Jestem hardcorem
Oberwanie chmury w nocy. Kot wyszedł na zewnątrz, więc wyskakuję, by uratować biedaka. Kitek siedzi na tarasie skulony pomiędzy fotelem a drzwiami tarasowymi. Wpuszczam kota, niosę do miseczki. Łaskawie zjada, po czym wędruje pod drzwi tarasowe i głośno dopomina się wypuszczenia na zewnątrz. Tłumaczę, pada, leje, nic to, kot chce wyjść. W końcu ulegam. Kot zadowolony z siebie znika w ulewnym deszczu i nie ma go do rana.
Za każdym razem gdy pada i wieje, kot najbardziej chce być na zewnątrz. Chętnie też przebywa na dworze gdy jest mróz. Oczywiście jak pogoda jest umiarkowana, też lubi na dworze
Dodam, że z racji obroży, którą nosi na pewno nie idzie do sąsiada. Ma do dyspozycji albo siedzenie pod "choinką" albo w deszczu lub dom. Dom rzadko wybiera. (Kto by tam chciał kilka miękkich poduszek do wyboru) O domu sobie przypomina rano, gdy już zazwyczaj pogoda się statkuje. Na poduszce prześpi cały dzień, na wieczór, He-ja! Macie takie koty?
Za każdym razem gdy pada i wieje, kot najbardziej chce być na zewnątrz. Chętnie też przebywa na dworze gdy jest mróz. Oczywiście jak pogoda jest umiarkowana, też lubi na dworze