CZY TO CZAS NA KASTRACJÊ?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 31, 2005 15:37

A ja czytalam, ze wiek nie ma znaczenia i ze nie powinno sie czekac do znaczenia.
http://www.vetserwis.pl/kastracja_kot.html

Chilli

 
Posty: 3020
Od: Wto mar 08, 2005 15:00
Lokalizacja: Deutschland:)

Post » Sob lis 19, 2005 17:24

ja czytałam, że jak zacznie znaczyć i jest zapaszek, to po kastracji zapach juz zostaje, bo rozwijaja się męskie gruczoły zapachowe...
Mój kot ma 3 miesiące i juz mnie gryzie, drapie i mi dokucza...co bedzie potem?? :cry:

Ivette

 
Posty: 3716
Od: Sob lis 19, 2005 17:05
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob lis 19, 2005 17:49

Ivette pisze:ja czytałam, że jak zacznie znaczyć i jest zapaszek, to po kastracji zapach juz zostaje, bo rozwijaja się męskie gruczoły zapachowe...
Mój kot ma 3 miesiące i juz mnie gryzie, drapie i mi dokucza...co bedzie potem?? :cry:

To raczej z chęci zabawy niż ze względów hormonalnych :wink:


Ja jestem innego zdania niż większość.... Wg mnie jeżeli tylko zmieni sie zapach moczu na odpowiedni to nie ma na co czekać tylko ciąć. Z kilku względów, które zaobserwowałam na swoim Atonie ....
Atonowi zmienił się zapach moczu dość wcześnie. Około 2 miesiące przed kastracją. Oczywiście zaczęło się miauczenie .... :? O ile jest to uciążliwe to chyba jednak przynosi najmniej szkód. Wraz z dojrzałością Aton zrobił się bardziej agresywny (jak chyba każdy niewykastrowany kocur). Tylko, że swoją agresję ukierunkował na Zuzę. Oczywiście zapędy gwałcicielskie również :? Nie od razu to wychwyciałam. Na początku wyglądało to poprostu na trochę ostrzejsze zabawy. Efekt: stosunki między Zuzą a Atonem znacznie się ochłodziły. Skończyło się wspólne spanie, mycie itd. Po pewnym czasie Zuza już nawet nie bardzo chciała przebywać w tym samym pomieszczeniu co Aton .... :( Nie było mowy o wspólnych zabawach :(
Dziś mineło około pół roku od kastracji i dopiero teraz mogę zauważyć pierwsze próby powrotu kotów do równie zażyłych stosunków jakie były na początku. Właśnie teraz śpią obok mnie na kanapie i stykają się łapkami .... Po raz pierwszy odkąd Aton był mały ......
Czekanie nie wiadomo na co z kastracją nie jest dobrym pomysłem. Bo właściwie na co czekać? Aż kot zacznie znaczyć? Aż zacznie nam przeszkadzać jego zachowanie? A co z kotem? To chyba musi być dla niego straszne kiedy instynkt każe mu spełnić swój podstawowy obowiązek, czyli przedłużyć gatunek, a on siedzi zamknięty w czterech ścianach i nie ma jak ..... :( Wydaje mi się, że to dla kota jest poprostu męczarnia ... :(

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18

Post » Nie lis 20, 2005 16:34

Cynamon chyba został wykastrowany, bo post pierwszy z 2002 roku.
Ale dopisze się. Tak jak Aga1 uważam, że nie ma na co czekac. Jest zapach tzn, że kocur dojrzał i nie ma co męczyć siebie, jego i ew. innych kotów w domu.
Co do pozostawania zapachu po kastracji to z moich doświadczeń wynika, że u młodziaków, które miałam od maleńkości to zupełnie nie zostało nic, Zizou był kilkumiesięcznym kotkiem jak do nas trafił i nie wiedzieliśmy od kiedy wonieje ale po zabiegu szybko mu przeszło. Natomiast Killer, który jest dorosłym trzylatkiem miał zbieg trzy tygodnie temu i tak jak przed kasacją każde siku było czuc od razu w całym domu, że nie szło wytrzymać tak już teraz nie czuć właściwie wcale.
Niestety nie wiem nic o kotach rasowych :wink:

