Miau.PL

Cześć
mój 16 letni kocur ostatnio miał problemy z jamą ustną ślinił się jadł żwirek bardzo śmierdziało mu z ust. Finalnie poszliśmy z nim do weta który stwierdził że trzeba się pozbyć jego zębów. I niestety dzisiaj po zabiegu okazało się że wet wykrył u niego nowotów jamy ustnej. Kot nie kwalifikuje się do operacji, będzie do końca życia musiał przyjmować leki przeciwbólowe. Nie wiem co robić bardzo się teraz martwię o chłopaka. Mam go dopiero od roku wcześniej to był kot sąsiadki....

Trzeba mu zapewnić spokój, rozpieszczać, minimalizować ból, unikać stresu. Niestety, jeśli nie kwalifikuje się do operacji (zresztą nie jest już młody), pozostaje opieka paliatywna...

A na jakiej podstawie wet stwierdził nowotwór?
Były pobrane wycinki i zrobiona biopsja?

Przy nowotworze można jeszcze podawać chemię, choć kwestia jeszcze wieku kota, że nie młody.

Czy wet wysłał wycinek na histopatologię?
Doświadczony wet (?) zapewne ma podstawy do takiego stwierdzenia. Mojej koleżance odeszły w ostatnim czasie dwa starsze koty, właśnie z takiego powodu. Zmiany wyszły przy porządkowaniu paszczy. Wet natychmiast postawił diagnozę, a histopatologia niestety potwierdziła.
Starszy kot, nowotwór tak umiejscowiony rokuje słabo.
Wet, poza środkami przeciwbólowymi zaproponował coś? Choć chemię bym odradzała
Pozostaje opieka paliatywna

No właśnie jedynie opieka paliatywna wchodzi w grę. Wycięła mu duży kawał tego nowotworu bo on powodował ból + bardzo brzydki zapach z pyszczka i widać że kotu jest znacznie lepiej. Jest zupełnie inny lepiej śpi więcej je bardziej prosi o pieszczoty