Strona 1 z 8

CZY TO CZAS NA KASTRACJÊ?

PostNapisane: Czw mar 07, 2002 22:14
przez cynamon
chcê siê kociarze poradziæ
cynamonek ma 7.miesi±c i wydaje mi siê, ¿e hormony zaczynaj± mu uderzaæ do g³owy...
- zacz±³ mia³czeæ /nigdy nie wydawa³ d¼wiêków.../
- zaczyna ze mn± walczyæ badaj±c na ile mo¿e sobie pozwoliæ
- dzi¶ rano z³apa³ mnie ³apkami z pazurami i zacz±³ k±saæ /zdarza³o mu siê k±sn±æ w przyp³ywie energii, ale takich rzeczy nie robi³./
- trochê wyje do okna jak piesek co dawno na spacerze nie by³
czy to ju¿ cas na interwencjê weta????
czy to wiosna???
czy to normalne??? /moja przyj mówi, ¿e w dupê mu trzeba daæ, a nie do weta prowadzaæ... - chodzi o drapanie sofy i o to, ¿e zawsze reagowa³ na szelest gazety i ucieka³. dzisiaj nie uciek³ i patrzy³ siê, czy rzeczywi¶cie dostanie. jak zobaczy³, ¿e lekko - zacz±³ dalej szarpaæ patrz±c mi siê o czy a potem w³a¶nie mnie gry¼æ/
rad¼cie!

PostNapisane: Czw mar 07, 2002 22:21
przez Keskese
hm ... juz chyba czas ...
Luksusa wykastrowaliśmy przed 1 zaznaczeniem terenu. Charakterek się nie zmienił ... nadal ten sam szaleniec :D

PostNapisane: Czw mar 07, 2002 22:23
przez cynamon
te¿ chcia³abym zd±¿yæ przed pierwszym zaznaczeniem...
chyba jutro zadzwoniê do weta.

PostNapisane: Czw mar 07, 2002 22:43
przez Estraven
Siedem miesięcy to całkiem dobry czas. W zasadzie można nawet wcześniej... chociaż z drugiej strony, pośpiech wskazany jest pono tylko przy łapaniu pcheł :wink:

PostNapisane: Pt mar 08, 2002 9:29
przez Ella
Drakula ma prawie dwa lata i nie znaczy terenu. O wszystkie nowe rzeczy i odwiedzających nas ludzi musi się poocierać. To mu wystarcza. Rok temu, tak mniej więcej w kwietniu (miał wtedy rok) zaczął zachowywać się podobnie jak teraz Cynamon. Wył w nocy i był niespokojny, ale to minęło i w tym roku już jest o.k. Jak mi się wydzierał po nocach, to za radą przyjaciółki, jego pierwszej pańci, rzucałam w jego kierunku
np. klapkami, chusteczkami w paczkach itp. lekkimi przedmiotami, aż zrozumiał, że mu nie wolno. Norweskie leśne dojrzewają i rosną do trzech lat, ta rasa wyjątkowo dużo czasu musi mieć na dobry rozwój, im później wykastrujesz Cynamona, tym lepiej. Takie jest moje zdanie, piszę otwarcie, bo wiem, że tu na mnie nikt nie nakrzyczy (naczytałam się wiele na ten temat).

PostNapisane: Pt mar 08, 2002 10:38
przez Virge
My Glutiego kastrowaliśmy jak miał 6 miesięcy - powalający aromacik z kuwety (wymiana żwirku co 2 dni obowiązkowa - kawalerka :? ), zdarzyło mu się zaznaczyć nam łazienkę i kuchnię (dobrze, że szybko zainterweniowaliśmy). Wet najpierw ocenił, czy jąderka są już odpowiedniej wielkości, a potem ciach...

Gluti nic się nie zmienił (tylko nasze portfele już tak nie chudną), jest dalej wesołym i rozrabiackim kociakiem.

