Strona 1 z 10

Rudy Kaj - już za Tęczowym Mostem

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 9:20
przez Amica
Kaj, jest bardzo duży i smukły, ma prawie 6 lat( a nie 3 jak podano w ogłoszeniu). Miesiąc temu umarła jego opiekunka i kot od tamtej pory mieszkal sam. Nie chciał go nikt z rodziny (podobno wszyscy są uczuleni na koty). Były różne pomysły co z nim zrobić , jeśli nie znajdzie się chętny. Ale znalazłam się ja. Jakiś wewnętrzny głos kazał mi go zabrać. Pojechałam po niego w piątek. W domu mała rewolucja, bo moje kotuchy są zaborcze i zazdrosne. Sonia i Kuba na wyścigi prychaniem starały sie zniechęcić Kaja do zamieszkania z nami, siedziały pod drzwiami pokoju, w którym przebywa nowy członek rodziny. Potem zostawiłam drzwi uchylone - ciekawość pokonała strach, pierwszy był Kuba. Koty podeszły do siebie najbliżej na wyciągnięcie łapy, Kaj jest bardzo spokojny, nie odpowiada na fukanie i nie boi się podchodzić do fukaczy. Jak dotąd nie doszło do łapoczynów. Będziemy pracować dalej nad zacieśnieniem stosunków. Kaj bardzo byl spragniony kontaktu z człowiekiem więc pieszczotom nie było końca, teraz wszystko powoli wraca do normy. Mam tylko jeden problem - on prawie w ogóle nie je. Pierwszej nocy zjadł trochę suchej karmy, pił wodę, wczoraj tylko odrobine surowej ryby (niestety tak był nauczony), boje sie, żeby się nie zagłodził. Na szczęście pije. Czy macie jakieś pomysły żeby namówic go do jedzenia?


Amica&Sonia&Kuba i Kaj

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 9:36
przez Tika
GRATULACJE Amica :balony: !!!
Może on po prostu jest zestresowany całą sytuacją - tyle zmian w jego życiu, to i apetyt niewielki. Może mu podać jakieś leki na brak apetytu, biedak tyle wycierpiał! Jakie to szczęście, że ma teraz Ciebie :D !!!

Pisz jak tam Kaj, jak się aklimatyzuje w nowym domku!

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 9:47
przez Szelmaa
ekstra! :dance:

chyba trzeba czasu.. nie martw się na zapas ;)

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 9:48
przez smilla
Gratuluje dokocenia :D
Kaj miał wielkie szczęście :)
Nie je dużo pewnie ze stresu, jak juz się zaaklimatyzuje będzie dobrze :ok: Jesli zjadł troche suchego i pije wodę to wydaje mi się że jest już dobrze :)

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 11:26
przez pivonka2
gratulacje :D
myślę, że ten brak apetytu to tylko stres.
pierwsze dni są stresujące dla wszystkich; nowego, rezydentów, ludzi.
Niedługo razem będą ganiać :wink: a apetyt wróci
trzymam kciuki za szybką aklimatyzację

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 12:02
przez Kaja
Amica - gratuluję serdecznie :D
wymiziaj mojego imiennika ode mnie :wink:

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 12:03
przez kordonia
Gratuluję dokocenia :D
I też uważam, że nie jest najgorzej- skoro zjadł przez te dwa dni cokolwiek, to już sukces. Dorosłe koty bardzo przeżywają takie zmiany. Syjamy u Lulka nie jadły NIC przez dwa tygodnie. Tak, że myslę, że wszystko u Ciebie jest na dobrej drodze. Powodzenia :)

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 12:18
przez Amica
Kaj ponad miesią mieszkal sam, podobno codziennie ktoś do niego wpadal, zanim go wzięłam byłam świadkiem odwiedzin - Kaj wcinał mięsko prosto z deski do krojenia aż mu sie uszy trzęsły. U mnie najwięcej zjadł podczas pierwszej nocy - prawie całą miseczkę suchej karmy. Potem już tylko sladowe ilości rybki. No i polizal sosik z konserwy Sheba (kurczak po prowansalsku). Nie widac po nim stresu, nawet podróż samochodem zniósł b.dobrze, nawet się zdrzemnął. Zobaczymy co będzie dziś.

Amica&Sonia&Kuba i Kaj

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:03
przez Anja
czy mozecie zerknac tutaj? czy ten sam kot? http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=22488

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:32
przez Amica
Tak to on we własnej osobie. Mam nadzieje, że już na zawsze zniknie rozpacz z jego spojrzenia. Musial byc bardzo kochany przez swoją Pania, chodziła z nim zawsze do tego samego weterynarza, był szczepiony przeciwko wirusom i wściekliźnie, regularnie odrobaczany. Jest bardzo spokojny i grzeczny, nie zrobił żadnej szkody, bez protestu zaakceptowal nowy żwirek w kuwecie. Jak tylko go zobaczyłam ocierał sie o mnie i cos tam gadał po kociemu. Po minucie wzięłam go na ręce. Na swoje imię reaguje odwróceniem głowy lub cichym miauknięciem, jakby chcial powiedzieć "tu jestem". Nie można go nie pokochać.

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:33
przez Szelmaa
:1luvu:

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:33
przez Anja
amica, to gratuluje z calego serca :lol: , a ja musze poprosic moderatorow o usuniecie tamtego watku :oops:

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:37
przez Aga1
Gratuluję ! Cudny kociak i cudną ma panią :)

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:43
przez Majorka
Amica, mówiłam, że będzie dobrze! W razie czego daj mu troszkę tuńczyka w sosie własnym, tak karmiłam Gacka, kiedy w stresie nie chciał niczego przełknąć. To dla Kaja jeszcze musisz poszukać Gerdy... :)

PostNapisane: Pon gru 20, 2004 14:43
przez drotka
to chyba ja jestem sprawcą tego zamieszania tak naprawdę :oops:

dostałam dzisiaj maila ze zdjęciami pięknego rudzielca, a ponieważ nie bardzo miałam możliwość poprosiłam Anję, żeby wstawiła nowy wątek...

:oops: :oops: :oops:

Amica - gratuluję i bardzo się cieszę, że Kaj trafił do Ciebie.
Pisz koniecznie co u Was słychać :)