kot Gandalf

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt mar 08, 2002 14:48

Heloł Jarku od Gandalfa. Miło Cię tu widzieć :D
Pewnie mnie nie kojarzysz, ale ja Cię znam ze zwierzaków.

Fajnie, żeś do nas wpadł. Mam nadzieję, że na długo :D

Falka

 
Posty: 32594
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt mar 08, 2002 14:48

Hm... owies i mieszanki wysiewane to u mnie przeszłość... przez takiego jednego drobnołatkowanego sikacza, co znalazł sobie ekologiczny kącik... 8O Teraz rąbią kupowany specjalnie dla nich szczypiorek... A wcześniej to takie różne nasionka trafiały się w niektórych zwierzakowych sklepikach.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 08, 2002 14:51

Nie mam pojecia jakie warzywka... zielone pomidory sa trujace ;-) ale kto karmi kota zielonymi pomidorami :?:

Sabi czarna olewa warzywka.

Sabi biala... nie mam pojecia, jeszcze nie probowalam. Sabinko? Lubi jakies?

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt mar 08, 2002 14:53

Jak najbardziej pochwalam domową kuchnię dla kotuchów... Kurczaczek, indyczek, wołowinka, rybka... Podawać w przybraniu z warzyw :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 08, 2002 15:02

Zaiste szczypiorek... Łatek, Masza i Felinia konsumują. Tylko Uch kręci nosem na zieleninę...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 08, 2002 15:09

8O Estravenie, w moich madrych ksiazka stoi, ze cebula to dla kotow trucizna, a szczypiorek to przeciez prawie to samo??? To jak to mozliwe :?:
Przy okazji odpowiadam na pytanie owsiane - owies najlepiej zalatwic sobie od znajomych/krewnych mieszkajacych na wsi. Ja tak mam. Pisalam juz nawet w innym watku, ze jakby kto chcial to moge czesc oddac. A po swietach bede miala nawet jeszcze wiecej, bo mi dowiaza. :D

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt mar 08, 2002 15:10

a moje na probe podania warzyw popatrzyly na mnie wymownie, popukaly sie w czolo i zapytaly czy ja nie odrozniam dzikiego drapieznika od swinki morskiej i z godnoscia oddalily sie.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pt mar 08, 2002 15:12

Chodzi o wymieszane z mieskiem....
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt mar 08, 2002 15:14

Bombuniu, w naszym przypadku wymieszane z mieskiem zostaje natychmiast powtornie odseparowane. A zmiksowane z mieskiem jest lekcewazone w 100%. Masz jakas rade na to???

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt mar 08, 2002 15:16

No nie, do cebuli nie ciągną... Może to jednak trochę co innego, ten szczypiorek. Oczywiście daję im taki pęczkowy, młody, po opłukaniu. Stoi sobie w kubku na podłodze. Skubią go od paru lat (nie tylko moje zresztą) i jakoś sobie chwalą (znaczy - brak jakichkolwiek sensacji czy dziwnych objawów)... Gdy miewały wybór między trawką i szczypiorkiem, to też wolały zwykle ten drugi... Hm...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt mar 08, 2002 15:22

A Falka lubi ziemniaki z masłem :) I kapustę gotowaną i fasolkę szparagową. A Sasza nie lubi warzyw wcale. Czasem tylko z zazdrości coś próbuje zjeść ;)

Falka

 
Posty: 32594
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pt mar 08, 2002 15:22

Rzeczywiscie po co zmieniac, jak im sluzy. Moze rzeczywscie szczypiorek bedacy jednak smakowo slabsza wersja cebuli trujacy nie jest. Ciekawi mnie tez na ile informacje z ksiazek sa prawdziwe :? . W kazdym razie zycze Kwartetowi smacznego :wink:

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pt mar 08, 2002 15:24

Witaj,
Limek jest u mnie od 6 - tego tygodnia życia. W 7 - mym był obejrzany przez lekarza i odrobaczony strongholdem,a 5 tygodni później po raz pierwszy zaszczepiony a i tak dwa dni chorował po tym zastrzyku, czasem maluchy są za małe na szczepienie i trzeba trochę poczekać. Lekarz na pewno ci wszysto powie.

Potwierdzam, że maluchy są wszędobylskie. My musieliśmy mu na początek zakładać specjalną obróżkę dla kotków z dzwonkiem aby móc za nim nadążyć. :D

Jeżeli chodzi o żwirek to od samego początku używamy tzrylający się niebieski Super Cats.

Pozdrawiamy i życzymy samych radości z kociątka.
Małgosia i Lim Lim
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35112
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt mar 08, 2002 15:37

Gandalf Jarka pisze:
Lora pisze:Ja robie taka mieszankę mieloną - [..]
Alleluja!!!


Możesz mi coś napisać o ilości tego wszystkiego? W grammach?


około: 40 dga: zołądków drobiowych, serc droiowych, wątróbek drobiowych, 1 pierś z kurczaka, kawałek wołowinki - zmielić na grubym sicie i w porcyjki ( ja to daję do takich plastikowych pojemniczków po serkach z pokryweczka), do zamrażlanika i gotowe
Lora oraz
Lucilla Obrazek & Maximus Obrazek "Czas upływa... Z róż opadają płatki, ale nie ciernie."

Lora

 
Posty: 7552
Od: Wto lut 05, 2002 10:35
Lokalizacja: Kraków- Nowa Huta

Post » Pt mar 08, 2002 15:42

Wiecie czym się skończyło dorzucanie przeze mnie warzywek do żarcia Glutiego :?: - pięknym :!: spawaniem :!: Teraz jest na diecie: mięso, płatki i siemię lniane. Powoli dochodzi do siebie, ale to nauczyło mnie, że z każdym nowym pokarmem należy postępować ostrożnie, dawać w małych ilościach i obserwować.
Podobnie zareagował na Purinę Chow - chyba nie spodobały mu się te żywe kolorki :?

Jeżeli chodzi o żwirek, to używa Pussy niezbrylającego (nie można u nas dostać Cats Best EcoPlus) - lubi sobie pokopać i zbrylajace zmienia w miał :)

Raz w tygodniu daję mu żółtko i raz wątróbkę drobiową (gotowaną lub przemrożoną).


Gluti jak był dość mały (4-miesięczny) uwielbiał wchodzić do szafy - jeszcze mu to pozostało, ale teraz łatwiej go zauważyć.

Nie mieliśmy problemu z zabezpieczaniem okien - była zima, a on na tyle mały, że nie potrafił wskoczyć na parapet. Teraz myślimy nad zabezpieczeniem balkonu siatką, tymczasowo kot w czasie ładnej pogody zmuszony jest do chodzenia w szelkach i rozciąganej smyczce po balkonie (jest możliwość przejścia między wszystkimi balkonami - a po co ma odwiedzać sąsiadów :lol: )

Virge

 
Posty: 199
Od: Wto lut 05, 2002 17:12
Lokalizacja: Żary

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kotcsg i 295 gości