Strona 1 z 1

Jestem hardcorem

PostNapisane: Pt maja 30, 2025 23:58
przez szczurbobik
Oberwanie chmury w nocy. Kot wyszedł na zewnątrz, więc wyskakuję, by uratować biedaka. Kitek siedzi na tarasie skulony pomiędzy fotelem a drzwiami tarasowymi. Wpuszczam kota, niosę do miseczki. Łaskawie zjada, po czym wędruje pod drzwi tarasowe i głośno dopomina się wypuszczenia na zewnątrz. Tłumaczę, pada, leje, nic to, kot chce wyjść. W końcu ulegam. Kot zadowolony z siebie znika w ulewnym deszczu i nie ma go do rana.
Za każdym razem gdy pada i wieje, kot najbardziej chce być na zewnątrz. Chętnie też przebywa na dworze gdy jest mróz. Oczywiście jak pogoda jest umiarkowana, też lubi na dworze :D Dodam, że z racji obroży, którą nosi na pewno nie idzie do sąsiada. Ma do dyspozycji albo siedzenie pod "choinką" albo w deszczu lub dom. Dom rzadko wybiera. (Kto by tam chciał kilka miękkich poduszek do wyboru) O domu sobie przypomina rano, gdy już zazwyczaj pogoda się statkuje. Na poduszce prześpi cały dzień, na wieczór, He-ja! Macie takie koty?

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 0:25
przez jolabuk5
A on jest kastrowany?

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 0:38
przez szczurbobik
Dwa lata temu jak był podrostkiem.

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 4:02
przez jolabuk5
No to postaw mu w tym ogrodzie jakieś budki, domki, żeby mógł się schronić przed deszczem, jesli nie lubi siedzieć w domu.

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 5:41
przez szczurbobik
On nie wejdzie do czegoś takiego, ma kupioną i postawioną nawet ocieplaną budę dla kota. Próbowałam go zachęcać do wejścia smaczkami, pastami... Wejść nie raczył 8O
On wogóle unika typowych kocich kryjówek, w domu też nie włazi do budek czy pudełek, nie obserwuje z wysokości mebli itp. Jego świat to podłoga i niskie meble, jak śpi to rozwalony na środku pokoju "kołami do góry". Siedzenie na deszczu pod choinkami to też jego wybór. Ot taki dziwny kot :wink: .

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 11:10
przez jolabuk5
Może ma klaustrofobię? Serio, po prostu boi się ograniczonej przestrzeni? No to może "daszek" z czegoś nieprzemakalnego, rozciągnięty na tyle wysoko, żeby jaśnie pan kot zaakceptował? :)

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 21:36
przez szczurbobik
Ale on lubi "na mokro" :mrgreen: . Potrafi np. usiąść w kałuży. Daszek ma na tarasie, mógłby też przeczekać deszcz w domu, do czego go zachęcam :wink: KItek nie chce :roll: . Deszcz to jego ulubiona pogoda, podobnie jak mróz. Tylko padającego śniegu nie lubi.
On nie ma klaustrofobii, po prostu jego ego nie mieści się w małych pomieszczeniach czy kocich budkach. W domu uwielbia np. spać w klatce kenelowej, ale takiej na labradora :D Oczywiście, musi najpierw wywalić z niej psy,..
Ma też inne dziwne maniery. Gryzie kłujące gałązki agrestu i dzikich róż, dla zabawy poluje na moje psice (obydwie od niego większe), wyżera dziury w gumowych butach i kopie doły w ogrodzie. Takie tam zwyczajne Kitkowe, kocie zachowania.
Czy Wasze koty też mają się czym pochwalić?

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Sob maja 31, 2025 21:53
przez jolabuk5
Koty robią najdziwniejsze rzeczy. Wystarczy poczytać forumowe wątki :D

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Pt cze 06, 2025 22:47
przez szczurbobik
To jeszcze tak ze wczoraj :mrgreen:
W nocy zaczęła się burza. Pioruny, grzmoty, deszcz leje. Kit oczywiście darł się, aby wyjść na zewnątrz. Wypuściłam, nie będę się z nim kłócić :wink: . (Jakby co, to czuwałam, żeby go wpuścić, jakby zapragnął wejść) Kit rozłożył się na tarasie w zrelaksowanej pozie na boku (tam gdzie chlapało się z rynny) i najspokojniej w świecie oglądał sobie widowisko: błyski na niebie i grzmoty. Tylko mu popcornu do szczęścia brakowało :D Oczywiście do domu nie raczył się wrócić.

Re: Jestem hardcorem

PostNapisane: Pt lip 04, 2025 22:54
przez szczurbobik
Ostatnie "dokonanie" Kita, z wczoraj. Zwierzaki na ogrodzie. Kit nagle rozpędził się i zderzył dyńką z głową stafficzki. Psica oblizując się wycofała się do domu. Kit oszołomiony posiedział chwię pod drzewem. Rozumiem przypadek, gdyby pies akurat znalazł się na jego drodze, ale on czekał aż zbliży się pies, wystartował i wyrżnął w niego :roll: