Strona 1 z 1

Kocurek Ósemka - Bangsy umrze, jeśli nie zbierzemy środków

PostNapisane: Nie mar 23, 2025 20:44
przez kamia9
Witam, bardzo dawno mnie tutaj nie było. Kiedyś dzięki Wam udało mi się znaleźć dom dla schroniskowego kocurka - Rudego. Teraz wrzucam post, który u większości z Was pewnie spowoduje mdłości, bo tego jest taaak dużo wszędzie :( Postaram się w skrócie. Pomagam kotom we wsi i każdemu jaki stanie mi na drodze. W domu mam swoich 10 , a 11stemu szukam nowego opiekuna. Karmię, kastruję, leczę (kastracje opłaca organizacja, ale oni sami już nie mają kasy - przynajmniej ten oddział, praktycznie martwy..). Tego kota miałam w domu na tzw tymczasie rok. Strasznie terroryzował moje koty i wszystkie jakie się zbliżały do naszego domu. Wzięłam go gdy był chory i cały zakrwawiony od jakiegoś pobicia. Dłuuugo leczony, seria badań od krwi po USG i RTG. Kot się dusi, kaszle, bardzo szybko się męczy. Weci rozłożyli ręce. Ja też. Udało mi się mimo tego znaleźć mu nowy dom - boska dziewczyna ale nie stać ją na takie wydatki od strzału. Zrobiłam zbiórkę, bo dowiedziałam się, że w Retinie w Krakowie jest bdb lekarz od płuc. Fakt, od razu po USG wiedział, że są stare zmiany na oskrzelach i potrzebne są badania, żeby wiedzieć jak i co leczyć. Wyliczył koszt 1700 zł bez badań wstępnych i dalszego leczenia.. Za wizytę zapłaciłyśmy z jego nowa opiekunką 300 zł. Zostało ze zbiórki 420 zł. Na badanie czeka się około miesiąca i trzeba wpłacić zaliczkę, a potem na wyniki jakieś 3 tygodnie , a choroba postępuje :( Jak sobie pomyślę ile ten kot przeszedł, a ja z nim... (dwa lata dokarmiałam go jako dzikusa, nauczyłam kontaktu z człowiekiem, wyleczyłam z ran, oswoiłam, znalazłam nowy cudny dom...). Serce mi pęka , że brak kasy blokuje jego leczenie. Sama mam bardzo dużo zwierząt, bo oprócz moich 10ciu które w części zostały mi po byłej pracy, a w części po prostu same przyszły schorowane, bezdomne i biedne, to jeszcze codziennie karmię i jeśli trzeba to leczę 7 kotów ze wsi, które regularnie przychodzą dwa razy dziennie. Tydzień temu zapłaciłam prawie 600 zł za tabletki na kleszcze dla wszystkich kotów. Trzy tygodnie temu leczyłam i w efekcie uśpiłam kotka, co pochłonęło kolejne 700 zł, karma 1000 zł co 2,5 tygodnia. Nie liczę już chorób moich kocich staruszków. Nie chcę tu jęczeć, bo jakoś daję radę i co zarobię to idzie na kociaki właściwie, ale tego już nie jestem w stanie pokryć, a oddział organizacji, która go leczyła ma jakieś 300 zł obecnie na koncie (temat długi i smutny, nie na tą chwilę). Bardzo Was proszę o pomoc w rozpowszechnieniu zbiórki. Z góry też dziękuję każdej osobie, która zechce pomóc w jakikolwiek sposób. I cieszę się, że są na tym świecie tacy "kociarze" czyli cudowni , kochani ludzie <3 Załączam skrócony link do zbiórki i serdecznie Was wszystkich pozdrawiam<3 : https://tiny.pl/jw76_wkp

Re: Kocurek Ósemka - Bangsy umrze, jeśli nie zbierzemy środk

PostNapisane: Pon mar 24, 2025 0:10
przez jolabuk5
Udostępniłam, jutro coś wpłacę (po emeryturze).
Oby się uzbierała cała kwota! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: Kocurek Ósemka - Bangsy umrze, jeśli nie zbierzemy środk

PostNapisane: Pon mar 24, 2025 17:00
przez kamia9
Bardzo dziękuję :* Będę informować na zbiórce co będzie się działo dalej. Pozdrawiam i zdrówka życzę!