PostNapisane: Pt mar 08, 2002 11:37
przez M.
Felix został wykastrowany jak miał 10 miesięcy. Nie znaczył wtedy i "nie pachniał", ale baaardzo się interesował Luną :wink:
Ja na Twoim miejscu czekałabym na ten słynny zapaszek, którego nie sposób nie zauważyć i wtedy ... ciach.

PostNapisane: Pt mar 08, 2002 19:19
przez Gina
ja te¿ jestem tego zdania.....czekaæ.

PostNapisane: Pt mar 08, 2002 19:20
przez Ofelia
Samuel ma juz 8.
Nie pachnie, nie interesuje sie Salma bardziej niz zwykle, nie znaczy. Drze sie tak jak cynamon, ale on tak zawsze ;)

Poczekam tak dlugo jak sie da. On ciagle taki dziecinny...

PostNapisane: Pt mar 08, 2002 20:13
przez Ella
Trzeba czekać tak długo jak się uda, dla rozwoju kocura ma to duże znaczenie (nomen omen).

PostNapisane: Sob mar 09, 2002 13:48
przez Joa
Behemot byl wykastrowany jak mial 8 miesiecy. Nie zaczal znaczyc, kuweta tez jakos bardziej nie smierdziala, ale przez tydzien dawal nad ranem takie koncerty, ze nie dalo sie zyc. To nie bylo zwykle miauczenie, zawodzil, jeczal i wisial na oknie. Kilka dni po kastracji przestal.
Mysle, ze mozna poczekac, jeszcze troszke, to , ze podgryza i sprawdza na ile sobie moze pozwolic, to znak, ze dorasta. :lol:
Pozdrowienia

PostNapisane: Sob mar 09, 2002 14:27
przez cynamon
podgryzanie to zaczyna byæ delikatnie powiedziane: on naprawdê próbuje ze mn± walczyæ. co wtey mam zrobiæ? jak na razie staram siê go unieruchomiæ nie daj±c siê zbytnio podrapaæ i pogry¼æ i przemawiam do niego, ¿e ceniê jego niezale¿no¶æ, ale to ja tu rz±dzê i nie ¿yczê sobie drapania i innych agresywnych wyskoków....
piszcie, jak dzia³aæ, ¿eby by³o wychowawczo!

PostNapisane: Sob mar 09, 2002 16:19
przez Estraven
Obawiam się, że tym akurat ekscesom możesz przeciwstawić się tylko "silom i gdonościom osobistom". I spokojem godnym kamiennego Buddy... :wink:

PostNapisane: Wto sty 18, 2005 13:33
przez koteknaplotek
Cholernie pocieszające.
Ja mam takie akcje w domu już od 2 miesięcy. Maciek ma 9, a ja dobra pancia czekam cierpliwie aż mu wszystko urośnie jak trzeba, nie znaczy na szczęście, ale z kuwety śmierdzi że nos chce urwać. Na szczęście jest zamykana, no i wymieniam często żwirek.
Ostatnio zaś wyczytałam gdzieć, że jak się sprawę za bardzo odkłada to po pojrzeniu gruczołów płciowych dodatkowych zapach moze pozostać. Ale prawdę mówiąc nie bardzo w to wierzę, testosteron jest produkowany w jadrach a nie w gruczołach dodatkowych, a może ten specyficzny zapach jest niezależny od obecności testosteronu? Wie ktoś na pewno?

PostNapisane: Wto sty 18, 2005 14:01
przez Aguteks
Ella pisze:Trzeba czekać tak długo jak się uda, dla rozwoju kocura ma to duże znaczenie (nomen omen).


a tak długo aż się uda to ile ?
Merlin ma rok i 7 miesięcy i wymyśliłam mu kastrację przed przyjazdem futrzastego brata, czy to za wcześnie ? on nic brzydkiego nie robi, zapaszek znośny, dźwięków nie wydaje ale jajka ma pokaźne