» Nie gru 15, 2024 9:54
Podejrzenie udaru lub zespołu przedsionkowego15letniej kotki
Witajcie.
W środę u mojej kotki pojawily się problemy z równowagą, rozjeżdżanie się łapek na 4 strony, przechylanie głowy i ciała na lewą stronę. Godzinę wcześniej wyglądała normalnie. Kotka ma 15 lat i jest wychodząca, trochę dzika i chodzi swoimi drogami. Był to kotek babci a po jej śmierci oddaliła się od domu i przestała w nim spać jednak zawsze trzymała się blisko i spała w budynku gospodarczym lub w garażu, ma swój koci domek, przychodziła regularnie na posiłki. Od miesiąca przestała się pojawiać, stołowała się u sąsiadów więc byłam o nią spokojna, przebywała u nich w domu. Mam też dwie młodsze kocice, które ją ganiają i to mogło być przyczyną ale do rzeczy.
Pojechałyśmy do wet odrazu gdy to się wydarzyło bo na szczęście sąsiadka odrazu ją przyniosła a ja byłam w domu.
Dostała steryd rapidexon pierwszego dnia, krople w uszy bo pojawił się ból przy badaniu lewego ucha, coś na uspokojenie. Następne dwa dni antybiotyk linco-spectin, metacam i gabapentin. Stan się polepszył minimalnie, potrafiła ustać sama przy misce z jedzeniem jednak wciąż występowały zaburzenia równowagi, trzeba było asekurować każdy jej krok bo się przewracała jednak pierwszego dnia w ogóle nie było mowy o chodzeniu.
Wet mówiła, że jeśli nie przejdzie to zostaje nam eutanazja.
Nie dawało mi to spokoju i w piątek pojechaliśmy do innej kliniki. Prześwietlenie brzuszka z powodu braku kupy od środy wykazało małą ilość kału, poza tym wszystko ok jednak do dziś nie było kupy (od środy a mamy niedziele). Siku robi na matę.
Wet zmienił jej całkiem leki: betaserc, zodon 88, dermipred, olejek RMDC.
Już następnego dnia było widać poprawę. Lepszy chód, mniejsze zataczanie się, stabilniejsze stanie przy misce jednak wciąż są upadki, chodzenie w kółko lub chodzenie wzdłuż korytarza w tą i spowrotem.
Jest podejrzenie zapalenia ucha wewnętrznego (uszy zbadane, wszystko ok), udar z uwagi na wiek, guz mózgu, coś z móżdżkiem - tak naprawdę nie wiadomo. Za tydzień mamy stawić się na wizytę.
Była mowa jeszcze o rezonansie głowy w uśpieniu ale to duże ryzyko przy tak wiekowym kocie…
Czy komuś temat jest znajomy? Możecie coś poradzić, wesprzeć? Czy ona ma szanse na wyjście z tego? Obawiam się, że już nie wróci do pełnej sprawności a nie wyobrażam sobie by miała resztę życia spełnić w klatce pracujemy, całymi dniami nie ma nikogo w domu, chcemy dla niej jak najlepiej ale jestem przerażona. Obecnie jest w domu, odseparowana od pozostałych kotów. Przez cały ten czas ma ogromny apetyt. Jest też bardzo pobudzona, ruchliwa, zawsze była taka „nabuzowana” ale mam wrażenie, że jest bardzo niespokojna ale bardzo chce się miziać.
Dziś rano mam wrażenie, że chodziła nieco lepiej niż wczoraj.
Badania krwi wyszły podobno jak u młodego kotka lecz ja widzę trochę odchyleń co mnie zmartwiło w domu bo nie patrzyłam na wyniki u weta. Postaram się dodać zaraz.
Przepraszam za chaotyczny post.