zespół eozynofilowy u kotów - jakies doswiadczenia?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 18, 2004 12:14 zespół eozynofilowy u kotów - jakies doswiadczenia?

Jak w temacie - czy ktos ma jakies doswiadczenia "na żywo" z tzw. zespołem eozynofilowym czy przewlekłym owrzodzeniem jamy ustnej? Będę wdzięczna za każdą rzeczową informację.
izza & Bajka + Sharky

izza

 
Posty: 804
Od: Pt wrz 26, 2003 14:32
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob gru 18, 2004 14:30

Zespol eozynofilowy to tak naprawde kilka roznych chorob wywolywanych przez jedna przyczyne (sa to pewne specyficzne choroby autoagresywne) - ale dajacych rozne objawy, prowokowanych przez rozne sytuacje, w roznych miejscach sie umiejscawiajace.

Jedna z naszych kotek jest uczulona na sline pchel - i w mlodosci miala ogromny problem z tarczka eozynofilowa ktora jej sie robila na tylnych lapach - kolejne zmiany pojawialy sie niemal w oczach - na szczescie leki skutecznie dzialaly i przerywaly atak. Potem kocica z tego wyrosla - w wieku doroslym miala jeden rzut choroby - ale tarczek bylo niewiele i same sie wycofaly. Trudno powiedziec co by bylo gdyby Zabe pchly teraz obsiadly - bo nie ma z nimi kontaktu - ale choroba dala jej spokoj :)

Zmiany na pysku ma nasza Malutka - ktora ogolnie ma (miala?) bardzo powazne schorzenie autoagresywne.
Od czasu operacji gdy to cala choroba sie wycofala (Malutka miala tocznia trzewnego - chorobe w ktorej zaatakowane miala niemal wszystkie organy) - nie pojawiaja sie tez zmiany na wargach.
Wczesniej czesto u Malutkiej na wargach pojawialy sie wrzody eozynofilowe ktore bardziej przypominaly ropnie. Leczenie polegalo na przebiciu ich i plukaniu.

Ogolnie leczenie tego rodzaju zmian polega na podawaniu sterydow oraz - jesli potencjalna przyczyna jst reakcja alergiczna na cos konkretnego - to unikania kontaktu z alergenem. Czasem przyczyna sa problemy z odpornoscia - niektore koty reaguja jej spadkiem w sytuacji dluzszego stresu - i wtedy moga pojawiac sie zmiany autoagresywne. U niektorych kotow zmiany autoagresywne pojawiaja sie w sytuacji np. przeziebienia. W takich przypadkach zazwyczaj ustepuja same.
I bardzo wazna sprawa - koniecznie trzeba sie upewnic - poza oczywistymi przypadkami - czy naprawde ma sie do czynienia ze zmiana autoagresywna czy z nowotworem - bo objawy czasem sa bardzo podobne.

Blue

 
Posty: 23904
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob gru 18, 2004 22:14

Dzięki, Blue :)

izza

 
Posty: 804
Od: Pt wrz 26, 2003 14:32
Lokalizacja: Toruń

Post » Sob gru 18, 2004 22:32

To strasznie madrze dla mnie brzmi ta nazwa. Powiem tylko, ze Czarna miala nieleczace sie niczym zapalenie dziasel. Byly rzeczy, po ktorych nastepowala czasowa poprawa (homeopatia) ale nic stalego :-( Dodatkowo przy zebach miala takie malinki, narosla, nie wiem jak to nazwac. Dziasla jej krwawily, slina miala zapach koszmarny... Ma stwierdzona na podstawie badania krwi chorobe autoagresywna. Nie wiem czy to wyglada na to samo?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 19, 2004 15:26

Witam,
specjalnie dla tego wątku zalogowałam sie na forum, chociaż czytam je od lata, szukając wszelkich info na ten temat.
Moja Bezimienna przybłęda
Obrazek
ma chorobę nazywaną przez wetów "plazmocytarnym zapaleniem jamy ustnej u kotów". Objawia się to owymi malinkami (rosną jej takie kalafiory - mówi wet.) i nieustającym stanem zapalnym dziąseł (chyba, ze jest na sterydach). Jestem na etapie godzenia się z tym, że nikt nie wynalazł sposobu na wyleczenie tego świństwa. Czterech wetów, internet, książki o chorobach kotów. Jeszcze Wy mi zostaliście...

Tak, mam ten problem baaardzo na żywo, szczególnie jak kota ma coś zjeść!

