Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
zuzia09281 pisze:Wiem że najbardziej wydaje się że to partner wyrządził kotu krzywdę, gdybym przeczytała taki post to również byłaby to moja pierwsza myśl:) Aczkolwiek przez chociażby pracę mój narzeczony nigdy z kotem nie był sam w domu, zawsze jesteśmy w nim razem, po drugie jest on osobą bardzo kochającą zwierzęta i nie byłby w stanie ich skrzywdzić. Dużo też o tym rozmawialiśmy i nie doszło też również do sytuacji gdzie byłoby to całkowicie przypadkowe skrzywdzenie kota. Dlatego tak bardzo się tym martwię bo to było stopniowe, najpierw kot robił z tego zabawę- czyli jakieś skradanie się, polowanie- a teraz to jest czysty jego strach. Kiedy schowa się pod narożnik a w domu jestem tylko ja to również nie jestem w stanie go nakłonić do wyjścia. Naczytałam się dużo że mogą to być jakieś problemy zdrowotne... badanie krwi oczywiście zrobię ale czy robić coś pod kątem zmian w głowie/mózgu? Zrobię oczywiście wszystko co będzie potrzebne nie patrząc na koszty bo to moje oczko w głowie:)
izka53 pisze:ita79, co Ty gadasz, przecież jak facet znęca się nad kotem, to jak kota zabraknie, to przeniesie agresję na partnerkę.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości