śmiga do kuwetki :roll: z powrotem jak złoto. To wygladało, jakby... lenistwo, że niby ma tyyyle kocich zajęć, że nie ma czasu pobiec aż tak daleko, parę metrów - do kuwety :roll:

A swoją drogą - niezły troll z Twojego kotecka :P :wink:
ObrazekWszystkie prawa do używania, kopiowania, przechowywania oraz rozpowszechniania zdjęć są obwarowane zastrzeżeniami dotyczącymi praw autorskich.

ziemowit

 
Posty: 3555
Od: Wto wrz 07, 2004 19:06
Lokalizacja: czarny charakter z Harlequina :P

Post » Śro mar 16, 2005 6:20

To ci łobuz. :evil:
A może jednak coś jest nie tak z jego zdrowiem. Boli go przy robieniu kupy i dlategu unika kuwety. Piszesz, że kupska są bardzo śmierdzące i jest dużo sprzątania, więc przypuszczam, że luźne. Moje kotki załatwiają się do kuwety, ale nawet gdyby się zdarzyło poza nie byłby to taki straszny problem, bo obie produkują twarde kamyczki, tak, że tylko pozamiatać :twisted: . Może mu jednak to kupsko zbadać.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro mar 16, 2005 6:29

moze jest o cos obrazony? zdenerwowany?

jak mama byla przed laty w szpitalu, to Waclaw rowiez walil kupe na kable za tv pod oknem, po mamy powrocie wszystko wrocilo do normy ...
tesknil?
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 16, 2005 7:29

Nie znam się na tym zabardzo ale może dobrze byłoby zapytać weta. Moje kociska robią twarde kupki i niezbyt śmierdzące. Może jednak coś mu dolega.
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro mar 16, 2005 9:07

Popieram. Zbadać kupkę i może poświeć mu wiecej uwagi. Nasza Micia też robiła kupy na dywaniki. Można było dostać szału. Ale wtedy adaptowała się po przeprowadzce. Pomogło, jak daliśmy żwirek do kuwety. Taraz chętnie z niej korzysta.

Jesteś teraz chora.Może więcej jesteś z kotami. On trzyma się trochę na uboczu i może jest zazdrosny ?

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 16, 2005 9:22

Myslę, ze kotka powinien zbadać wet, najczęściej przyczyną takiego zachowania jest choroba. Może to być zarobaczenie, zapalenie lub zapchanie gruczołów okołoodbytowych, zapalenie jelit, zaparcia...
Poczytaj koniecznie tu:
http://www.vetserwis.pl/kot_mocz.html

smilla

 
Posty: 2837
Od: Sob lut 14, 2004 19:52
Lokalizacja: trójmiasto

Post » Śro mar 16, 2005 9:30

Zakocona pisze:Jesteś teraz chora.Może więcej jesteś z kotami. On trzyma się trochę na uboczu i może jest zazdrosny ?

z tego co wiem u Justyny jest tylko on , chyba ze cos przeoczyŁam :wink:

Justyno , jesli kupa jest rzadka to zbadaj , bo kupy powinny byc twarde
moze jest chory, moze po kastracji cos sie zmieni
gdybam bo naprawde nie wiem jak ci pomóc

NattyG

 
Posty: 2843
Od: Nie cze 20, 2004 15:20

Post » Śro mar 16, 2005 11:18

Dziękuję wszystkim za próby pomocy.
Smilla, przeczytałam artykuł - zadzwoniłam do weta - diagnoza: 'nie mam pomysłu, może ten typ tak ma' :? Zadzwonie jeszcze do innego.
Tymczasem zgodnie z sugestiami w artykule - podłożyłam pod kuwety w łazience dywanik, zobaczymy, może faktycznie hrabia tak ma i musi na dywanie :?
Tak sobie myślę, może powodem jest dieta... ostatnio nie miałam czasu praktycznie na nic, potem zachorowałam więc i sił nie było, no i koty były karmione Shebą i suchym. Może to nadmiar Sheby? Co o tym myślicie?
Zmieniamy więc diete - przez najbliższy czas będzie drób, zobaczymy.
Natty - ten mały gałgan nie jest jedynym kotem w domu - mamy jeszcze dwie swoje kotki i stosunki między nimi są bardziej niż ciepłe, więc na nudę chyba narzekać nie może...
On ma 6 mies. - może kastracja coś by zmieniła choć wet mówi ze to troche za wczesnie...

