Strona 1 z 1

Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 15:06
przez tosiatosia1
Nie wiem od czego zacząć, potrzebuje porady, pomocy. W jednym z mieszkań po zmarłej kobiecie która pomagała zwierzętom został jej kot. Od okolo dwóch lat mieszka sam a właściwie z dwoma innymi kotami, które pewnie przyniósł jej syn który ponoć karmi koty. Ja kotki widuje czasem na parapecie. Mieszkanie jest zagracone widać to przez okna a koty same i smutne, szczególnie ten kotek, który był przygarnięty przez tę panią. On ponoć uratował ja kiedyś gdy zapadła w śpiączkę cukrzycowa i nie zasługuje teraz na taki los. Zgłosiłam to na policję ale nie znaleźli podstaw do interwencji. Gdzie ja mogę szukać pomocy dla tej trójki?

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 16:34
przez ana
Możesz je adoptować.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 16:37
przez tosiatosia1
Problem w tym że nie mogę. Gdyby tak było nie pisała bym na miau.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 17:48
przez mziel52
Jak nie masz dla nich nic lepszego, to daj im spokój. Graty kotom nie przeszkadzają, są karmione, przyzwyczajone do tego miejsca. Spróbuj nawiązać kontakt z synem pani, a nie od razu policja. Wystarczy kartka w drzwiach z pytaniem, czy nie potrzebuje pomocy przy kotach.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 19:41
przez ana
Zaproponuj temu panu taką pomoc, jakiej Ty możesz udzielić.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 19:51
przez Jarka
Można próbować szukać pomocy w fundacjach, można zrobić kotom zdjęcia i wystawić je do adopcji na olx, ale to zadania dla syna zmarłej opiekunki, nie dla Ciebie.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 20:14
przez tosiatosia1
mziel52 pisze:Jak nie masz dla nich nic lepszego, to daj im spokój. Graty kotom nie przeszkadzają, są karmione, przyzwyczajone do tego miejsca. Spróbuj nawiązać kontakt z synem pani, a nie od razu policja. Wystarczy kartka w drzwiach z pytaniem, czy nie potrzebuje pomocy przy kotach.

Ja nie naslalam policji na nikogo tylko by sprawdzili czy koty mają opiekę bo nikt nie wiedział czy ktoś się kotami opiekuje. Ludzie stali pod oknem bo słyszeli że koty miauczą. Ustalono wtedy właśnie że są karmione. Jeśli chodzi o graty to w śmierdzącym mieszkaniu nie jest nikomu miło mieszkać. Nie wiem jak się skontaktować z tym panem, bo nie widziałam go i nie wiem gdzie mieszka, może faktycznie kartka w drzwiach to dobry pomysł, nie pomyślałam o tym. Chodziło mi o jakieś fundację lub kogoś kto może podjąć interwencje by pomóc kotom i temu panu. Nie rozumiem skąd tyle agresj w komentarzach, żal mi tych kotów, dziś widziałam jednego jest chudszy siedział w pozycji bólowej na parapecie może to nic ale pomyślałam że spróbuję coś zrobić.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 20:20
przez ana
Kartkę z drzwi ktoś może wyjąć. Wrzuć mu ją do skrzynki na listy.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 21:41
przez Katarzynka01
Musisz porozmawiać z synem tej pani i zależnie od wyniku rozmowy podjąć określone działania.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Pon lip 07, 2025 22:58
przez jolabuk5
Do skrzynki może nie zaglądać. Spróbujwsinąć kartkę / list pod drzwi.
Dziewczyny mają rację - żeby sensownie pomóc, trzeba wiedziec, jaka jest sytuacja. może mogłabys te koty czasem odwiedzić, pobyć z nimi, przy okazji ocenić, czy nie wymagają wizyty u weta? Może pan, który je dokarmia, mógłby Ci dać klucz? Łatwiej wpaść do mieszkania sąsiada niz jechać, może z drugiego końca miasta.
Fundacji możesz poszukać w necie, ale nie jest łatwo uzyskać od nich pomoc. Poza tym gdyby nawet przejęli koty, to klatka w fundacji jest chyba gorszym rozwiązaniem niż puste mieszkanie z innymi kotami, byle było jedzenie, woda, czyste kuwety.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Wto lip 08, 2025 6:47
przez Jarka
jolabuk5 pisze:Do skrzynki może nie zaglądać. Spróbujwsinąć kartkę / list pod drzwi.
Dziewczyny mają rację - żeby sensownie pomóc, trzeba wiedziec, jaka jest sytuacja. może mogłabys te koty czasem odwiedzić, pobyć z nimi, przy okazji ocenić, czy nie wymagają wizyty u weta? Może pan, który je dokarmia, mógłby Ci dać klucz? Łatwiej wpaść do mieszkania sąsiada niz jechać, może z drugiego końca miasta.
Fundacji możesz poszukać w necie, ale nie jest łatwo uzyskać od nich pomoc. Poza tym gdyby nawet przejęli koty, to klatka w fundacji jest chyba gorszym rozwiązaniem niż puste mieszkanie z innymi kotami, byle było jedzenie, woda, czyste kuwety.