Pozdrawiam Was i Wasze Koty. ef-ka

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Nie gru 19, 2004 15:31

U mojej Czarnej pomoglo wyrwanie wszystkich zebow. Tylko dwie gorne jedynki jej zostaly. Dlugo sie wahalam... wydawalo mi sie to takie straszne, ostateczne. Na dodatek Czarna ma chore nerki, wiec dodatkowo problem z narkoza...
Jak zobaczylam jak ona je dzien po tym zabiegu - to minely mi wszystkie watpliwosci i zaluje ze nie zrobilismy tego wczesniej. Trzy lata cierpien... No ale probowalismy inaczej i nerki tez trzeba bylo doprowadzic do stanu do narkozy...
Teraz ona odzyskala radosc zycia, widac, ze jedzenie nareszcie sprawia jej przyjemnosc. To nie ten sam kot :D Bosh... jak ona sie musiala meczyc :-(

I witaj :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 19, 2004 15:39

z tego co doczytalam to zespol eozynofilowy to cos innego
ale wczoraj znalzlam cos takiego o jamie ustnej kotow i psow
http://www.vetcontact.com/presentations ... g=0&fglyt=
przepraszam jesli rozjechalam forum :oops:
moze jest sens skontaktowac sie z autorem wykladu ?
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie gru 19, 2004 18:37

zuza, Kaska - dzięki!
Przed usunieciem zębów cały czas się wzdragam, tym bardziej, że lekarze dają tylko 50% szansy na sukces. Od miesiąca kota dostaje deksametazon w najmniejszej działającej dawce, tj. 0,25mg/dobę/(kota=3,5kgmasycałkowitejkoteczki). Dzięki temu dziąsła są blade i nie krwawią. Kuracje antybiotykowe były wcześniej; działały do 2 tyg. po i znów było da capo al fine. Dużo wiedzy dał mi vetserwis, a konkretnie http://www.vetserwis.pl/zeby_kot.html Ale to wszystko teoria, a mnie też najbardziej interesuje jak na codzień obsługujecie swoje koty? Co robicie kiedy nie chcą jeść? Czym je karmicie? To podobno problem coraz większej liczby kotów - tak mówią wszyscy moi weci.
Artykuł dra Gawora bardzo uporządkował moją wiedzę laika, tylko jak szczotkować zęby, kiedy pysia nie można dotknąć?

Ponieważ obawiam się, że jednak rozjeżdżamy temat izzy (izza wybacz!), to proponuję chociaż wiedzę teoretyczną o ZEKu: http://hortus.ar.lublin.pl/users/pomorski/Swhite.htm

Plazmatyczni i limocytarni - łączcie się! ef-ka

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Nie gru 19, 2004 18:54

No ja teraz po zabiegu klopotu z jedzeniem nie mam... Tyle ze Czarna cale zycie je malo na jeden raz... :roll:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 19, 2004 19:06

zuza, a co z naroślami zrobiliście?

Myśmy cięli rok temu, bo juz prawie w gardle się stykały, ale odrosły z jednej strony. :cry:

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Nie gru 19, 2004 19:48

Miala wypalane. Nie wycinane, bo po wycinaniu wlasnie odrastaja... z tego co pamietam.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 19, 2004 19:59

zuza pisze:Miala wypalane.

Laserem? A duże to było?

Wybacz zuza, że tak Cię męczę, ale przez ponad rok nie wypracowałam sobie żadnej sensownej strategii, a kota widać, że nieszczęśliwa i smutna.
Będę wdzięczna za wszelkie rady.

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

Post » Nie gru 19, 2004 20:15

Szczerze mowiac nie wiem. Pewnie laserem, no bo czym? Nie wiem, a robil to chirurg, z ktorym nie mam kontaktu :-( No spore byly te fafluny... Klopot polegal na tym, ze ona to sobie nagryzala :-( I uciekala od zarcia :-( Karmienie po troszeczku trwalo czasem i pol godziny.... musialam za nia chodzic z talerzykiem, uspokajac i namawiac. No i tak w kolko :-(
Brak zebow u niewychodzacego kota okazal sie wcale nie taka tragedia jak mi sie wydawalo. A przynajmniej teraz wiem, ze juz ja nie boli, ze sline ma normalna, zmniejszyly sie jej tez wezly chlonne pod brodka. I ustapil ten ciagly stan zapalny.
My jestesmy z zabiegu zadowolone. Nie wiem oczywsicie czy u Was to ma sens i jaki, to wet musi powiedziec.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie gru 19, 2004 20:16

Jeszcze mi przyszla do glowy elektryczna wypalarka, ale nie mam pojecia o medycznym sprzecie, wiec mozliwe, ze bredze jak potracona. Na pewno mowa byla o wypalaniu.
Aha - Czarna miala na tylnych dziaslach rozpuszczalne szwy zalozone.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87921
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pon gru 20, 2004 10:12

Zupełnie nie znam przeszłości koty, prawdopodobnie miała ok. 3-4 lata, kiedy do mnie przyszła i prawdopodobnie kk za sobą, co wybitnie nam się wiąże z tym stanem zapalnym (chore dziąsła wet zauważył już na pierwszej wizycie, chociaz wtedy jadła za trzech!).

A może ktoś jeszcze ma takiego kota w zestawie domowym? Może na sterydach właśnie? :conf: Zuza, a jak postępowałaś z Czarną przed usunięciem zębów? Wszystkie rady mile widziane.

ef-ka

 
Posty: 950
Od: Nie gru 19, 2004 14:46

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 75 gości