tasiemiec???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 03, 2007 18:22

Extravaganza pisze:Zastanawiam się czy człowiek może się zarazić tym tasiemcem od kota??? 8O

Z tego, co wiem, to tak...

Ale wystarczy po prostu myć ręce po każdym dotykaniu kota..
Obrazek
Obrazek

cassidy

 
Posty: 11169
Od: Śro paź 25, 2006 13:14
Lokalizacja: Oborniki/Poznań/Chojnice

Post » Pon maja 19, 2008 20:31

Hejka jestem nowa i moj Maniek też ma tasiemca :? tyłka mu wyszedł dzisiaj i zauważyłam... jestem przerażona bo mam pół roczną córkę któa go dotykała czaęsto... ech... i nie wiem co robić??? Kotek dostał rabletki co 25 dni mam podawać porcję...

gviastka

 
Posty: 2
Od: Śro lis 21, 2007 12:38
Lokalizacja: Warmia i Mazury

Post » Wto maja 20, 2008 9:52

Czarny też miał tasiemca, niestety miał też pchły, które były żywicielem posrednim i się "bawiliśmy" z tym tasiemcem chyba 3 miesiące...
Przy czym nam wet powiedział, że te miniaturki ziarenek ryżu, to są jaja tasiemca.
W każdym bądź razie dostawał na to bydle coś do picia, taka żółta gęstawa ciecz. Po tym tasiemiec ulegał rozpuszczaniu, więc nic nie wydalał.
Wet kazał bardzo porządnie sprzątać te jaja.

Co do dziecka - nawet jakby połknęło takie jajo to tasiemiec się w nim nie rozwinie, przejdzie tylko w formę larwalną i zostanie wydalone (dziecko będzie żywicielem pośrednim). Dopiero spożycie larwy grozi rozwinięciem się tasiemca w układzie pokarmowym.

ancymonka

 
Posty: 877
Od: Czw lut 28, 2008 14:30
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Wto maja 20, 2008 19:52

wielkie dzieki :) no uspokoiło mnie to zupełnie :) ale wzmorzona czujność pozostałą... a Maniek (nasz kot) za nic w swiecie tabletki nie chce zjeść :? co za upierdliwy łobusss

gviastka

 
Posty: 2
Od: Śro lis 21, 2007 12:38
Lokalizacja: Warmia i Mazury

Post » Wto paź 28, 2008 19:50

Witam serdecznie, jestem tu nowa i od czytania tych wszystkich robalowych rewelacji już całkiem zgłupiałam :D

Mam pytanko...

Przedwczoraj w kupce młodego (jest u mnie tak krótko, że jeszcze się imię żadne do niego nie dopasowało) znalazłam takie tycie białe wijące się robaczki... Było późno, do weta poszłam wczoraj i dostałam tabletkę (nie powiedział mi jaką). Dałam ją małemu dziś rano (1/4 piguły) na czczo... Podobno następną porcję mam mu dać za równo 10 dni...
Tymczasem mały 5 minut temy zrobił mega kupkę z najdłuższym robalem jakiego w życiu na oczy widziałam 8O czy to ten tasiemiec z niego wylazł? (Wet mówił, że to na bank tasiemiec...)...
Ale jak tak patrze na zdjęcia glist to to bardziej taką glistę przypominało...

I teraz nie wiem na co on właściwie jest chory...

Pomocy! Czy to dobrze, że to z niego wylazło? Ja się naprawdę nie znam :D:D:D:D:D:D

Ka'mi

 
Posty: 2
Od: Pon paź 27, 2008 19:44
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto paź 28, 2008 21:39

Na pewno dobrze, że wyszedł:)
Z tego co wiem, to przy stwierdzonych robakach podaje sie mniej węcej w takim odstępie czasu kolejna tabletkę, ale to pewnie zalezy od jej rodzaju. Jesli lekarz podał termin, to trzeba się tego trzymać.
pozdrawiam

Anna3

 
Posty: 164
Od: Śro wrz 17, 2008 18:38
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Wto gru 09, 2008 22:29

Witam!
Możecie napisać dokładnie jak się ma taki tasiemiec do ludzi??
Nasza Kota (bo wstępnie tak nazwaliśmy przybłędę - "Kota" :)) po wizycie u weterynarza dostała jakieś lekarstwo - w płynie, posmarowany został nim kark kota. Teraz Kota gubi z odbytu te kawałeczki - jak opisywane wyżej, napewno jest to tasiemiec. Znaleźliśmy to w całym mieszkaniu, może nie dosłownie ale w każdym miejscu gdzie Kota najczęściej przesiaduje. Czy i w jakim stopniu jest to szkodliwe dla ludzi??

