Strona 1 z 1
Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Sob lip 19, 2025 0:28
przez Kasiasemba
Cześć, przeprowadzam się i moje koty po 4 latach zamienią się z powrotem z nie wychodzących na wychodzące

Zapomniałam jak to było z ochroną przeciwpasożytniczą
Potrzebuję na zewnętrzne (pchły / kleszcze) i na wewnętrzne. Pamiętam że kiedyś dawałam co trzy miesiące na robale, a krople na pchły / kleszcze chyba co miesiąc, ale nie dam głowy.
W każdym razie, potrzebuję skutecznego rozwiązania, które mnie nie zrujnuje. Koty są dwa, 6.5 i 4 kg.
Będę wdzięczna za rady, mieszkam w Niemczech i tu nie mam za bardzo jak pogadać w wetem, oni sprzedają co popadnie byle dużo kosztowało.
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Sob lip 19, 2025 10:11
przez ita79
nie podawaj nic profilaktycznie , szkoda zwierząt. To nie są środki obojętne dla zdrowia. Przeczesuj po prostu regularnie sierść, a odchody jak już to wyślij co kilka miesięcy na przebadanie i już. Sama też wychodzisz z domu i jesteś narażona na takie same "zagrożenia", a nie trujesz się regularnie zapewne ?
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Nie lip 27, 2025 5:25
przez szczurbobik
Mój wychodzący dostaje raz w miesiącu Credelio (tabletka dopyszcznie) i raz na trzy miesiące tabletka na robaki.
Pewnie, że wszystko co się kotu podaje nie jest obojętne dla zdrowia, jednak nie podawało by się takich środków, gdyby nie było ku temu powodów. Nie życzę nikomu zawleczenia pcheł do domu. Ja miałam taką sytuację (nie od kota. Jeża zachciało mi się podnosić i na ubraniu pchły przedostały się do dywanu). Dezynfekcja całego mieszkania, pranie wszystkiego, gdzie mogły siedzieć pchły. Kot wychodzący jest narażony na pasożyty wewnętrzne dużo bardziej niż człowiek. Kotu zdarza się upolować i zeżreć jakieś drobne zwierzę, które może być zarażone. Porównywanie wychodzącego kota z człowiekiem, który jedynie "stąpa" po ziemi i na ogół w obuwiu jest moim zdaniem nietrafione.
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Nie lip 27, 2025 8:36
przez Kasiasemba
Nie mam możliwości wysyłać na badania. Mieszkam w Niemczech i to by mnie zrujnowało.
O ile jestem w stanie sobie wyobrazić nie podawanie leków na robaki tak nie mogę myśleć o tym że na pchły i kleszcze nie dostaną...
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Nie lip 27, 2025 11:01
przez FuterNiemyty
Podbije temat. Nie jest latwo dobrac cos sensownego pod kleszcze, pchly dla wychodzacych.
Robaki ogarnialabym obserwacyjnie, w razie potrzeby wkraczala z odrobaczaniem.
Bardziej szlabym w wzmocnienie odpornosci organizmu, dobra zrownowazona diete na bazie miesa.
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Nie lip 27, 2025 16:49
przez ita79
Kasiasemba pisze:Nie mam możliwości wysyłać na badania. Mieszkam w Niemczech i to by mnie zrujnowało.
O ile jestem w stanie sobie wyobrazić nie podawanie leków na robaki tak nie mogę myśleć o tym że na pchły i kleszcze nie dostaną...
A dlaczego nie wyobrażasz sobie nie podawania czegoś od pcheł i kleszczy? Tylko dlatego iż nie masz najmniejszej świadomości jakie to trucizny czy jakiś inny powód ? Mieszkasz w jakimś specyficznym środowisku bezdomnych i zaniedbanych ludzi/zwierząt ? Pchły nie są teraz takie łatwe do złapania. A jeśli nawet się trafi - to swojego zwierzaka się przegląda i wyłapie zanim będzie inwazja. Poza tym, nawet setka pcheł nie zrobi kotu takiej krzywdy jak środki odpchelne- a jako odpowiedzialny właściciel zauważysz je znacznie wcześniej..... i wtedy dopiero można działać truciznami leczniczo, NIE PREWENCYJNIE . Co do kleszczy - to samo.. są znikomym zagrożeniem dla kotów i wystarczy je przeglądać oraz ściągać (umiejętnie) jeśli jakiegoś zauważymy wbitego.
W domu pchły się łatwo nie zalęgną- nie wiem co trzeba by robić. Ja już wiele razy przynosiłam do domu bezdomniaki które były półżywe a pcheł miały więcej niż sierści. Nawet je tuliłam na łóżku takie zapchlone , by nie umierały same- bo to zwykle stany agonalne się trafiały. Pcheł pozbywałam się później błyskawicznie i prosto, więc uważam że trucie zwierząt dla podbijania majątku koncernów produkujących te środki jest krzywdzeniem zwierząt
