Aha.... czyli za 3 tygodnie białaczkę najlepiej jakaś inną,a nie za*ny Felovax?
Nie, wolę w ogóle już niE szczepić, niż tym czymś!!
Tylko własnie... jak lepiej, odczulić może jednak jak Zuza i ten cholerny Felovax?
kurcze wiecie, do Was mam większe zaufanie niż do wetów, na ktorych trafilam
ten, który szczepił NIC nie powiedział, że ona będzie mogła się jakkolwiek czuć źle.... a tu coś takiego, gdyby nie forum, to oszalałabym
z kolei inna weta wymęczyła ją przy okazji biegunki antybiotykiem w 7dmiu dawkach
a jeszcze inna nie wiedziala, czy to dziewczynka, czy wykastrowany kocurek
a podczas FERALNEJ NOCY kazdy z 4 wetow od konsultacji telefonicznych mowil co innego
Muszę kupić transporterek, inaczej nie będę w żaden sposób mogła zawieźć obolałej Miśki do weta
jak on mógłby jej pomóc? zastrzyk odczulający... cokolwiek?
Misiek już je i pije obficie, obficie siusia i kupkuje, wolniutko chodzi (ale uparcie), płacze, jak coś dotyka do jej brzuszka, ale wchodzi mi do wyrka (wciąga się), przytula się, ugniata, mruczy, wskoczyła nawet na biurko :O (rano mama ją przyłapała, jak siedząc na wysokim parapecie obserwowała koziołka z wikliny... i mama mówi teraz, że ona jest zdrowa )
ale boczek ma spuchnięty nadal... minęły 53 godziny, czy powinno być już OK !!
ja nie wiem już głupia białaczka, może jej w ogóle już nie szczepić za 3 tyg?