Dyziek

 
Posty: 1
Od: Wto gru 09, 2008 22:17

Post » Śro sty 07, 2009 19:50

zobaczyłam człony tasiemca przy odbycie kotka, poszłam do lekarza weterynarii i dostaliśmy PROFENDER do wcierania w kark, było to 6 dni temu
mam pytanie -> czy już tasiemca nie powinno byc? kotek raz zwymiotował ale nie widziałam tam żadnych robaków, przyznam szczerze ze specjalnie się nie przyglądałam bo nie jest to zbyt przyjemny widok... jesli chodzi o kupke to tylko raz zrobił rzadsza niż zwykle
kotek dostał jeszcze tabletkę CESTAL CAT która mam podać za 10 dni

czy jest to wystarczająca kuracja i już nie muszę się obawiać? poszłam do pierwszego lepszego weterynarza bo do tej pory nie miałam zwierząt wiec nie znam żadnego i nie mam porównania

a co do tego czy tasiemiec jest groźny dla człowieka to z tego co wiem jest niebezpieczny ale zarażenie nim jest bardzo mało prawdopodobne - musielibyśmy zjeść pchłę albo muchę które są jego nosicielami pośrednimi

eeyoreegg

 
Posty: 16
Od: Śro sty 07, 2009 19:41
Lokalizacja: Małopolska

Post » Pon sty 19, 2009 21:00

Podanie kotu tabletki to po prostu masakra. Próbowałem podstępnie w świeżym filecie z kurczaka , w rybie, w jedzonku z puszki i nic, potem 2 razy udalo mi sie podać rozkruszony cestal w mleku przez strzykwake do pyszczka i potem juz moja kocilla nie dala sie nabrac zaczeła pluć artustycznie :shock: :evil: , i wtedy moj weterynarz podarował mi takową połykarkę do tabletek Obrazek
(juz nawet sie poddalem i stwierdzilem, że jak kotka nie chce połykac tych tabletek to my bedziemy a ona niech żyje w spokoju :lol: ).
Zastosowałem to urządzonko i ... kotka była w szoku :shock: i ja jeszcze w wiekszym :shock: :shock: :shock: . Gorąco polecam!

Mam 2 pytania , jaki jest zakres dzialania cestalu (bo cos w necie nie moge sie doczytac) i co ile dni nalezy go podac w przypadku podejrzenia wystepowania tasiemca, bo moja kocilla poluje aktywnie i ostatnio skomsumowała bażanta :oops: :shock:

gawel

 
Posty: 1
Od: Pon sty 19, 2009 20:14

Post » Wto sty 20, 2009 0:59

nie wiem po co tyle zachodu!! ja po prostu wsadzam kotu palec w odpowiednie miejsce miedzy ząbki i wsadzam tabletkę i już nie może jej wypluć - nic mu się od tego nie dzieje, nie przesadzajmy, nasze zwierzątka nie są aż tak delikatne żeby im się mogla jakaś krzywda od tego stać... pozdrawiam

eeyoreegg

 
Posty: 16
Od: Śro sty 07, 2009 19:41
Lokalizacja: Małopolska

Post » Śro kwi 07, 2010 18:45 Re: tasiemiec???

Tak, wysuszone człony kociego tasiemca wyglądają jak... takie maleńkie, ciemne ziarenka. Człony "żywe" są koloru białego i o rozmiarze tak ok. 5mm.
Tych wysuszonych członów jest zazwyczaj b. dużo w miejscu, gdzie kotek śpi.
Wyleczyłam kotka skutecznie Pratelem, podając go w odstępach 2-tygodniowych.
Jednak zastanawia mnie to, że tak skutecznie udaje się Wam podawać kotom tabletki poprzez "przemycenie" ich w mięsku. Nigdy mi się to nie udało, gdyż koty mają niesamowicie wyostrzony węch i smak, a przy tym maleńki "pysio" i nigdy nie łykają kąsków jak psy, ale wszystko dokładnie gryzą. Przypadkową tabletkę zawsze wypluwają. Weterynarz wkłada im tabletkę b. głęboko, a one w stresie jakoś ją połykają. Ja natomiast radzę sobie w inny sposób - rozkruszam ją b. dokładnie, rozrabiam w b. małej ilości wody - wciągam do strzykawki (bez igły oczywiście :P ) - i zaczynam walkę przy pomocy drugiej osoby. Ona kota trzyma, a ja wkładam do pysia strzykawę i wlewam zawartość do gardełka. Odpowiedni "osprzęt" w postaci grubych rękawic jest wskazany. Podawanie tabletek kotom wymaga nie lada sprytu i jeśli akcja kończy się powodzeniem - to w nagrodę ja i mój pomocnik zjadamy czekoladę :D .
P.S. Mam 3 koty :lol:

Ev_ka

 
Posty: 2
Od: Śro kwi 07, 2010 17:41

Post » Pt lis 12, 2010 19:31 Re: tasiemiec???

