Witam.
Niecały miesiąc temu razem z chłopakiem zaadaptowaliśmy kocurka, ma amputowane gałki oczne oraz (jak nam powiedzieli) nie wykształciły mu się struny głosowe.
Dwa tygodnie temu maluch zaczął popuszczać kupkę, jest to na tyle męczące gdyż co chwilę trzeba go podcierać ponieważ brudzi wszystko gdzie usiądzie, oraz trzeba go podmywać. (DODAM TYLKO ŻE NA POCZĄTKU PROBLEMU NIE BYŁO) Weterynarz powiedział że to jedynie wirus, na dwóch wizytach dał antybiotyk oraz odrobaczył. Niestety nie poprawiło mu się, jedynie co to ma mniej czerwoną pupę.
Czy to może być jakiś problem na tle neurologicznym? Albo czy mam spróbować pójść do innego weterynarza żeby zasięgnąć porady? (Kocurek jest wykastrowany, badania nie wykazały robaków).