16 letnia kotka - dziwne objawy
Cześć,
Od mojego ostatniego tematu minęło już 7 lat.
Wszystko było pięknie, kotka była zdrowa, ale 2-3 tygodnie temu zaczęło się dziać coś niedobrego.
Byliśmy przez cały weekend w domu i zauważyliśmy, że przestała jeść. Kompletnie.
Zawsze była wybredna, ale suchą karmę / dla seniorów / itd - wszystko co suche - zawsze jadła.
Pojawiły się wymioty. Albo ‚woda’ albo żółcią. To nie dziwne - bo pusty żołądek.
Pierwsza diagnoza weta w poniedziałek - jest zatkana kupa. Okrężnica jeśli dobrze pamiętam.
Ręczne opróżnianie - poszło ciężko, bo kotka nienawidzi wetów i bardzo się rzuca.
Lewatywa nr 1 - mieliśmy uważać bo może z niej prysnąć - NIC. Nawet woda nie wróciła.
Lewatywa nr 2 - dokładnie tak samo
Lewatywa nr 3 - w końcu poszło. Co prawda w domu kilka godzin później, ale zaczęła załatwiać się poprawnie.
Ale dalej nie chciała jeść. Dostała coś przeciwwymiotnego (wybaczcie że bez nazw - ale to zazwyczaj nie ja jeździłem do veta). Zawsze piła sporo wody i dalej pije sporo wody. Więc tu jest OK.
No i najdziwniejszy objaw…
COFA JĄ (odruch wymiotny) gdy powącha jedzenie.
dostała bodajże w piątek coś na apetyt i rzeczywiście - przez weekend zaczęła bardzo ładnie jeść, ale dziś znowu nic.
Zastrzyk z antybiotykiem codziennie, steryd co 2 dni. Ty też niestety bez nazw - jeśli to pomoże to proszę o info, zapytam jutro.
Biochemia - OK
Krew - OK, podwyższone leukocyty
Podsumowując:
- brak apetytu
- odruch wymiotny na zapach / widok jedzenia
- wymioty ‚niczym’
- osowiałość
- zawsze była towarzyszka mamy, a teraz chodzi do pokoju do którego rzadko przychodziła i siedzi tam na łóżku w pozycji ‚bochenka’
I jeszcze jedna dziwna rzecz, którą zauważyliśmy w sobotę:
NIE radzi sobie z gryzieniem. Nigdy nie miała problemów z zębami, ale jak próbowała zjeść suchą karmę to tak jakby nie mogła trafić zębami w te chrupki. Wypadały jej z buzi.
Mogłem trochę pomylić kolejność objawów, bo trochę to już trwa, raz jest lepiej (wczoraj przykładowo - zdrowy kot po prostu), a raz jest gorzej (zawsze mamę wita na wejściu, a dziś siedziała w pozycji bochenka w tym pokoju i nawet nie za bardzo była zainteresowana tym że mama przyszła).
Wet ewidentnie idzie w stronę układu pokarmowego. Mówił że był jakiś ciemny płyn w żołądku, ale ciężko powiedzieć co to. Potem już go nie było (po kilku dniach). RTG nie wykazało ciała obcego. na USG narządy w normie.
Odchodzimy od zmysłów. Co jakiś czas się poprawia i znowu jest gorzej.
Kolejne badanie krwi ma mieć dopiero w piątek.
Nie wiem czy szukać innego weta czy co robić.
Co to może być? Czyjś kotek zmagał się z czymś podobnym?
Dziękuję z góry za odpowiedzi!
Od mojego ostatniego tematu minęło już 7 lat.
Wszystko było pięknie, kotka była zdrowa, ale 2-3 tygodnie temu zaczęło się dziać coś niedobrego.
Byliśmy przez cały weekend w domu i zauważyliśmy, że przestała jeść. Kompletnie.
Zawsze była wybredna, ale suchą karmę / dla seniorów / itd - wszystko co suche - zawsze jadła.
Pojawiły się wymioty. Albo ‚woda’ albo żółcią. To nie dziwne - bo pusty żołądek.
Pierwsza diagnoza weta w poniedziałek - jest zatkana kupa. Okrężnica jeśli dobrze pamiętam.
Ręczne opróżnianie - poszło ciężko, bo kotka nienawidzi wetów i bardzo się rzuca.
Lewatywa nr 1 - mieliśmy uważać bo może z niej prysnąć - NIC. Nawet woda nie wróciła.
Lewatywa nr 2 - dokładnie tak samo
Lewatywa nr 3 - w końcu poszło. Co prawda w domu kilka godzin później, ale zaczęła załatwiać się poprawnie.
Ale dalej nie chciała jeść. Dostała coś przeciwwymiotnego (wybaczcie że bez nazw - ale to zazwyczaj nie ja jeździłem do veta). Zawsze piła sporo wody i dalej pije sporo wody. Więc tu jest OK.
No i najdziwniejszy objaw…
COFA JĄ (odruch wymiotny) gdy powącha jedzenie.
dostała bodajże w piątek coś na apetyt i rzeczywiście - przez weekend zaczęła bardzo ładnie jeść, ale dziś znowu nic.
Zastrzyk z antybiotykiem codziennie, steryd co 2 dni. Ty też niestety bez nazw - jeśli to pomoże to proszę o info, zapytam jutro.
Biochemia - OK
Krew - OK, podwyższone leukocyty
Podsumowując:
- brak apetytu
- odruch wymiotny na zapach / widok jedzenia
- wymioty ‚niczym’
- osowiałość
- zawsze była towarzyszka mamy, a teraz chodzi do pokoju do którego rzadko przychodziła i siedzi tam na łóżku w pozycji ‚bochenka’
I jeszcze jedna dziwna rzecz, którą zauważyliśmy w sobotę:
NIE radzi sobie z gryzieniem. Nigdy nie miała problemów z zębami, ale jak próbowała zjeść suchą karmę to tak jakby nie mogła trafić zębami w te chrupki. Wypadały jej z buzi.
Mogłem trochę pomylić kolejność objawów, bo trochę to już trwa, raz jest lepiej (wczoraj przykładowo - zdrowy kot po prostu), a raz jest gorzej (zawsze mamę wita na wejściu, a dziś siedziała w pozycji bochenka w tym pokoju i nawet nie za bardzo była zainteresowana tym że mama przyszła).
Wet ewidentnie idzie w stronę układu pokarmowego. Mówił że był jakiś ciemny płyn w żołądku, ale ciężko powiedzieć co to. Potem już go nie było (po kilku dniach). RTG nie wykazało ciała obcego. na USG narządy w normie.
Odchodzimy od zmysłów. Co jakiś czas się poprawia i znowu jest gorzej.
Kolejne badanie krwi ma mieć dopiero w piątek.
Nie wiem czy szukać innego weta czy co robić.
Co to może być? Czyjś kotek zmagał się z czymś podobnym?
Dziękuję z góry za odpowiedzi!




