Uch, jeszcze 28 dni...10 września przybędzie w końcu pod mój dach Dobrusia, 7-letnia koteczka. A właściwie raczej na pewno przybędzie, bo kotki jeszcze osobiście nie znam. W przyszłym tygodniu jadę do schroniska zapoznać się z kotką, i ewentualnie innymi mruczkami, gdyby Dobruchna jakimś cudem nie była jednak odpowiednim kotem ( nie dopuszczam co prawda takiej możliwości, ale...). Niestety potem na 2 tygodnie wyjeżdżam, więc kota wezmę za miesiąc. Aż miesiąc
Mam nadzieję, że będzie możliwość zarezerwowania koteczki w schronisku, bo chybabym nie przeżyła, gdybym w przyszłym tygodniu po uszy zakochała się w Dobrusi, a 10 września okazało by się, że kotki już nie ma
Już nie mogę się doczekać!