Dobrze Kichol. Zabieramy dziczki do schroniska. Za miesiąc sam pobiegniesz i będziesz prosił, żeby je z powrotem oddali. Tylko, że dobrze będzie jak przeżyje 1/4.
Myszy i szczury dobiorą się do twojej piwnicy, ale będziesz miał czysto.
Gołębie znajdą sposób na zanieczyszczenie ci balkonu, jak będzie ich ogromna ilość ze względu na brak naturalnych wrogów.
Czy bezdomnych też należy wywozić do schronisk, bo śmierdzą?
A może kolega sam coś zrobi, żeby nie śmierdziało w piwnicach, w których są koty? Zostawi uchylone okienko, żeby koty mogły wychodzić na dwór załatwiać się albo wstawi kuwetę i ędzie czyścił 2 razy dziennie?
No, ale łatwiej jest wyłapać i wywieźć do schroniska. Sumienie czyste. Piwnica też .
Po co zabierać dziczki z ich środowiska? Jak sobie wyobrażasz socjalizację dorosłego, dzikiego kota? Czytasz wogóle to forum?
Z okrucieństwem i bezmyślnością trzeba walczyć, a nie po cichu usuwać "problem". To jest przyzwolenie na "działalność" oszołomów męczących zwierzaki. Sorry, ale mnie to zawiewa obłudą i hipokryzją.
Przepraszam, ale zbulwersowałam się. Osoba, która pewnie nazywa siebie kociarzem i miłośnikiem zwierząt proponuje metody, które można by nazwać dość mocnym słowem...