Demeter: Po sterylce :-))) (kilka zdjęć na str. 2)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 02, 2005 9:49

Trzymam kciuki za jutrzejszą sterylizację :ok: :ok:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro mar 02, 2005 14:07

Wróciłyśmy około 13. Kot wychodzący z narkozy to straszna rzecz.. O matko..jeszcze nie potrafi prosto chodzić, a już poszła zobaczyć, czy jest coś w miskach :wink:. A pierwsza walka z kołnierzem była jeszcze na leżąco. Tylne łapki już coraz bardziej się prostują ale dupka ciągle się chwieje. Całe szczęście, że nie wyszłam 5 minut później z lecznicy, bo w samochodzie już zaczynała się wiercić, a kiedy weszłam do domu szybko położyłam ją na kocyku i za chwilę z niego spełzła...Jessu..taka biedna jest :(. I do tego kołnierz zachacza o wszystko.
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro mar 02, 2005 14:23

Tak już jest z kićkami i kołnierzami. ;) Dlatego ja dla mojej uparcie szukałam kubraka. Do dziś żałuję, że nie miałam go od razu.
Pilnuj maleństwa, bo jak zacznie się szwędać to u hu hu ... ;) Rąk mało.

Trzymam kciuki! :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 02, 2005 14:29

Nie strasz mnie :twisted: Pozatym już przymierza się do wskakiwania na fotel i wersalkę, a jeszcze niema siły żeby się całkiem równo utrzymać :roll:
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro mar 02, 2005 14:35

Nie straszę, uprzedzam. ;) Co byś się nie zdziwiła, jak Ci mała na parapet będzie chciała wskoczyć. ;)
Ja się dziwiłam i mało zawału nie dostałam, bo nikt mi tego nie powiedział. ;) Więc uprzedzam teraz, tak z dobroci serca... :twisted:

Rozumiem, że jak się wdrapujemy tu i tam, to całkiem już nieźle z nami, hę? ;)

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro mar 02, 2005 14:43

No to się kicia budzi...:lol:
Kciuki :ok:
Kontakt ze mną - mail lub telefon. Na miau mnie już nie ma.

Sin

 
Posty: 4216
Od: Czw sie 19, 2004 17:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro mar 02, 2005 16:05

Od godziny ok. 14:20 dosłownie chodzę za nią i ściągam łapki z fotela i wszystkich rzeczy, na które chciałaby wejść :roll:. Coś czuję, że bezsenna noc mnie czeka. Powiedzieli mi, że do wieczora nawet nie pomyśli o skakaniu. Ogólnie wydaje mi się, że czuje się dobrze :) Tylko tak bym chciała żeby zechciała się poruszać po ziemi. Jeszcze się potyka a już się ziemia znudziła 8)
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro mar 02, 2005 20:01

Skąd ja to znam... ;) Ja zaliczyłam trzy bezsenne noce, od sterylki do upolowania kaftana. A skakało to moje, że hej. Ziemia była be od chwili obudzenia. ;)
Nadal trzymam kciuki i życzę powodzenia! :ok:

kropka75

 
Posty: 3995
Od: Śro lut 09, 2005 11:15
Lokalizacja: Gliwice

Post » Nie mar 13, 2005 23:36

No i jestem..po długiej nieobecności ale jestem :-). Długo nic nie pisałam, bo po 8-godzinnej akcji pt: "trzymać kota jak najbliżej ziemi" nie miałam już siły bez przerwy ściągać tych małych łapek z wszystkiego na co można się wspiąć. I wpadłam na genialny pomysł żeby wynieść fotel, biurko i wersalkę z pokoju, czyli rzeczy po których można się wspiąć jeszcze wyżej. I nie było sensu ciągnięcia kabla z netu przez pół mieszkania.
Pierwszego dnia mój kotek wyznawał zasadę: "narkoza narkozą, ale musi być po jej stronie". No i tak przez 8 godzin chodziła prawie bez przerwy, a ja za nią. Wieczorem było widać, że nie ma już siły i dosłownie pada ze zmęczenia, ale z niej jest taki uparciuch, że nie chciała się nawet spokojnie położyć. Dwa razy po prostu klapnęła na bok (przewróciła się) i zasnęła automatycznie, najpierw na 5 minut potem może na 10. Dopiero po wyniesieniu mebli, kiedy już nic jej nie kusiło położyła się (a raczej padła) i przespała całą noc. I cały następny dzień po prostu nie miała siły po tej środowej akcji i spała a ja miałam zakwasy przez 2 nastepne dni :twisted:
Dzisiaj jest już niedziela. Kitka czuje się dobrze, brzuszek ładnie się zagoił, nie było żadnych problemów :D Ale to jak dała mi w środę popalić będę długo pamiętać. Jutro jedziemy ściągać szwy.
Wczoraj nawet wlazła już na szafę, niewiem jak jej się to udało z tym kołnierzem, ale dała radę :wink:
Załączam kilka zdjęć kołnierzowych:
http://upload.miau.pl/1/5902.jpg - na tyłeczek ciągle działa silniejsza grawitacja ale już chcemy w szeroki świat.
http://upload.miau.pl/1/5903.jpg - legowisko wcale nie jest takie fajne jak pańcia myślała i chociaż się potykam wychodzę...
http://upload.miau.pl/1/5904.jpg - nie rozmawiam..odsypiam..
http://upload.miau.pl/1/5905.jpg - (dzisiajsze zdjęcie)
http://upload.miau.pl/1/5906.jpg - (dzisiajsze zdjęcie)
http://upload.miau.pl/1/5907.jpg - (dzisiajsze zdjęcie)
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon mar 14, 2005 15:31

Są jeszcze 2 zdjęcia zrobione dzisiaj rano pt: jak myć się z kołnierzem :wink:
http://upload.miau.pl/1/5943.jpg
http://upload.miau.pl/1/5946.jpg

Zapomniałam jeszcze napisać, że moja kicia po zabiegu zaczęła "ugniatać". Stało się to na 3 dzień. Jakby coś jej się odblokowało 8O. Jestem oczywiście zachwycona tym faktem :). Przez kilka dni ugniatała prawie wszystko co wpadło pod łapki, w szególnośći sweter i mnie :D. Teraz robi to rzadziej ale robi :).
Obrazek Obrazek

Blixa

 
Posty: 618
Od: Pon wrz 20, 2004 1:11
Lokalizacja: Zabrze

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 249 gości