Już zdecydowałam na 200%-w piatek moja koteczka będzie miała zabieg.
Bardzo sie boję ,ponieważ jest drobniutka, rujki ja jeszcze dodatkowo osłabiaja,popada w depresje porujkowe.Ostatnio musiałam ja karmic na siłę strzykawką ( Convalescence) i udało mi się ją podtuczyć ok.0,5 kg ( przez 2 tygodnie),po obecnej rujce,która sie dzisiaj skończyła znowu zjechała z wagi.I co z takim małpiszonem mozna zrobić???-wysterylizować.
Potrzebne mi Wasze dobre "duchy"-do piątku jeszcze daleko -ale nie ukrywam,że boję się jak nigdy.Żeby przeżyła narkozę i całą resztę