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Nie lip 27, 2025 20:29
przez FuterNiemyty
Ita, warunki wspolpracy z wetem w Niemczech odbiegaja od realiow polskich.
Moze sie podzielisz wiedza na pozbycie zyjatek przy wprowadzaniu 'stanow agonalnych' w warunki domowe, w obecnosci innych zwierzat - zakladam, ze ogarnietych zdrowotnie?
Kleszcze mozna wylapac, jesli sa odpowiednio duze. Co w sytuacji, gdy sa wielkosci lebka od szpilki, kot niekoniecznie dajacy sie caly dokladnie obejrzec?
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Nie lip 27, 2025 23:36
przez ita79
FuterNiemyty - moje zwierzęta domowe (nie zawsze zdrowe, bo mam i kotkę ze stwierdzonym FIV i kotkę z przewlekłym stanem zapalnym, niską odporośnią np aktualnie, więc prawie zawsze coś "chorego" mam) - nie dostają środków przeciwpasożytniczych bez potrzeby, a dzięki temu mogę je im spokojnie podać od czasu do czasu kiedy zniosę do domu waśnie taką "zapchloną po kokardki, umierającą bidę" - i widzę uciekające z niej pchły. Właśnie wtedy moje niektóre, zwykle najsilniejsze, zwierzaki dostają krople na kark- bo wiem, że będą te pchły "zbierać" (a na nich one natychmiast umrą) . Pchła głupia nie jest, pierwsze do czego zacznie dążyć to znalezienie futra dla siebie. Poza tym oczywiście w kolejnych dniach zdecydowanie dokładniejsze odkurzanie, pranie i sprzątanie ale też nie z jakąś ostrą chemią. Kilkukrotnie już miałam taką "akcję" - nigdy , poza faktycznym zauważeniu pojedynczych pcheł (zwykle na powierzchniach domowych) zaraz po pobycie takiego zwierzaka, nie miałam żadnej inwazji tych żyjątek.
Poza tym ogólnie moje psy chodzą na długie spacery, spotykają z innymi zwierzętami , tarzają w trawie, piachu. Koty są wychodzące, i pierwsze co robią po wyjściu to kąpiel w piachu, poza tym styczność z bezdomniakami, oraz z coraz większą ilością jeży przychodzących do misek które wystawiam - i też bez zabezpieczeń- żadnych pcheł nie znajduję na nich, na kotach też żadnych kleszczy, no może dosłownie jeden na pół roku - na 3 koty wychodzące. Psy wiosną przyniosły kilka kleszczy- więc wtedy (bo już z rok, półtorej nic nie podawałam) uznałam, że może jednak czas podać coś prewencyjnie- i to też był błąd, bo nie uchroniło ich to. Nasiliłam więc przeglądy codzienne i usuwałam jak zauważyłam kleszcza (czasami małe, czasami już średnie) , na szczęście bez konsekwencji. Sąsiedzi do mnie wkoło przychodzą by ściągać kleszcze ich zwierzętom (oni zakraplają - też bezskutecznie) . Być może jakieś tabletki jeszcze na kleszcze działają, nie wiem, nie sprawdzałam, ale nie odważę się , bo analogicznie, jeśli słabe trucizny już na te tatałajstwo nie działają, to jak silne muszą być te pozostałe, również dla naszych zwierząt. Zresztą...... to weterynarze mnie w tej kwestii uświadamiali, weterynarze albo już kończący praktykę, albo będący już po niej i byli dla mnie bardziej wiarygodni niż ci co aktualnie na tej branży zarabiają. Uważam więc, że czy pchła czy kleszcz, kotu nie zrobi krzywdy by działać zanim zauważymy, a psu.. regularne podawanie środków odkleszczowych zaszkodzi nie mniej niż babeszjoza . Tylko jedno zabija długo bezobjawowo i pewnie, a drugie szybko z widocznymi objawami - ale nie koniecznie bo nie tak wiele znowu kleszczy jest groźnych jak nas straszą
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Pon lip 28, 2025 21:43
przez FuterNiemyty
Probujesz napisac, ze w grupie zwierzat, gdy pojawiaja sie pchly, stosujesz odpchlanie tylko czesci zwierzat i to tych 'najsilniejszych' tylko?
Re: Kot wychodzący - odrobaczanie

Napisane:
Wto lip 29, 2025 22:23
przez ita79
to napisałam i tak robię.
Słyszałaś o zgonach ptasich piskląt do których rodzice znoszą sierść zwierząt zakraplanych od pcheł i kleszczy ? To chyba bardziej rozwijać nie muszę jak to działa, że wystarczy zakroplić kilka zwierząt w ścisłym stadzie które się do siebie tuli i korzysta z tych samych powierzchni. Kilkukrotnie to sprawdziłam w praktyce , a pchły u mnie nie uświadczysz (chyba że świeżo przyniesiona

)