Nie jest łatwo, bo są pełne kotów. My (FPZ Kłębek) mamy ich ponad 100 - dla porównania w miejskim schronisku jest 300 kotów.
Nie uważam, by klatka w fundacji (która i tak jest rozwiązaniem tymczasowym) była gorsza od pustego mieszkania - wolontariusze przychodzą 2x dziennie na kilka godzin, więc koty mają regularny kontakt z człowiekiem, jest zabawa i mizianie. W pustym mieszkaniu, pozostawione same sobie, staną się wycofane.
Poza tym - mieszkanie pewnie zostanie sprzedane, co wtedy będzie z tymi kotami?

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Wto lip 08, 2025 8:28
przez jolabuk5
Jarka pisze:
jolabuk5 pisze:Do skrzynki może nie zaglądać. Spróbujwsinąć kartkę / list pod drzwi.
Dziewczyny mają rację - żeby sensownie pomóc, trzeba wiedziec, jaka jest sytuacja. może mogłabys te koty czasem odwiedzić, pobyć z nimi, przy okazji ocenić, czy nie wymagają wizyty u weta? Może pan, który je dokarmia, mógłby Ci dać klucz? Łatwiej wpaść do mieszkania sąsiada niz jechać, może z drugiego końca miasta.
Fundacji możesz poszukać w necie, ale nie jest łatwo uzyskać od nich pomoc. Poza tym gdyby nawet przejęli koty, to klatka w fundacji jest chyba gorszym rozwiązaniem niż puste mieszkanie z innymi kotami, byle było jedzenie, woda, czyste kuwety.

Nie jest łatwo, bo są pełne kotów. My (FPZ Kłębek) mamy ich ponad 100 - dla porównania w miejskim schronisku jest 300 kotów.
Nie uważam, by klatka w fundacji (która i tak jest rozwiązaniem tymczasowym) była gorsza od pustego mieszkania - wolontariusze przychodzą 2x dziennie na kilka godzin, więc koty mają regularny kontakt z człowiekiem, jest zabawa i mizianie. W pustym mieszkaniu, pozostawione same sobie, staną się wycofane.
Poza tym - mieszkanie pewnie zostanie sprzedane, co wtedy będzie z tymi kotami?

Wszystko zależy od warunków bytowania w tym mieszkaniu. Mogą byc gorsze od fundacyjnej opieki - ale mogą też być lepsze, gdyby np. codziennie ktoś do nich zaglądał chociaż na godzinę, podał jedzenie, sprzątnął kuwety. Masz rację, że fundacje są przepełnione, dlatego trudno o pomoc. Moim zdaniem najważniejsze jest ustalenie sytuacji kotów, moze uda się to zrobic przez zostawienie wiadomosci dla osoby, która je karmi i pewnie będzie też wiedziała, co dalej z mieszkaniem, czy będzie sprzedane.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Wto lip 08, 2025 12:42
przez tosiatosia1
Mieszkanie z zewnątrz wygląda fatalnie, poobrywane zasłony, balkon zasypany śmieciami do barierek. Syn mieszka blisko, , tak przynajmniej dziś się dowiedziałam od kogoś z sąsiedniej klatki, bliżej niż ja. Ja go nie widuje, myślę że to bardziej nieporadność niż zła wola co dla kotów nie ma znaczenia, a i ponoć mieszkanie zadłużone. Ja karmię bezdomne koty, pomagam w sterylizacji, nie mam możliwości przygarnąć żadnego, może na krótki okres DT dla jednego. To specyficzni ludzie, ta nieżyjąca pani tee troszkę taka była ale kochała zwierzęta i uratowała tego kotka przed dziećmi a teraz znowu jego los jest niepewny.

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Wto lip 08, 2025 12:54
przez Jarka
Gdzie mieszkasz? Czy w Twojej miejscowości działają jakieś kocie fundacje?

Re: Trzy kot po zmarłej.

PostNapisane: Wto lip 08, 2025 17:54
przez jolabuk5
Jednak najlepiej byłoby porozmawiać bezposrednio z tym synem. Bo jesli mieszkanie zadłuzone, to może się nagle okazać, że koty lądują na ulicy...