Strona 1 z 2

Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Nie paź 13, 2024 19:49
przez Paulusek
Proszę o wsparcie finansowe dla 2 starszych kotków: Pusi z chorą łapką z ropniem i Cichego który stracił apetyt i ma zapalenie ucha z ropniem, wymaga diagnozy, podejrzewam niewydolność nerek.

Opiekuję się stadkiem wiejskich kotów, na ten moment nie stać mnie na leczenie.

https://zrzutka.pl/47zpvb#links

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Nie paź 13, 2024 20:09
przez Doris2
Cześć.

Ja też pomagam kotom wolno żyjącym i u mnie Gmina po zgłoszeniu że znalazłam chorego wolno żyjącego kota zawsze zgadzała się na pokrycie kosztów diagnostyki i leczenia tj. do jakiejś tam kwoty. Oni nie finansuję leczenia np. za 2000zł.

Ja uważam że nie ma co czekać tylko ich zapytać.

Jeśli chodzi o ropnia, to ja nie mogąc złapać kota wolno żyjącego zgłosiłam się 2 razy do weterynarza z powodu 2 różnych kotków i dali mi na ropnia taki antybiotyk ZODON. Po nim ropień pękł i udało się uratować kotki. Kosztował ok 12zł.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Nie paź 13, 2024 21:57
przez Paulusek
Doris2 pisze:Cześć.

Ja też pomagam kotom wolno żyjącym i u mnie Gmina po zgłoszeniu że znalazłam chorego wolno żyjącego kota zawsze zgadzała się na pokrycie kosztów diagnostyki i leczenia tj. do jakiejś tam kwoty. Oni nie finansuję leczenia np. za 2000zł.

Ja uważam że nie ma co czekać tylko ich zapytać.

Jeśli chodzi o ropnia, to ja nie mogąc złapać kota wolno żyjącego zgłosiłam się 2 razy do weterynarza z powodu 2 różnych kotków i dali mi na ropnia taki antybiotyk ZODON. Po nim ropień pękł i udało się uratować kotki. Kosztował ok 12zł.


Z ropniem łapy wolę nie działać na własną rękę bo tam może coś tkwić. U mnie pieniądze z gminy podejrzewam że dawno już wydane. Wiem o jednej kobiecie która się zajmuje w tej gminie kotami to pokrywa z własnych pieniędzy leczenie i też organizuje zbiórki bo nie ma co liczyć na pieniądze z urzędu, szybko się rozchodzą.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Nie paź 13, 2024 22:29
przez jolabuk5
Biedna kicia. Wpłaciłam grosik.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 9:01
przez Doris2
Pieniądze na kastracje się szybko kończą. Na leczenie muszą być, ponieważ leczenie kotów wolno żyjących to obowiązek Gmin i Miast.

Trzeba najpierw tam zadzwonić do wydziału ochrony środowiska i zapytać. To nic nie kosztuje, a może tym sposobem szybko da się rozwiązać problem.

Oczekiwanie na zrzutkę w takim stanie może doprowadzić np. do rozwoju sepsy, czy konieczności amputacji łapki.

Tutaj potrzebna jest szybka pomoc. Koty na pewno cierpią z bólu.

Kot ma ucięte ucho czyli był kastrowany, więc należy prawnie do Skarbu Państwa.

Trzeba najpierw tam zadzwonić, oni potem mówią w której lecznicy mają podpisaną umowę, dzwonią tam i zgłaszają że ktoś przyjedzie z kotami z taki a nie innym problemem i jedzie się tam samemu z tymi kotami. Ewentualnie można zapytać o pomoc w przewozie przez straż miejską.

Popatrz na moją zrzutkę, ja też zbieram i wcale nie tak szybko wpływają środki.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 14:29
przez Paulusek
Zachęcam gorąco do pomocy dla szaraków :kotek: :kotek:

Udało się zmieścić w terminarz z Pusią i już jutro jedzie na wizytę z łapką. Oby w łapie nic nie tkwiło. Kotka jest z tych nietykalskich, więc może nie być to prosta wizyta. :?

Po powrocie wrzucę dokumentację.

Bardzo liczę na Wasze wsparcie

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 14:37
przez Paulusek
Doris2 pisze:Pieniądze na kastracje się szybko kończą. Na leczenie muszą być, ponieważ leczenie kotów wolno żyjących to obowiązek Gmin i Miast.

Trzeba najpierw tam zadzwonić do wydziału ochrony środowiska i zapytać. To nic nie kosztuje, a może tym sposobem szybko da się rozwiązać problem.

Oczekiwanie na zrzutkę w takim stanie może doprowadzić np. do rozwoju sepsy, czy konieczności amputacji łapki.

Tutaj potrzebna jest szybka pomoc. Koty na pewno cierpią z bólu.

Kot ma ucięte ucho czyli był kastrowany, więc należy prawnie do Skarbu Państwa.

Trzeba najpierw tam zadzwonić, oni potem mówią w której lecznicy mają podpisaną umowę, dzwonią tam i zgłaszają że ktoś przyjedzie z kotami z taki a nie innym problemem i jedzie się tam samemu z tymi kotami. Ewentualnie można zapytać o pomoc w przewozie przez straż miejską.

Popatrz na moją zrzutkę, ja też zbieram i wcale nie tak szybko wpływają środki.


