Strona 1 z 4

Ruja????

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 19:53
przez Witch
Mam nielada problem, bo Mamoniowa zachowuje się jakby miała ruje, a przecież jest całkowicie wysterylizowana 8O Czy to mozliwe :?: :?: :?: Powiem szczerze - zgłupiałam.... POMOCY :!:

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:09
przez Estraven
Hm... teoretycznie możliwe. Przy tych ostatnich indagacjach a propos sterylek przypomniałem sobie, że czasem może się zdarzyć, że przy pozostawieniu (przez przypadek) jakiejś części tkanki jajnika może się on odrodzić i podjąć funkcje... Ale czy to właśnie to? 8O

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:10
przez Witch
No nie strasz mnie 8O 8O 8O

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:13
przez Estraven
Sorry, ani mi w głowie Cię straszyć, Witch. Może ona tak towarzysko, mocą instynktu?

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:18
przez Witch
Zrobiło się ciepło i może jej się coś przypomniało :roll: Od kilku dni wyraźnie marudziła i darła pyska... Mamo co ja z nia mam 8O Puszczalska :twisted: A może ją cos boli? Brzuszek? Chodzi tak z brzuszkiem przy ziemi, jest przymilna... No zachowuje się jakby to była ruja (to świergolenie, wrzask, przymilność...), ale może ona chce mi cos powiedzieć 8O Ja chyba oszaleje :roll: Moja ukochana koteczka, a takie mi numery odstawia...

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:32
przez Estraven
Kto wie... Kocury po kastracji potrafią czasem całkiem poważnie interesować się koteczkami, to może i na odwrót działa... :roll:

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:37
przez Daga
Oj tak.. Gapczynski regularnie wiosna czegos chce. Wywachuje rozne zapachy prze okno, chodzi, placze, ale nie jest to specjalnie uciazliwe ani dla niego ani dla nas.
Kot znajomych natomiast regularnie w tych tygodniach probuje nawiazac blizsze kontakty z hm.. pluszowym misiem :wink:
Jak Mamoniowej nie przejdzie to moze warto zapytac weta. Chociazby, zeby ten jajnik wykluczyc.
A dawno temu byla kastrowana?

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:40
przez Witch
No dawno, dawno... Rok temu? Może krócej... Szczerze mówiąc nie pamiętam :( Musze poszukać w książeczce, albo w notesie. Mam zamiar poczekać i jeśli jej nie przejdzie to zobaczymy co wet na to. Jutro zreszta moja ciotka idzie z Bobkiem do weta (to mój króliczek) to poprosze, żeby zapytała również o Mamoniową.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:45
przez Witch
Nie wiem czy pamiętacie...Mamoniowa miała swego czasu krew w kupie. Czy to może byc z tym związane? 8O

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 20:47
przez zuza
Witch, nie mam pojecia czy moze to miec zwiazek i nie mam pojecia czy to moze byc ruja, ale wspolczuje i Tobie i Mamoniowej bardzo.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 21:00
przez Estraven
Nie Witch, nie sądzę, żeby tu był jakiś związek. Odrębne układy, bez infekcji czy patologii... Bo ogólnie to koteczka jak rydz?

Sprawdzić by rzecz można dość prosto: podając proverę. Jeśli sprawa jest instynktowna, a nie hormonalna, to skutku nie powinno być żadnego. Jeśli zaś (odpukać) hormonalna, to wyciszyłoby dość raptownie w ciągu 24-36 godzin (przy dwóch tabletkach). Jednorazowe podanie takiej dawki nie powoduje przykrych skutków ubocznych (bo ogólnie to należy unikać wyciszania rujek w trakcie jako stałej praktyki).

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 21:05
przez Witch
Zuzo dziękuje!
Estravenie. Koteczka jak rydz :lol: No tyle, że się miota i pełza po dywanie... Provery u mienia niet niestety. Tyle, że gdyby to była sprawa hormonalna to moje kocurki inaczej by sie zachowywały. Wprawdzie wykastrowane, ale nosa jeszcze mają :wink: Jak Mamoniowej sie zaczynała rujka tuz przed sterylizacją ja nic nie wiedziałam, ale moje chłopaki coś zwietrzyły i zachowywały sie niespokojnie.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 21:11
przez Estraven
Masz rację :D Nie pomyślałem, że masz pod dachem czujne kocurki... To by mogło sporo wyjaśniać... Chociaż... Mamoniowa jest po pełnej operacji? Nie wiem, czy przy szczątkowym wydzielaniu pooperacyjnym sprawa woni się jakoś nie zmienia. Niemniej też przypuszczam, że coś wyczuć by powinny.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 21:14
przez Witch
Przede wszystkim Mamoniowa mieszka pod jednym dachem z jednym kocurkiem - swoim synem Mumisiem. Ani ona do niego, ani on do niej - nic. Ona reaguje tylko jak ja ją głaszcze, albo drapie przy ogonku.
Jest po całkowitej kastracji.
Tak sobie myśle..Czy to nie może byc objaw tęsknoty? Ostatnio musze przyznać zaniedbywałam moje skarby :oops: :oops: :oops: A ona jest tak do mnie przywiązana i ostatnio przychdziła w odwiedziny 'na górę'.

PostNapisane: Śro mar 06, 2002 21:17
przez Estraven
Oj może, Witch... Utulić, wygłaskać, dopieścić... :)