Dzień dobry,
bardzo proszę o pomoc i wszelkie wskazówki odnośnie Pałci.
Pałcia ma ok. 15 lat. Ponad rok temu zaczeło się przelewanie w brzuszku. Trwało to jakiś czas po czym przyszedł epizod - chlustające wymioty, fontanna.
Po ok. 2 miesiącach epizod się powtórzył. Wtedy też Pałcia wylądowała u weterynarza: morfologia, biochemia wszystko idealnie (komentarz od wetrynarz - aż była w szoku jak na takiego starszego kota wyniki są perfekcyjne.)
Zalecenia: karma gastro RC. Pomogło to na jakiś czas. Chlustające wymioty ustały, ale było widać, że coś ją męczy w brzuszku. Były wymioty, ale z kłaczkami, za każdym razem kiedy wychodziła do ogrodu najadała się trawy i wymiotowała. W związku z tym, że wymioty chlustające ustały, ale były kłaczki postanowiłam podać jej karmę RC veterinary hairball i po dosłownie dwóch dniach chlustające wymioty wróciły. Wróciła na suchą karmę RC gastro, do tego poszłam do kolejnej weterynarz, która zaleciła badanie kału (giardia i flotacja, wynik negatywny) i włączenie controlocu. Włączyłam jej indyka, żeby przemycać controloc i do tego była karma sucha RC. Wymioty ustały, brała controloc jakiś miesiąc. Po miesiącu zrobiłam przerwę i po dwóch tygodniach wymioty wróciły.
Pałcia wróciła na controloc, ale już bardzo niechętnie. Wyczuwała tabletkę, zaczeły się podchody, próbowałam w dorszu, kremikach, nawet siłowo, niestety nie dało rady, a wymioty, mlaskanie i przelewanie były cały czas.
Wizyta u trzeciej weterynarz, stwierdziła, że trzeba odstawić wszystko i karmić ją tylko surowym indykiem i zobaczyć jak się czuje, bo możliwe że to od jedzenia. Wymioty ustały na 3 dni, ale było widać, że bardzo się męczy, boli ją brzuch, szukała czegokolwiek do przegryzienia, wyjadała ziemię z kwiatków. Zaleciła włączenie kleiku ryżowego. Trochę pomogło. Po dwóch dniach zaleciła włączenie jogurtu bez laktozy i obserwowanie. Bardzo jej to smakowało, ale gasła w oczach, wyglądała tragicznie. Te eksperymenty trwały kilka dni, postanowiłam pojechać z nią na kroplówkę i badanie krwi (to był początek listopada 2024, pierwszy epizod z wymiotami był ok. rok wcześniej). Po badaniu krwi: anemia i wysoki mocznik 59.2 (norma 10-43), pozostałe parametry z biochemii w normie (wyniki poniżej). Do tego specyficzna lipaza trzustkowa - wszystko w normie.
1.
https://photos.app.goo.gl/bCSFaoZZfobtuxm682.
https://photos.app.goo.gl/2J7KhF3YpYow3XUYADostała kroplówkę dożylnie, cerenię w zastrzyku, przeciwzapalny. Następnego dnia ten sam zestaw łączenie z kroplówką, chociaż podczas podawania kroplówki zwymiotowała.
Po powrocie do domu czuła się bardzo dobrze, zmieniłam jej karmę na hypoalergiczną od RC po rozmowie z weterynarką, że może to być kwestia alergii. Po 1,5 tygodnia znowu zaczeło się jeżdżenie po brzuszku, więc stwierdziłam że ta poprawa była po dwóch kroplówkach dozylnych, a nie po karmie hipoalergicznej i skoro jest jeżdżenie po brzuszku, to szukam dalej. Kiedy karma się skończyła postanowiłam wypróbować suchą karmę wysokobiałkową, bez zbóż z kaczką, po tym wymioty wróciły.
