Co z tym robic-skad takie informacje sie biora?

[Blue]

Knurki kastruje sie rowniez na zywca chyba ze cos sie przez te kilka lat zmienilo - ale nie sadze.
Podobnie jak obcina im kielki - zeby nie kaleczyly matki.

[Pink]

Podzial to juz sprawa ludzka wykonawcza a nie ustawowa. Oni tam na gorze maja za duzo do zrobienia i ustalenia, zeby sie jeszcze nad rozdrabnianiem, wybiorczoscia tematu zajmowac.
Znaczenie terenu w domu, czy glosne rujkowanie, jest przyczyna cywilizacyjnie "uzasadniona". A co do chorob, to moga byc albo nie i tu jest pies pogrzebany, czy kastrowac suke ktora nigdy nie bedzie miala tych dolegliwosci tylko dlatego ze pewnien procent ma. I zaznaczam ze nie mowie o kastracji jako srodka antykoncepcyjnego.

Z tego co czytalam to zabiegi kastracji u zwierzat gospodarczych, tez wykonuje sie na zywca. Tylko u naszych pupilow stosuje sie narkoze, co nie zmiejsza bolu pooperacyjnego.

i przytocze tu slowa Niki z ktorymi sie zgadzam

To JEST nienaturalne i taka jest prawda. Prawda jest tez, ze musimy to robic, bo innego wyjscia obecnie nie ma, by zahamowac ten zalew kocich nieszczesc.
Pisze to, bysmy nie popadali w przesade, ze taka frajde kotkom sprawiamy wycinajac im narzady rodne. Robimy im krotkotrwala krzywde (max 7 dni) po to, by i nam i innych kotom zylo sie w przyszlosci lepiej.

[ARKA]

Knurki kastruje sie rowniez na zywca chyba ze cos sie przez te kilka lat zmienilo - ale nie sadze.
Podobnie jak obcina im kielki - zeby nie kaleczyly matki.

tego to dokladnie nie wiem-myslam ze moze chciaz jakies miejscowe znieczulenie

[ARKA]

Tylko u naszych pupilow stosuje sie narkoze, co nie zmiejsza bolu pooperacyjnego.

Przeciez podaje sie srodki przeciw bolowe, ktore minimalizuja ten bol.

[Pink]

Tylko u naszych pupilow stosuje sie narkoze, co nie zmiejsza bolu pooperacyjnego.

Przeciez podaje sie srodki przeciw bolowe, ktore minimalizuja ten bol.

Arka wlasnie, a innym sie nie podaje i to trzeba ustawowo zmienic, bo jak pisalam ustawe robi sie dla wszystkich gatunkow zwierzat.