Pisałam, ze wszystkie doniczki już zabezpieczyłam, guzik prawda - zapomniałam o jednej, na półce. Idę czyścić fotel i kanapę, bo całe są w ziemi :evil:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro mar 16, 2005 11:40

O matko, współczuję!
Może go odizolować jakiś czas? Zamknąć wosobnym pomieszczeniu z kuwetą i miseczkami? Faktycznie kupa powinna być twarda. Migdał robił rzadszą, jak był zarobaczony, i zdecydowanie bardziej śmierdzącą niż moje pozostałe koty. Po kolejnych odrobaczeniach jest coraz twardsza, ale i tak jeszcze nie to. Kupę Balbiny czy Newta to mogłabym zebrać z dywanu ręcznie i śladu by nie było widać. więc jak się jakoś rozlewa to coś jest chyba nie tak.
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 16, 2005 12:14

jezeli on tak bardzo lubi kopac w ziemi,to moze daj mu do kuwety ziemi pomieszanej z zwirkiem,moze taka kuweta go przekona :)
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 16, 2005 12:17

a czy on poza tym kupkaniem wykazuje jakies nerwowe zachowania???
Czyli porusza sie po domu jakby byl wyploszony? regauje strachem na jakies nagle dzwieki czy ruchy?
Przepraszam jesli nie doczytalam ale czy jest wykastrowany?
Czy ta kupka jest twarda czy rzadka?
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro mar 16, 2005 12:27

lidiya pisze:Przepraszam jesli nie doczytalam ale czy jest wykastrowany?

justyna_ebe pisze:On ma 6 mies. - może kastracja coś by zmieniła choć wet mówi ze to troche za wczesnie...
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro mar 16, 2005 12:53

lidiya pisze:a czy on poza tym kupkaniem wykazuje jakies nerwowe zachowania???
Czyli porusza sie po domu jakby byl wyploszony? regauje strachem na jakies nagle dzwieki czy ruchy?


Owszem, gwałtowne ruchy wciąż wywołują ucieczkę, ale jak pisałam oswaja się powoli i staramy się go nie stresować. Nie wygląda zresztą na zestresowanego - gdy siedzimy w pokoju, bawi się w nim i wskakuje nawet na ławę, zagląda do kubka, talerza, podchodzi powąchać rękę, beztrosko wyciąga się na podłodze. Wyleguje się w fotelu, na łóżku, lubi też się bawić wędką, czyli wszystko niby ok. ale przypuszczam, że próba złapania go skończyłaby się gonitwą przerażonego stwora po mieszkaniu.

Czy ta kupka jest twarda czy rzadka?

powiedziałabym, że mieszana - od wczorajszego wieczora koty mają dietę wyłącznie sucho - drobiową, bo może ma to związek z puszkowym jedzeniem. Nie są tym zachwycone ale muszą to jakoś przeżyć.
Przyszło mi też coś do głowy: w sobotę i niedzielę leżałam plackiem z wysoką gorączką. W poniedziałek częściowo też. Zwierzyńcem zajmował się mąż. Oczywiście karmił je puszkami, tzn. koty Shebą a psa Cezarem. Wiem, że koty zawsze lubiły się dobierać do psiej miski i odwrotnie. Podejrzewam, że mąż nie miał ochoty ich pilnować więc przez ten czas koty mogły jeść tego Cezara. Czy to mogło zaszkodzić małemu? Może to jest przyczyną rozwolnienia. Pozostałym kotom nie zaszkodziło - czy możliwe jest, że tylko on tak zareagował?
Posprzątałam właśnie tę rozwaloną ziemię, mały siedział nieopodal i patrzył niewinnie swymi żółtymi oczami - co jak co, ale niemca to on udawać potrafi jak nikt! Niewiniątko :evil:

justyna_ebe

 
Posty: 1580
Od: Nie paź 17, 2004 16:00
Lokalizacja: łódzkie

Post » Śro mar 16, 2005 13:00

Moze on jest troszke nerwowy i np dodaktkowa kryta kuweta by mu sie spodobala... taki spokoj do robienia kupki?? Nie ma pewnosci ale mooooze????
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], ryniek i 478 gości