Strona 1 z 3

dlaczego wieprzowinie mowimy stanowcze NIE?

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 13:53
przez Liwia
Dlaczego wieprzowiny nie powinno sie podawac kotu?
Bonkreta - znalazlas cos?

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 14:02
przez Olat
Niedawno było podobny wątek:
http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php? ... ieprzowina
Moze Ci sie na cos przyda :D

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 14:04
przez Agusia
Ja bardzo przepraszam :oops: ale gdy przeczytałam tytuł to tak mi się bezwiednie dodało, że parówkowym skrytożercom też.. :oops:

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 14:07
przez miaa
mi sie zdarzyla pare razy dac moim kociszcza gotowany schab z zupy... po prostu oskubalam kosc na ktorej gotowalam :oops:
czy gotowana wieprzowina tez moze byc niebezpieczna???

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 14:09
przez Liwia
Dziekuje, ten watek znam ale wciaz jakos nie czuje sie przekonana.
Reasumujac - wieprzowinie mowimy NIE z nastepujacych powodow:
- wirusy choroby Aujeszky'ego (przy 5 zdarzeniach na 50 lat to prawdopodobienstwo jest chyba rowne zeru),
- cholesterol,
- ciezkostrawne.
Czy cos jeszcze? Jesli to jedyne argumenty to wieprzowina chyba jednak jest stosunkowo bezpieczna dla kotow?

I oczywiscie parowkozercom tez mowimy zdecydowane NIE :D :D :D

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 18:39
przez zuza
Ja Czarnej wieprzowine niestety daje... Licze na to, ze w nas nie trafi. Nie mam specjalnie wyboru, bo wolowinie ona mowie nie, a jak je samego kuraka to mi sie na niego uczula... :roll:
Jak jeszcze wybor mialam to nie dawalam...

Re: dlaczego wieprzowinie mowimy stanowcze NIE?

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 22:03
przez Bonkreta
Tez_Kaska pisze:Dlaczego wieprzowiny nie powinno sie podawac kotu?
Bonkreta - znalazlas cos?

Przeszukałam już wielokrotnie net pod tym kątem i wyniki podałam Ci w tym drugim wątku. Po prostu więcej infromacji w tej chwili raczej trudno zdobyć... Być może w przyszłości coś nowego się pojawi. Liczę na to :-)

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 22:41
przez Anka
Zaraz, jak dobrze zrozumiałam, to 5 wypadków choroby Aujeszkiego odnotowano przez 50 lat?
Zacytuję fragment z "Co dolega mojemu kotu" Doris Quinten-Graef:
"Ta szeroko rozpowszechniona choroba wirusowa znana jest w Europie od 1849r. (...) Choroba ta atakuje wszystkie gatunki ssaków, z wyjątkiem naczelnych (małpy) i nieparzystokopytnych (np. konie, osły). Dla ludzi wirus choroby Aujeszkiego nie jest groźny. Koty zarażają się nim po zjedzeniu surowej wieprzowiny. Dorosłe świnie są bowiem jedynymi zwierzętami, które nie wykazując widocznych objawów chorobowych są nosicielami zarazków. Z tego powodu wiele stad świń, w tym też i przeznaczonych na rzeź, jest zakażonych wirusami choroby Aujeszkyego. Gotowanie i pieczenie mięsa zabija zarazki. (...) Nawet nikłe resztki wieprzowiny mogą być zakażone wirusami. (s.39)
Nie wygląda z tego opisu, żeby to była aż tak rzadka choroba. Może ją czasem weci mylą z wścieklizną. Ma podobne objawy i nawet bywa nazywana pseudowścieklizną lub wścieklizną rzekomą.

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 22:54
przez Iwona
czasami daje moim Grzecznym Kotkom kawałeczki szynki, baleronu lub schaboszczka.
I żyją.

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 22:57
przez Bonkreta
Anka pisze:Zaraz, jak dobrze zrozumiałam, to 5 wypadków choroby Aujeszkiego odnotowano przez 50 lat?
Zacytuję fragment z "Co dolega mojemu kotu" Doris Quinten-Graef:
"Ta szeroko rozpowszechniona choroba wirusowa znana jest w Europie od 1849r. (...) Choroba ta atakuje wszystkie gatunki ssaków, z wyjątkiem naczelnych (małpy) i nieparzystokopytnych (np. konie, osły). Dla ludzi wirus choroby Aujeszkiego nie jest groźny. Koty zarażają się nim po zjedzeniu surowej wieprzowiny. Dorosłe świnie są bowiem jedynymi zwierzętami, które nie wykazując widocznych objawów chorobowych są nosicielami zarazków. Z tego powodu wiele stad świń, w tym też i przeznaczonych na rzeź, jest zakażonych wirusami choroby Aujeszkyego. Gotowanie i pieczenie mięsa zabija zarazki. (...) Nawet nikłe resztki wieprzowiny mogą być zakażone wirusami. (s.39)
Nie wygląda z tego opisu, żeby to była aż tak rzadka choroba. Może ją czasem weci mylą z wścieklizną. Ma podobne objawy i nawet bywa nazywana pseudowścieklizną lub wścieklizną rzekomą.

Te kilka wypadków, o których wspomina Kaska, to wypadki tej choroby u zwierząt domowych, nie u gospodarskich (których zapewne było więcej).

Sprawdź w wątku, do którego link jest wyżej.

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 22:59
przez Anka
Ja nie mówię, że padają jak muchy po zjedzeniu. Ale... sama taka możliwość skutecznie mnie zniechęca :strach:

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 23:00
przez Bonkreta

PostNapisane: Pon sty 03, 2005 23:07
przez Liwia
:flowerkitty:

PostNapisane: Śro sty 05, 2005 20:01
przez Liwia
Po dzisiejszej rozmowie z wetem wieprzowinie mowie TAK :):):)

PostNapisane: Śro sty 05, 2005 20:05
przez pstryga
Tez_Kaska pisze:Po dzisiejszej rozmowie z wetem wieprzowinie mowie TAK :):):)


a co Ci wet powiedział?