Witam!
Jestem nowa na tym forum, ale poszukiwałam miejsca w którym ktoś mógłby mi pomóc praktycznymi radami, a nie książkowym bełkotem, który często nijak się ma do sytuacji z realu.
3 miesiące temu wzięłam do domu kocurka, cudnego miłego rozrabiakię. Szybko pokochał całą rodzinę a my jeg. Rosł nad podziw i dzis ma 6,5 miesiąca i 4 kilo. Jest silnym zwinnym chłopakiem ale przytulas też z niego niezły.
Tej soboty kupiłam na wystawie koteczkę trzymiesięczną syberyjską.
Jest śliczna , niebieskooka , biszkoptowa, mruczalska i ma ogon jak wiewóra. Oba kotki osobno są extra ale razem to horror.
Na początku Franciszek prychał na nią i co prawda nie drapał ale z całym impetem ciała biegł w jej stronę atakując. ona burczała syczała i chowała się pod biurko syna. W pokoju syna zrobiliśmy jej bazę. dziś mija 4 dzień i widzę że fraciszek chce się z ną bawić miauczy pod drzwiami gdy są zamknęte, zaczepia, ale ona syczy i prycha dalej, denerwuje ją każdy kontakt z nim, do tego stopnia że zlała się na łóżko syna, na którym śpi.
Ona czyściutka delikatna dama i on nieokrzesany nastolatek, nie potrafiący zachować delikatności w stosunku do niej.
Jak im pomóc?