Witam Wszystkich.
Mam spory problem z moim kotkiem. Mieszkam obecnie w Belgii nie znając języka więc trudno mi się porozumieć z weterynarzem. Ale od początku. Podejrzewałam u swojego Kacperka tasiemca, przypuszczenia okazały się trafne. Dostał lek MILBEMAX - 1 tabletkę, którą podałam mu wczoraj rano wraz z jedzeniem. Czytałam na forach, iż po leku powinien wydalić tasiemca z kupką lub wymiotować. Kompletnie się na tym nie znam ale w kupce nie zauważyłam niczego. A może on ulega jakby "rozpuszczeniu" w organiźmie i dlatego w kuwecie nic mnie nie zaskoczyło, może jednak to moje niedopatrzenie w żwirku. Jak rozpoznać (poza obserwowaniem czy kotek zostawia tzw."ziarenka ryżu" w miejscach, w których sypia? Odkurzyłam mieszkanie ale nie mogę jeszcze być pewna, że przestał zostawiać te "niespodzianki". Żal mi kociaka i nie wiem co roić. Boję się czy pasożyt nadal żyje. Pomóżcie proszę bo sama nie umiem tu sobie poradzić. Lekarz kazał przyjść dopiero w grudniu (kot miał szczepienie i micro-chipa przed podróżą do polski więc może dlatego ta wizyta, bariera językowa sprawia, że nie możemy się dogadać i kompletnie nie wiem jak pomóc mojemu kotkowi). Pozdrawiam Was serdecznie. Agnieszka.

agoo7

 
Posty: 9
Od: Pt lis 12, 2010 19:14

Post » Sob gru 11, 2010 21:23 Re: tasiemiec???

Witajcie:)
ja właśnie wczoraj zauważyłam u mojego Filka takie centymetrowe cuś w okolicy odbytu. właściewie już wiedziałam co to jest ale zdjełam to delikatnie papierem i fakt człon tasiemca. w pierwszym momencie szok!! bo Filek jest u mnie już rok i był dwa razy porządnie odrobaczany.
natychmiast chwyciłam za telefon i dzwonie do mojego pana weta i wiecie co sie okazuje? że tasiemca nie jest tak łatwo wytępic nawet dobrymi tabletkami i regularnym odrobaczanie, powiedział mi że trzy zastrzyki i będzie po sprawie.w poniedziałek sie wybieram to napisze co dalej.
Filek jest kotem wyratowanym z bezdomności z kociego kataru i wogole strasznie był schorowany. mam jeszcze dwa inne młodsze koty ale powiedział że im wystarczy tabletka choć one też były już raz odrobaczane u mnie bo są u mnie dopiero 3 mc.

małaTośka

 
Posty: 3
Od: Sob gru 11, 2010 21:05

Post » Nie gru 12, 2010 13:45 Re: tasiemiec???

Witam Cię serdecznie.
Mojego kotka przygarnęłam i również był strasznym chorowitkiem, koci katar, chore oczka, potem kleszcz, biegunki, w końcu tasiemiec. Dostał drugą tabletkę Milbemax (weterynarz dał jedną twierdząc, że wystarczy ale po 2 tygodniach na wlasne życzenie dostałam drugą). Pojęcia nie mam czy już jest po problemie. Narazie nie widzę żadnych nieprzyjemnych "śladów" tasiemca. Martwi mnie jednak, że on go nie wydalił jak większość kotów, słyszałam jednak, że po niektórych lekach ponoć tasiemieć się rozpuszcza i nie widać go w kale. Milbemax jest nowością i nie udało mi się nic wyczytać na ten temat poza internetową ulotką (tam nie jest to opisane dokładnie). Może Ty się orientujesz jak to jest? Skąd mam mieć pewność, że kot jest już zdrowy?
Pozdrawiam cieplutko, agoo7.

agoo7

 
Posty: 9
Od: Pt lis 12, 2010 19:14

Post » Nie gru 12, 2010 15:48 Re: tasiemiec???

agoo7 pisze:Witam Cię serdecznie.
Może Ty się orientujesz jak to jest? Skąd mam mieć pewność, że kot jest już zdrowy?
Pozdrawiam cieplutko, agoo7.

Pozwolę sobie poczuć się adresatką pytań i pozdrowień :)
Trudno stwierdzić jednoznacznie, czy ostatecznie udało się wybić tasiemca. Badanie kału też tutaj nie pomoże. Milbemax powinien zadziałać, chociaż ja uważam, że skuteczniejszy jest aniprazol. Niektórzy ufają zastrzykom - anipracit, zwłaszcza jeśli mają problem z podaniem tabletki. Sprzątasz codziennie kuwetę, na pewno zaobserwujesz jeśli znów coś się pojawi, wtedy spróbuj podać kotu inny środek przeciw robalom. Czasami trudno pozbyć się pasożytów, trzeba próbować różnych środków, bo zdania na temat ich skuteczności są podzielone. Natomiast warto, zanim cokolwiek się poda, poszukać informacji, co to za robal, żeby nie podawać kotu czegoś, co jednak obciąża organizm, a nie ma prawa zadziałać.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 521 gości

cron