Trafiłyśmy znowu do lecznicy. Tym razem badanie USG wszystkich narządów, wszystko w normie poza bardzo wzmożoną perystaltyką jelit. Dostała kroplówkę podskórną. Powtórzenie badań, morfologia w normie, ale mocznik znowu wysoki (17.9 norma: 5-11.3). Decyzja, włączenie karmy mokrej dla nerkowców i porus one do pokarmu + renal vet. Do tego badanie moczu. Jedzenie jej bardzo smakowało, miała wzmożony apetyty. Wyniki moczu poniżej:
https://photos.app.goo.gl/3dsstpYSB2NPZ6f18Kilka dni po kroplówce jednak znowu zaczeły się wymioty. Znowu lecznica i kropłówka podskórna, morfologia idealna do tego zdecydowałam sie na badanie SDMA. Wynik: 0,813 przy normie 0-0,750, a więc na granicy / lekko podwyższony.
W koncu padła diagnoza, że wymioty i przelewanie nie są prawdopodobnie od nerek, tylko jest jakiś stan zapalny w jelitach / żołądku i mamy wrócić na karmę gastro.
Od tygodnia dostaje 1/4 predicortone (udaje mi się przemycić w karmie dla nerkowców, bo jej smakuje). Do tego próbuję przemycić 1/8 cerenii, ale wyczuwa. Tak samo z controlociem. Zamówiłam kieszonki RC Pill Assist, żeby tam przemycać cerenię i controloc - może się uda. Do tego ma dostawać probiotyk PetBiom (przechodzi w takim sosiku z puriny hydra care, bo po posypaniu jedzenia nie chce za bardzo jeść, dopiero udało mi się podać dwa razy). Karma mokra gastro RC i Hills średnio jej smakuje, ale je.
Wczoraj po raz pierwszy dostała cały zestaw: przeciwzapalny (który dostawała od tygodnia) + cerenia 1/8 + concroloc 1/4, ale od południa leżała cały dzień bez sił, było tylko jeżdzenie po brzuchu i zastanawiałam się czy będą wymioty). Nie udało mi się przemycić probiotyku bo już nic nie chciała jeść.
Dzisiaj nad ranem obudziły mnie wymioty. Dostała po tym w jedzeniu przciwzapalny (cerenii i controlocu nie dam póki nie mam tych kieszonek z RC) + probiotyk w hydrca care.
W ciągu roku schudła z 3,4 na 2,18. Sierść jest nastroszona, oczy zapadnięte, nie ma sił, cały czas przelewanie w brzuchu, mlaskanie i wracające wymioty. Od miesiąca też zaczęła się rzadka kupa, chociaż niemal przez ten cały rok kupa była w porządku.
Wiem, że tydzień na przeciwzapalnym to krótko, ale nie wiem co robić. Nie wiem, czy czegoś nie przegapiam. Już nie mówiąc o tym, że kończą mi się oszczędności. Te wszystkie badania, wizyty, karmy, jest to niestety dla mnie bardzo kosztowne. A z Pałcią nie jest lepiej.
Podsumowując: cały czas jest jeżdżenie po brzuszku, mlaskanie, wymioty. Od tygodnia dostaje prednicortone w karmie - nie wyczuwa go, próbuję jej do tego podawać cerenię i controloc, ale możliwe, że się nie uda, a siłowo i w strzykawce nie przejdzie (chociaż jedna weterynarka mówi, żeby nie dawać controlocu, a druga żeby controloc koniecznie dawać bo działa osłonowo i będzie neutralizował kwas żołądkowy, już nie wiem kogo słuchać)
Czy macie jakieś pomysły? Będziemy teraz testowały karmę puriny gastro i cattovit (RC mokra i Hills tak średnio jej smakują, najbardziej lubi tacki dla nerkowców od Smilly).
Będę wdzięczna za każdą odpowiedź. Zaczynam mieć już czarne scenariusze. Proszę o pomoc, wskazówki, dobre słowo i dużo miłości w kierunku Pałci.