Wiecie czym się skończyło dorzucanie przeze mnie warzywek do żarcia Glutiego
- pięknym
spawaniem
Teraz jest na diecie: mięso, płatki i siemię lniane. Powoli dochodzi do siebie, ale to nauczyło mnie, że z każdym nowym pokarmem należy postępować ostrożnie, dawać w małych ilościach i obserwować.
Podobnie zareagował na Purinę Chow - chyba nie spodobały mu się te żywe kolorki
Jeżeli chodzi o żwirek, to używa Pussy niezbrylającego (nie można u nas dostać Cats Best EcoPlus) - lubi sobie pokopać i zbrylajace zmienia w miał
Raz w tygodniu daję mu żółtko i raz wątróbkę drobiową (gotowaną lub przemrożoną).
Gluti jak był dość mały (4-miesięczny) uwielbiał wchodzić do szafy - jeszcze mu to pozostało, ale teraz łatwiej go zauważyć.
Nie mieliśmy problemu z zabezpieczaniem okien - była zima, a on na tyle mały, że nie potrafił wskoczyć na parapet. Teraz myślimy nad zabezpieczeniem balkonu siatką, tymczasowo kot w czasie ładnej pogody zmuszony jest do chodzenia w szelkach i rozciąganej smyczce po balkonie (jest możliwość przejścia między wszystkimi balkonami - a po co ma odwiedzać sąsiadów
)