Jeszcze nie. Ruda (rezydentka) siedzi od wtorku w łazience na pralce w jej ulubionym koszu i jest nieszczęśliwa. Ale apetyt ma i do kuwety też chodzi. Chodzę do niej, gadam, miziam, ona do tego bardzo tęskni. Dziś po raz pierwszy sama wyszła do pokoju, krążyła po nim i wąchała. Małą omija szerokim łukiem, jednak nie atakuje, także sądzę, że będzie OK.
A Mysza jest obłędna! Łatwo się adaptuje, już wskakuje na fotele, stół i parapet, wprawdzie ma problemy z zejściem, ale jest coraz lepiej. I jak sie wspaniale bawi!
Jeszcze trochę czasu i będzie sztama między nimi.
Kasia
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)