Cześć wszystkim!
Błagam doradźcie. Moja kotka 16l. zaczęła od jakiegoś czasu chrapać. Nie wzbudziło to moich podejrzeń, bo to staruszka już. Potem pojawiły się problemy ze świszczącym oddechem. Próbowałam ją zabrać do weta, ale się nie dała - to jest prawdziwy dzikus...Ogólnie była żywa i w świetnej kondycji, więc uznałam, że nie wymaga to pilnej konsultacji i że mam czas przemyśleć jak się do niej zabrać.
Obmyślałam plan jak ją przetransportować do weta, natomiast zaczęła wymiotować. Na początku trawą, tak raz na 2 tygodnie, ale potem już doszła biegunka i wymioty takie, które trwały pół nocy. Była osłabiona przez co udało się mi ją wepchnąć do transportera. U weta okazała się demonem i nie dała się nawet zbadać. Dostała kroplówki z witaminami, antybiotykiem i papaweryną. Za 2 dni przyjechaliśmy na kontrolę po lekach uspokajających.
Pobrano krew do badań i wykonano usg.
Na usg wyszedł rozlany cień na wątrobie.
Badanie kału na pasożyty negatywne, ale nie uwzględnili pierwotniaków.
Oto wyniki badań z wyróżnieniem tych, które są poza zakresem norm:
1. Morfologia:
WBC: 11,3 G/l (Norma: 6-11) - Podwyższone
LYM %: 13,7 % (Norma: 15-38) - Obniżone
EOS: 0,893 G/l (Norma: 0-0,6) - Podwyższone
EOS %: 7,90 % (Norma: 0-6) - Podwyższone
BASO: 0,746 G/l (Norma: 0-0,1) - Podwyższone
BASO %: 6,60 % (Norma: 0-1) - Podwyższone
PLT: 737,0 G/l (Norma: 180-550) - Podwyższone
2. Glukoza: 7,16 mmol/l (Norma: 3,05-6,1)
Kotek dostał Cyclanic, prenidocortone, probiotyk, stomek.
Po tygodniu była poprawa, ale potem znowu zaczęła wymiotować i miwć biegunki. Znowu awaryjna wizyta ba kroplówki. Na kontroli po tygodniu nadal tak samo duży rozlany cień na wątrobie.
Odstawiłam jej leki, bo wymiotowała po nich mocno. Bierze tylko stomek. Zmieniłam karmę na taką z 100% mięska. Apetyt jej dopisywał, pije wodę.
Ale nadal co 3-4 dni wymiotuje i robi kupki, ale czasem to sam śluz. Normalnie taka grudka wielkości orzecha włoskiego śluzu, przezroczysta i gęsta. Schudła trochę i widać, że cierpi chociaż przychodzi i mruczy. Dzisiaj jadę do innego weta. Tamta lekarka podejrzewa nowotwów i zaleciła kontrolę za 2 tygodnie, ale moja kicia się męczy, cierpi. Chcę jej pomóc.
Czy ktoś z Was ma jakieś sugestie?