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt lis 25, 2005 12:31

Agn pisze:Cynamon chyba został wykastrowany, bo post pierwszy z 2002 roku.
Ale dopisze się. Tak jak Aga1 uważam, że nie ma na co czekac. Jest zapach tzn, że kocur dojrzał i nie ma co męczyć siebie, jego i ew. innych kotów w domu.
Co do pozostawania zapachu po kastracji to z moich doświadczeń wynika, że u młodziaków, które miałam od maleńkości to zupełnie nie zostało nic, Zizou był kilkumiesięcznym kotkiem jak do nas trafił i nie wiedzieliśmy od kiedy wonieje ale po zabiegu szybko mu przeszło. Natomiast Killer, który jest dorosłym trzylatkiem miał zbieg trzy tygodnie temu i tak jak przed kasacją każde siku było czuc od razu w całym domu, że nie szło wytrzymać tak już teraz nie czuć właściwie wcale.
Niestety nie wiem nic o kotach rasowych :wink:


Czy kot, który nauczył się znaczyć teren bedzie po kastracji robic to samo czy jest szansa żeby zgubił ten nawyk? Poradźcie coś, proszę, bo dzisiaj odbieram kocurka z kastracji. Ma ok. 1,5-2 lat; poza tym jest strasznie przymilasty. W domu są już dwie kotki - oczywiście wysterylizowane.

Mia67

 
Posty: 2
Od: Śro sie 31, 2005 14:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 25, 2005 13:48

Słyszałam (bo moje doświadczenie nie potwierdza ani nie zaprzecza :wink: ),
że nawyk znaczenia może pozostać. Słyszałam również, że zapach może pozostać. U Killera nie został. Killer nie znaczył też terenu kiedy do nas przyszedł. Trudno mi zatem wyrokować w tej sprawie.
Jeśli wiesz, że znaczył, lub znaczył u Ciebie w domu, to pozostaje cierpliwość i dobry odstraszacz (odwaniacz też). Powinno mu przejść.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto lis 29, 2005 12:20

No to i na nas przyszedł czas. Misza zrobił mi dzisiaj niespodzianke i obsikał całe mieszkanie 8O Mojej pościeli tez się oberwało :twisted: Byłam z nim u weta i umówiliśmy się na jutro na kastrację.
Tylko że teraz w całym domu - delikatnie mówiąc - brzydko pachnie... :? Uprzejmie porsze o podzielenie się ze mną jakims sposobem wytepienia tego zapachu, lub odesłanie do wątku na ten temat jesli takowy jest (nie znalazłam, ale to jeszcze nie znaczy, że nie ma...).
Muszę w tym tygodniu "załatwić" też Mitke zanim zacznie sikać :roll:

A myślałam, że mam jeszcze czas. Kociaki maja dopiero 6 miesięcy...
Obrazek

Aventia

 
Posty: 45
Od: Wto lip 19, 2005 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lis 29, 2005 12:34

Ivette pisze:ja czytałam, że jak zacznie znaczyć i jest zapaszek, to po kastracji zapach juz zostaje, bo rozwijaja się męskie gruczoły zapachowe...
Mój kot ma 3 miesiące i juz mnie gryzie, drapie i mi dokucza...co bedzie potem?? :cry:


Moj kocur zostal wykastrowany w wieku prawie 11 miesiecy - tydzien temu ;) Mogłam w sumie jeszcze troche poczekać, bo on nalezy do duzych ras i te rozwijaja sie dluzej.
Zapach z kuwety dochodziła juz od jakiegos czasu, potem pojawily sie miauki i gruchania - szczegolnie nad ranem. Kocur nie znaczyl, ale te zawodzenia byly ciezkie do strzymania i dlatego zdecydowalam sie na kastracje juz.
Po tygodniu koci zapach w sumie zaniknal, a miauki ucichly.

