Miau.PL

Dzień dobry,
jestem tutaj nowa 23 stycznia stałam się posiadaczem dwóch kochanych kociaków - Wafelka i Dawcia. Wafelek ma około 6 lat, a Dawcio 10 miesięcy. Są przekochane i cudowne, ale niestety od dłuższego czasu mam problem z Waflem. Bardzo wymusza uwagę. Budzi około 3:30 - 4:00, zaparcie go ignoruję, kiedy to zrozumiał, przyjął nową taktykę - przeraźliwie miauczy, jakby ktoś go ze skóry obrywał! Jest to bardzo donośne i głośne, nigdy nie spotkałam się z kotem, który by tak głośno miauczał. Podchodzę do niego w momencie jak nie miauczy i wtedy poświęcam mu uwagę.
Bawiłam się z nim wczoraj około 2h i nawet to nie pomogło. Szalał za wędką, cykl łowiecki spełniałam mu efektownie, ale jak już się wyciszył, dostał smaczka ode mnie i odeszłam, to trzydzieści sekund później znowu zaczął przeraźliwie miauczeć. Wafelek i Dawcio się bardzo dobrze dogadują, bawią się ze sobą, ale Wafelkowi to nie wystarcza. To taki mały terrorysta. Boję się, że tym przeraźliwym miauczeniem zwróci uwagę sąsiadów, bo mamy cienkie ściany. Niestety też pracuję i popołudniami się uczę, ale codziennie kot dostaje dużą porcję pieszczot i zabaw. Od mojego chłopaka, z którym mieszkam też dostaje dużo uwagi, ale po prostu nie idzie zaspokoić tego Wafelka. Bawimy się wędkami, matami zapachowymi, wrzucam do kartonów strzępki gazet albo inne jakieś rzeczy i w to smaczki, by szukał tam i się zmęczył, ale tego kota nie da się chyba zmęczyć Staram się, by miały urozmaicone środowisko, kupuje nowe legowiska, zabawki, wędki. kombinuję nawet z DIY zabawkami, a na Wafelku to nie robi wrażenia, bo i tak zacznie miauczeć. Koty dostają 4-5x razy dziennie jeść, już powoli kończą mi się pomysły. Koty były w styczniu na wizycie kontrolnej, obydwa są zdrowe jak rydz, krew była pobierana, usg też robione, szczepienia wykonane. Szukam pomocy, bo nie daję rady powoli.

Z zabawek mogę polecić laserek (nie wszystkie koty na niego reagują, ale te reagujące mozna "zmęczyć". Poza tym "koci łowca".
Może napiszą osoby borykające się z podobnym problemem (zdarza się dość często) "rannego budzenia".

Jeszcze dopytam czy kocurki są wykastrowane?
Doskonale wiem jak głośno (zwłaszcza w nocy) potrafi miauczeć kot U nas czasami wystarczyło dać jeść, albo pogłaskać - tak na trzy godziny był spokój. Może Wafel za wcześnie dostaje wieczorną porcję i jest głodny? Bo rozumiem że ma dostęp do Was w nocy i nie miauczy np dlatego że czuje się od Was odcięty? Koty są bardzo cierpliwe i konsekwentne w dążeniu do celu, więc czasami po prostu nie da się ignorować. Kot mojej koleżanki nauczył się stukać np doniczkami, lekko podnosi je łapką i opuszcza, bo wie że hałas obudzi człowieka

Tak, kotki obydwa wykastrowane, zapomniałam napisać Wieczorną porcję jedzonka dostaje tuż przed moim snem ok. 21, kładę się spać między 21-22, a wstaję o 4:30 około, więc wtedy też dostaje jak się budzę. Dostęp do nas w nocy ma, czasm się kładzie obok, ale zazwyczaj śpi w legowisku na biurku Także już mi się kończą pomysły na tego terrorystę małego :O

Tak, koty wykastrowane, jeść dostają około godziny 21, a między 21-22 chodze spać. Wstaję o 4:30 i wtedy też oczywiście dostają. Dostęp do nas też ma, rzadko śpi z nami w łóżku, częściej wybiera legowisko na biurku, gdzie często się uczę i wtedy też jest obok mnie. Sił mi już brak na tego terrorystę A z laserem mogę spróbować

A jakby spróbować zrobić coś odwrotnego. W sensie dac temu kotu szansę na wyciszenie sie.
Bo z Twojego opisu wynika, że on ma tych wszystkich bodzców strasznie duzo; a jest młody i może zwyczajnie nie umie sie wyciszyc/ tak jak i niektóre przebodzcowane dzieci czy psy, które tez miewają z tym problem.

