Strona 1 z 1
Kocie charczenie, brak poprawy

Napisane:
Pt gru 20, 2024 17:37
przez Majka97
Witam,
Mój kot od małego miał koci katar, często nawracający, ale dobrze reagował na leczenie. Ostatnio cieszyłam się, że długo był spokój no i się zaczęło.... tym razem jakby charczenie, kaszel i czasem duszenie się. Nie poszedł na 2 antybiotyki. Zrobiono mu prześwietlenie klatki i wykluczono astmę. Kot dalej ma się średnio, teraz mam wrażenie że charczy tak "mokro" ale śpiki wychodzą tylko przy kichaniu... Dostałam zalecenie nebulizacji solą fizjologiczną i Nebbudem. Co prawda jesteśmy po 2 nebulizacjach ale nie widzę w ogóle różnicy na plus. Co ciekawe kot kiedy jest zrelaksowany, śpi to nie wydaje tych dziwnych dźwięków. Weterynarz pobrał wymaz z gardła, mamy czekać ... możliwe wyniki dopiero po świetach. Bardzo się martwię szczególnie, że obecnie jestem w ciąży i boję się o jakieś zakażenie. Proszę o porady i informacje kiedy widzieliście różnice po nebulizacji.

Re: Kocie charczenie, brak poprawy

Napisane:
Pt gru 20, 2024 20:55
przez ita79
nie znam przypadków zarażeń pomiędzy ludźmi i kotami katarem, więc raczej o to się martwić nie musisz. Zresztą ogólnie chyba nie ma wirusów którymi się wymieniamy z kotami czy psami. Może w teorii jakieś by się znalazły, ale w praktyce - nie słyszałam.
Re: Kocie charczenie, brak poprawy

Napisane:
Sob gru 21, 2024 17:04
przez izka53
nebbud to steryd, teoretycznie poprawa powinna być po kilku dniach. Ale tak naprawdę nie wiadomo, co powoduje charczenie.
Astmy nie da się wykluczyć wylącznie badaniem RTG.
Charczenie i kaszel mogą być też powodowane przez nicienie płucne, a nawet zwykle nicienie, wędrujące przez gardlo kota. Przyczyn może być mnostwo, bo także polipy powodują dyskomfort oddechowy.
Potrzebna bylaby szeroka diagnostyka
Re: Kocie charczenie, brak poprawy

Napisane:
Sob gru 21, 2024 18:48
przez Majka97
Kurcze trochę się nastraszyłam, bo nicieniem można się zarazić.... A w moim stanie byłoby to niebezpieczne. Jednak mój kot nie wychodzi, jakiś miesiąc temu go odrobaczałam. Mam drugiego kota który jest całkowicie zdrowy, nie ma żadnych objawów. Jutro mam wizytę u weterynarza napewno zapytam chociaż pewnie już nie zasnę w nocy. Dziś już widzę poprawę po nebulizacji więc przynajmniej tyle na plus. Mówiłam weterynarzowi o ciąży i nawet nie zasugerował nicieni a mógł na pewności ostrzec i zrobić badania... Bo rozumiem że z wymazu z gardła nie wyjdzie że ja ma...
Re: Kocie charczenie, brak poprawy

Napisane:
Nie gru 22, 2024 11:13
przez izka53
teoretycznie można od kota się zarazić glistą, ale...środowisko w kocich i ludzkich jelitach jest diametralnie różne. Do tego - jak mniemam, myjesz ręce po sprzątaniu kuwety. Znacznie łatwiej można się zarazić jedząc swojskie rzodkieweczki czy marchewki "z grządki", że o truskawkach nie wspomnę. Istotnym niebezpieczeństwem w ciąży jest zakażenie toksoplazmozą, ale (znów ale) - bardzo dużo osób przechodzi tokso w dzieciństwie, nawet o tym nie wiedząc (te piaskownice). I tu też znacznie łatwiejszą drogą zakażenia jest jedzenie surowego mięsa czy też nie mytych owoców i warzyw.
A jaja glisty można przynieść do domu na butach.
Nie wpadaj w panikę, glista jest tylko jedną z wielu ewentualnych przyczyn kaszlu, stosunkowo najbłahszą i latwą do wyeliminowania. Groźniejsze są polipy, astma, no i ew. bakterie w drogach oddechowych. Czy coś wyjdzie w posiewie...zależy skąd byl material pobrany
Re: Kocie charczenie, brak poprawy

Napisane:
Nie gru 22, 2024 12:11
przez Majka97
Dziękuję za odpowiedź. Ja nie zajmuje się kuwetą w ciąży, obowiązek przejął szanowny małżonek ☺️ dziś mam wizytę u weterynarza zobaczymy co powie ☺️