Stella- pojechała do nowego domku!!!!

Początek akcji z koteczką jest tu http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=24 ... c&start=15
Akcja wartka jak w sensacyjnym filmie
No więc sytuacja wygląda tak.
Mam w łazience strasznie zasmarkanego kociaka.
Stella ma do czterech miesięcy i wygląda jak szkielecik. Czarno dymny worek ze skóry i kości. Sierś matowa, zmierzwiona, sterczące kosteczki, spora główka i wieeelkie oczy.
Wizyta u pani wet pokazała że małą ma oczywiście koci katar, spojówki takie że pani doktor tylko jęknęła, ropa w oczach (ale trzecia powieka się nie pokzauje). Gluty takie że jestem cała zapluta i jak kicha to "do pasa" jej wiszą. No ale najgorsze że ciężkie zapalenie oskrzeli i początki zapalenia płuc
. Nie sądzę by przy takim wychudzeniu i zapaleniu płuc które by miała po tej nocy by przeżyła
No ale teraz już jest z górki i więcej na mrozie nie bedzie siedzieć
Stella dostała Lidyium, Tolfedyne i Ceporex (antybiotyk) Synolux wg pani wet by sobie nie poradził... Trzy dni zastrzyków i jeśli łazdnie na nie zareaguje to dostanę odpowiednik antybiotyku w tabletkach do domu. No i oczywiści Atecortin i Gentamycynę. nie wiem tylko jak jej mam nos zakraplać skoro ona tylko wydmuchuje tony glutów a nic nie wciąga
Antybiotyk z 10-14 dni będzie dostawać.
Mała ma oczywiście apartament w łazience. zwiedziła już wanne i pralkę
ale niestety nie chce jeść
U Agusi była podobno kuszona nawet Whiskasem i nic
Jak jej wsadzałam mięsko do pyszczka to pluje
Jutro muszę Convelescenca kupić i pewnie będę strzykawką karmić
także przydadzą się kciuki za jedzenie
Po wylecznieu szukamy oczywiście domku a kicia jest bosska. To na pewno nie jest dziki kot
. Mruczy jak najęta (mimo, ze aż się dusi przy tym), bodzie łebkiem ,a jak siedziełam to ona stała mi na kolanach na dwóch łapkach byle tylko muc się o moją twarz poocierać. Zagluciła mnie wtedy dokumentnie. Potem nawet na ramiona i na głowę wlazła
No miziasta jest rewelacyjnie. Polecam każdemu
A jak tam moje koty? A siedzą pod drzwiami od łazienki i się dziwią czemu nowa zabawka zamknięta siedzi
Nic nie fukają, w końcu to dla nich nic nowego
P.S. Info dla członków MT bywających w lecznicy. Kicia została znaleziona przeze mnie na mojej działce (Białołęka Dworska). Lepiej mieć przygotowany grunt do rozliczeń za leczenie
Akcja wartka jak w sensacyjnym filmie

No więc sytuacja wygląda tak.
Mam w łazience strasznie zasmarkanego kociaka.
Stella ma do czterech miesięcy i wygląda jak szkielecik. Czarno dymny worek ze skóry i kości. Sierś matowa, zmierzwiona, sterczące kosteczki, spora główka i wieeelkie oczy.
Wizyta u pani wet pokazała że małą ma oczywiście koci katar, spojówki takie że pani doktor tylko jęknęła, ropa w oczach (ale trzecia powieka się nie pokzauje). Gluty takie że jestem cała zapluta i jak kicha to "do pasa" jej wiszą. No ale najgorsze że ciężkie zapalenie oskrzeli i początki zapalenia płuc



No ale teraz już jest z górki i więcej na mrozie nie bedzie siedzieć

Stella dostała Lidyium, Tolfedyne i Ceporex (antybiotyk) Synolux wg pani wet by sobie nie poradził... Trzy dni zastrzyków i jeśli łazdnie na nie zareaguje to dostanę odpowiednik antybiotyku w tabletkach do domu. No i oczywiści Atecortin i Gentamycynę. nie wiem tylko jak jej mam nos zakraplać skoro ona tylko wydmuchuje tony glutów a nic nie wciąga

Mała ma oczywiście apartament w łazience. zwiedziła już wanne i pralkę







Po wylecznieu szukamy oczywiście domku a kicia jest bosska. To na pewno nie jest dziki kot



A jak tam moje koty? A siedzą pod drzwiami od łazienki i się dziwią czemu nowa zabawka zamknięta siedzi



P.S. Info dla członków MT bywających w lecznicy. Kicia została znaleziona przeze mnie na mojej działce (Białołęka Dworska). Lepiej mieć przygotowany grunt do rozliczeń za leczenie