Kociak 3 miesieczny rozrabia a nie molestuje cie!!
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Wto lis 29, 2005 13:39

Duszek ma 7 miesiecy i w piatek jedziemy na kastracje.
Jest zapaszek w kuwecie, są nocne śpiewy.
Zakochał się głównie w kotce moich rodziców i kiedy jedzie do nich z wizytą koszmarnie ją molestuje i wyje po nocach.
Masza nie budzi w nim takich instynktów, ale tez zachowuje się wobec niej troche brutalniej.
Głowny argument przemawiający za kastracją to podobnie jak u Agi1 stosunki między kotami. Nie chce, zeby kotki zaczeły go miec serdecznie dosyc.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto lis 29, 2005 13:55

Moje dokocenie nastąpiło gdy Felek był niekastrowany. Stefek owszem. Nie znaczył terenu ale jego siuśki okropnie śmierdziały, w całym mieszkaniu czuć było strasznie. Przywieźliźmy go 23-10-05 a wytrzymaliśmy tylko do 03-11-05 - w ten dzień ciachnięto Felka. Miał jakieś 7 miesięcy wtedy. Po kastracji jak ręką odjął, w domu mam 2 pachnące kotki.
Obrazek
sTeFf & FeLeK KarToFeLeK

ani_stefanowa

 
Posty: 546
Od: Wto sie 30, 2005 21:36
Lokalizacja: Szczecin in my heart/Dublin in real.......

Post » Wto lis 29, 2005 15:35

Jeśli chodzi o wiek, w którym może zacząć się dojrzewanie to moje kocurki też były kasowane dość wcześnie. Kiedy pojawił się zapaszek pytałam Doc czy to już to i powiedział, że w stadzie koty (kotki też) mogą dojrzewać wcześniej. Więc z tym wiekiem to różnie bywa moje dwa, które mamy od maluszków były kaskowane ok 6 miesiąca. Też myślałam, że może za wcześnie - ale woniały od ok 5,5 miesiąca i po oględzinach "zawartości" woreczka decyzja zapadła.

Jeśli chodzi o zapach i jego wywabienie, to najlepiej sprawdza się coś do prania dywanów. Tylko wybierz taki, którego zapach nie dobija Cię na równi z tym kocim, bo ja po Vanishu nie wiedziałam co gorsze :twisted:
Ale pocieszę Cie, że skoro kotek jest młody to zapach nie jest taki trwały.

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt gru 02, 2005 14:30

Misza już po. W środe po zabiegu cały dzień spał, a jak już się budził to próbował chodzić i raz po raz sie przewracał.
A wczoraj już normalnie biegał, domagał sie jedzenia, więc myśle, że wszystko w porządku :)
Dom już tez wywietrzony... :P
Obrazek

Aventia

 
Posty: 45
Od: Wto lip 19, 2005 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt gru 02, 2005 15:17

Szczesliwy Misza :D Juz ma to za sobą.
My jedziemy za trzy godziny.
:strach:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt gru 02, 2005 15:30

Powodzenia ;)
Obrazek

Aventia

 
Posty: 45
Od: Wto lip 19, 2005 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt gru 02, 2005 19:17

Jej... jak ja sie nie moge doczekac kastracji Rudiego :roll: Z kuwetki jedzie ;) okropnie, zaczyna mi spiewac po nocach i (o zgrozo!!), koniecznie chce pokryc koc jaki mamy na łóżku - szczegolnie w nocy, kiedy spimy, wiec skonczyl sie dzien dziecka i na noc ma wypad z pokoju ... Na razie jednak nie mozemy go wykastrowac, bo wetka powiedziala, ze ma powiekszone węzły chłonne i trzeba go podleczyc... A juz mialo byc we wtorek po sprawie :roll: :roll:

kittiesann

 
Posty: 64
Od: Pon paź 18, 2004 14:10
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dino&felek, Google [Bot] i 162 gości