Nie wydaje mi się, żeby on był terrorystą. Raczej, z Twojego opisu, mam wrażenie, że to kociak, wokoło którego bardzo duzo się dzieje, a on nie umie za bardzo się przełączyć na tryb "odpoczywam", więc pewnie jest zmęczony i niewyspany; no to miauczy - a co ma robić, jak nie może spac?

Ja bym spróbowała wprowadzić mu więcej spokoju i rutyny; i zamiast wędki/laserka coś spokojniejszego/wyciszającego (laserka nie polecam -nie da się tego złapac, kociak może być po laserku jeszcze bardziej nabuzowany)
Nie wiem co, nie znam Twojego kota.
Zobacz po czym kot jest spokojnieszy; koty mnóstwo czasu spią. Kot, który mało spi tym bardziej mało spi, i go wszystko wkurza.

Ogranicz szalone zabawy, sczególnie do 3 godzin przed snem. Odpuśc sobie ciagłę zmiany, i wymyślanie coraz to nowych zabaw/kupowanie wciąż nowych zabawek otd.Bo tym tylko nakręcasz tego kota. Tak samo maty węchowe. Nakręcają ci kota.

Poobserwuj po jakich zabawach kot jest spokojnieszy; w jakich sytuacjach sam z siebie przysypia.
Mniej się z nim baw; ale pozwól mu, jesli lubi -spać ci na kolanach, gdy siedzisz/lub gdzies obok-ale go nie ruszaj. Nie musisz się cały czas z nim bawić/ani nim w kółko zajmowac, ani go chwalić za wszystko - raczej mu to szkodzi, niz pomaga, bo pewnie myśli -że Ty powinnaś zawsze coś tam robić/tak go nauczyłaś. A jak nie robisz, to pewnie się jakoś zepsułaś - więc cię usiłuje ruszyć z miejsca/ to nie terroryzm, tylko raczej lęk.

Budzi się, widzi, że się nie ruszasz, lezysz - każdy by się bał, że coś z Tobą nie tak, skoro normalnie wystarczy miauknąć, a Ty juz lecisz z zabawką, laserkiem matą, jedzeniem.

Nie dawaj mu jeśc od razu jak wstajesz. odczekaj spokojnie około godziny/wiadomo najpierw odczekuj chociaż 10 minut, potem 15 itd.
/
Pomysl też czy kot się najada. Bo może zwyczajnie jest głodny.
Czym konkretnie karmisz? Jak duzy jest kot? ile zjada.

Akceptuj go, on cię nie terroryzuje, on po prostu nie rozumie jak Ty działasz. I stara się do ciebie dostosowac.
Wprowadz rutynę, zamiast nowości, nowych zabawek czy wędek - powtarzalnośc, spokój.

Z tym terrorystą to taki żarcik tylko, bo go bardzo kocham. Problem e tym, że Wafel przesypia noc, jak się kładę spać to też idzie spać, harce zaczynają się trochę przed moim wstaniem zazwyczaj. Jak wstaję to najpierw idę do łazienki się ogarnąć, ubrać, później im daję, więc kot nie wiąże tego z miauczeniem. Zastanawiam się co mogłoby być wyciszającego dla niego. Jak pobawię się z nim wędką, to później się kładzie na bok i leży, sęk w tym, że nie zawsze. Może za krótko się z nim bawiłam i próbował wymusić dalsze zabawy? "Wystarczy miauknąć, a ja lecę z zabawką", no właśnie nie, ignoruję jego miauczenie i podchodzę dopiero wtedy jak jest spokojny. Karmię obecnie feringą dziczyzną, sugeruję się tabelka odnośnie żywienia na puszcze. Waży 4kg, a dla tej wagi powinien dostawać 120-175g, Wafel dostaje 160g.
Postaram się wprowadzić powtarzalność i spokój. Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź, będę działać w tym temacie

Od 23 stycznia czasu upłynęło nie tak wiele.
Wciąż się poznajecie z kotami i tworzycie rytuały.

Możesz kota szkolić. Stymulacja psychiczna też męczy, może nie jakieś zaawansowane super sztuczki, ale choćby od najprostszego podaj łapkę czy „inteligentne” zabawki gdzie kot musi kombinować.

Taaaak, to jednak jeszcze mało czasu upłynęło, także się docieramy A co do szkolenia to spróbuję! Akurat z Wafelkiem nie poćwiczę łapki, bo musiał mieć jedną przednią amputowaną, bo poprzedni właściciel go zaniedbał i przez wiele lat chodził z urazem łapki i nie udało się jej uratować ( Ale "siad" czy inne komendy to super pomysł! Inteligentne zabawki jakieś mam, siądę z nim i spróbujemy Dam znać pewnie po jakimś czasie jak tam Wafelek C: