CZASOPISMO 4 ŁAPY I MY :)))))

TO jest notka, która bedzie zamieszczona w "4 łapach". Jestem początkującym dziennikarzem
, więc proszę o wyrozumiałość. Czekam na Wasze sugestie i pomoc w końcowej obróbce, ewentualnie napisaniu wszystkiego od nowa
A teraz proszę o skupienie i... milej lektury !
Mimo, iż aura wciąż jeszcze nam sprzyja, faktem jest, że zima zbliża się nieuchronnie. Wraz z nią pojawia się problem bezdomnych zwierzaków i okupowanych przez nie piwnic. Prawie każda piwnica ma swojego kota. Zwłaszcza zimą zwierzęta te narażone są na głód. Na szczęście są dobre dusze, które pomagają im przetrwać ten najgorszy okres - dokarmiając je.
Postawmy sie w sytuacji piwnicznego kota: Jest zima. Właśnie zamknęły się za nami drzwi. Zostaliśmy na zimnie z pustym brzuszkiem. Chodzimy od domu do domu, ale nikt nam nie otwiera... W brzuchu burczy coraz głośniej... Drętwieją ręce... Czas uświadomić sobie, że kot - istota żyjąca - tak jak człowiek potrzebuje swojego miejsca na ziemi.
Piwniczne koty są nam potrzebne. Tylko one mogą skutecznie i w naturalny sposób chronić nas przed plagą szczurów i myszy. Tam, gdzie zabraknie kotów, tak jak we Wrocławiu po pamiętnej powodzi, gryzonie bedą mnożyć się bez ograniczeń, zagrażać naszym zapasom zgromadzonym w piwnicach i roznosić groźne choroby.
Zamiast więc traktować kota jak potencjalnego wroga, potraktujmy go po prostu jak sublokatora. W zamian za miseczkę wody i miseczkę jedzenia zyskacie wdzięczność małej, żywej, puchatej istotki. Najważniejsza zaś, z humanitarnego punktu widzenia, będzie satysfakcja z uratowania od śmierci zwierzęcia, które przecież czuje tak jak my....
Prosta sprawa - dzisiaj Ty pomożesz kotce i jej potomstwu, jutro ktoś pomoże Tobie i Twojej rodzinie... Chociaż jesteśmy kowalami swojego losu, nigdy do końca nie wiemy, co on nam przyniesie. Pomyślmy zatem już dziś, w jaki sposób uratować te żywe istnienia przed zamarznięciem i śmiercią głodową. Co lepszego możemy ofiarować bezdomnym kotom zimą niż spokojne, dobre życie, z pełnym brzuszkiem, w ciepłym kątku...
W prawie każdym sklepie można kupić kocią karmę, kosztuje zaledwie parę złotych, zwierzak na pewno nie będzie wybrzydzał. Oczywiście nie każdego stać nawet na wydanie tych kilku złotych, zatem zwracam się do tych ludzi z apelem, aby pozwolili nakarmić je innym! Nie wyganiajcie kotów ze swoich piwnic, nie zabijajcie okienek, spójrzcie łaskawszym okiem na kocie karmicielki, bądźcie po prostu ludźmi...
Nauczmy się od zwierząt żyć w zgodzie z naturą, w symbiozie z nimi. Dzisiejsi psycholodzy twierdzą, że obcowanie ze zwierzętami może nas wzbogacić wewnętrznie, poprawić zdrowie fizyczne i psychiczne.
I pamiętajmy: każdy człowiek ma w świecie zwierząt przyjaciela, do którego może przemówić i poprosić go o wsparcie. Życzę abyście go odnaleźli. A może jest właśnie w TWOJEJ piwnicy??
-------------------------------------------------------------------------------------
Dobra a teraz róbcie z tym co chcecie....
Czekam z niecierpliwocią na sugestie.


Mimo, iż aura wciąż jeszcze nam sprzyja, faktem jest, że zima zbliża się nieuchronnie. Wraz z nią pojawia się problem bezdomnych zwierzaków i okupowanych przez nie piwnic. Prawie każda piwnica ma swojego kota. Zwłaszcza zimą zwierzęta te narażone są na głód. Na szczęście są dobre dusze, które pomagają im przetrwać ten najgorszy okres - dokarmiając je.
Postawmy sie w sytuacji piwnicznego kota: Jest zima. Właśnie zamknęły się za nami drzwi. Zostaliśmy na zimnie z pustym brzuszkiem. Chodzimy od domu do domu, ale nikt nam nie otwiera... W brzuchu burczy coraz głośniej... Drętwieją ręce... Czas uświadomić sobie, że kot - istota żyjąca - tak jak człowiek potrzebuje swojego miejsca na ziemi.
Piwniczne koty są nam potrzebne. Tylko one mogą skutecznie i w naturalny sposób chronić nas przed plagą szczurów i myszy. Tam, gdzie zabraknie kotów, tak jak we Wrocławiu po pamiętnej powodzi, gryzonie bedą mnożyć się bez ograniczeń, zagrażać naszym zapasom zgromadzonym w piwnicach i roznosić groźne choroby.
Zamiast więc traktować kota jak potencjalnego wroga, potraktujmy go po prostu jak sublokatora. W zamian za miseczkę wody i miseczkę jedzenia zyskacie wdzięczność małej, żywej, puchatej istotki. Najważniejsza zaś, z humanitarnego punktu widzenia, będzie satysfakcja z uratowania od śmierci zwierzęcia, które przecież czuje tak jak my....
Prosta sprawa - dzisiaj Ty pomożesz kotce i jej potomstwu, jutro ktoś pomoże Tobie i Twojej rodzinie... Chociaż jesteśmy kowalami swojego losu, nigdy do końca nie wiemy, co on nam przyniesie. Pomyślmy zatem już dziś, w jaki sposób uratować te żywe istnienia przed zamarznięciem i śmiercią głodową. Co lepszego możemy ofiarować bezdomnym kotom zimą niż spokojne, dobre życie, z pełnym brzuszkiem, w ciepłym kątku...
W prawie każdym sklepie można kupić kocią karmę, kosztuje zaledwie parę złotych, zwierzak na pewno nie będzie wybrzydzał. Oczywiście nie każdego stać nawet na wydanie tych kilku złotych, zatem zwracam się do tych ludzi z apelem, aby pozwolili nakarmić je innym! Nie wyganiajcie kotów ze swoich piwnic, nie zabijajcie okienek, spójrzcie łaskawszym okiem na kocie karmicielki, bądźcie po prostu ludźmi...
Nauczmy się od zwierząt żyć w zgodzie z naturą, w symbiozie z nimi. Dzisiejsi psycholodzy twierdzą, że obcowanie ze zwierzętami może nas wzbogacić wewnętrznie, poprawić zdrowie fizyczne i psychiczne.
I pamiętajmy: każdy człowiek ma w świecie zwierząt przyjaciela, do którego może przemówić i poprosić go o wsparcie. Życzę abyście go odnaleźli. A może jest właśnie w TWOJEJ piwnicy??
-------------------------------------------------------------------------------------
Dobra a teraz róbcie z tym co chcecie....



Czekam z niecierpliwocią na sugestie.