To prawda. Zbierałam już wcześniej na kilka kotów w ostatnim czasie i lata temu i nie było łatwo, zwłaszcza przy większej kwocie. Na szczęście dla Pusi chyba wystarczy, a może dla Cichego też jeszcze się uzbiera w tym tygodniu, 500zł chyba wystarczy a to dla kilkunastu osób nie byłoby dużo. Z pomocy gminy nigdy nie korzystałam, z fundacji czasem.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 14:39
przez Paulusek
jolabuk5 pisze:Biedna kicia. Wpłaciłam grosik.


A to Pani! Razem z Pusią bardzo Pani dziękuję. :1luvu: :kotek: M.in. dzięki Pani wsparciu jutro zaopiekują się jej łapką. Serdecznie dziękuję.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 16:20
przez Doris2
No nie wiem czy to dobrze tak czekać. Kot z taką raną w uchu może nie wytrzymać a nie ma gwarancji że pieniądze wpłyną tak szybko.

Ja miałam zapalenie ucha i wiem że to potworny nie do zniesienia ból. Pewnie dlatego nie je, i tygodnia bez jedzenia na pewno nie wytrzyma.

Tu na forum jest dużo ludzi którzy wcale nie mają wysokiego standardu życia i wysokich dochodów, i jest wielu proszących o pomoc co może wpłynąć na to że może się nie udać tak szybko zebrać pieniędzy.. Uważam że niepotrzebnie rezygnujesz z pytania o pomoc z Urzędu. U mnie podpisali umowę z najlepszą lecznicą w mieście i okolicy. Mają rtg i usg pomimo że to małą miejscowość. U Ciebie też wcale nie musi być to zła lecznica.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 18:21
przez Doris2
Zapytaj czy w lecznicy mają taką torbę dla kota do pobierania krwi. Wkłada się tam kota i na rzep zapina szczelnie koło szyi. Potem wyciąga dziurą na dole torby łapkę. To pomogłoby zapanować nad odruchem wyrywania się kota przy oględzinach łapki.

Tu jest pokazana.

https://www.facebook.com/photo?fbid=152 ... cale=pl_PL

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 18:56
przez Doris2
Zdaję sobie sprawę że nie chcesz źle, ale bierz też pod uwagę że nie wiesz ile będzie tak na prawdę kosztować leczenia. Może to być leczenie wieloetapowe tj. wiele wizyt.

Zawsze warto zapytać o pomoc z Urzędu, bo potem może okazać się że jak nie masz pieniędzy to weterynarz nic nie zrobi. Urząd chociażby częściowo pokryłby koszty np. wizyt a ze zrzutki można by sfinansować resztę.

Weterynarze często liczą sobie w dzisiejszych czasach jak za woły, więc tym bardziej może warto tylko zadzwonić i zapytać z jaką lecznicą mają podpisane. Nie zaszkodzi zapytać.

Wiele osób liczy na szybkie zebranie pieniędzy ze zrzutki, i ja tak kiedyś myślałam jak zaczynałam zbierać, ale to jest loteria. Nawet jak teraz uzbierasz to nie wiadomo ile jeszcze będzie potrzebne.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 19:45
przez Paulusek
Spróbuję się dopytać o leczenie na koszt gminy.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 19:46
przez Paulusek
Doris2 pisze:Zapytaj czy w lecznicy mają taką torbę dla kota do pobierania krwi. Wkłada się tam kota i na rzep zapina szczelnie koło szyi. Potem wyciąga dziurą na dole torby łapkę. To pomogłoby zapanować nad odruchem wyrywania się kota przy oględzinach łapki.

Tu jest pokazana.

https://www.facebook.com/photo?fbid=152 ... cale=pl_PL

Dobry pomysł :ok:

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Pon paź 14, 2024 20:33
przez Doris2
Ne zrozum mnie źle. Jak będą mieli podpisaną umowę z jakimś rzeźnikiem to Cie broń boże nie namawiam na leczenie tam, ale może mają podpisaną umowę z jakąś normalną lecznicą to może być sensowne żeby tam się udać.

Z łapką może nie być aż tyle kłopotu co z tym uchem.

Nie wiadomo czy o samych lekach się obędzie i co dalej. Naliczą gigantyczną kwotę za etapowe leczenie i nie wiadomo czy uda się szybko znaleźć osoby które pomogą zapłacić.

Ewentualnie może można poprosić o jakąś odroczoną fakturę u weterynarza żeby dać sobie czas na zebranie środków.

Taka Pani która jest też forumowiczką (Pani Harasim) zbiera pieniądze min. na leczenie kotów na portalu pomagam.pl i ona tam zamieszcza kosmiczne rachunki od weterynarzy.Tanio nie jest.

Dlatego właśnie namawiam żeby zapytać w Urzędzie. Jak będą mieli sensownego weterynarza (można zobaczyć na opinie w Internecie) do zaproponowania to na pewno łatwiej byłoby o zrobienie wszystkiego co będzie potrzeba. A jak Urząd nie będzie płacił za całość leczenia bo np. za drogie to wtedy ze zrzutki można się poratować w takiej sytuacji i będzie zrobione co trzeba.

Ja tak robiłam.

Re: Pusia z ropą w łapie i kolega Cichy..

PostNapisane: Wto paź 15, 2024 15:57
przez Doris2
Paulusek, jak już coś załatwisz lub się czegoś dowiesz to napisz o tym na forum.