Miau.PL

Witam serdecznie, potrzebuje pomocy może ktoś wpadnie na jakiś pomysł który Uratuje mojego Benia. Pod koniec lipca rano Ben spał pól dnia gdy wpadłem na to ze musi być z nim coś nie tak bo nie przychodził na jedzenie zobaczyłem ze ma problem z utrzymaniem równowagi. Klinika 24h , badanie moczu krwi itp. możne zatrucie usłyszałem weredyk, zostawiłem kota na obserwacji na noc. Na drugi dzień kot wrócił do domu i zobaczyłem ze nie rusza ogonem. Padła decyzja nad zmiana kliniki okazało się ze ogon złamany na samym początku, i ze im szybciej amputujemy tym wiesza szansa na to ze kot wróci do normalności. Zapada decyzja o amputacji itp świadom już jestem ze kot możne mieć problem z wydaleniem moczu i kału.ale jestem dobrej myśli do dziś. Kot ani razu nie oddał moczu sam na początku samo wyciskanie pęcherza wystarczyło jeździłem z nim 2 razy dzienie na ten zabieg lecz koło tygodnia nie szlo z niego wycisnąć wiec zaproponowano chwilowe wypróżnienie przez cewnik i tak do dziś. Mija miesiąc od urazu Ben zaczął z tydzień temu po odstawieniu leków sam oddawać kał wczesniej dawalem leki na wytracanie wody do jelit itp , dziś przychodzi czas na to żebym zadał sobie pytanie czy nie za długo czekam na to aby on zaczął sam oddawać ten mocz słyszałem różnie ze jeden kot oddawał po 2 miesiącach nawet od urazu drugi ze wcale nie zaczął .Pani neurolog która jest lekarzem prowadzącym mi powiedziała ze w WWa na Mokotowie robią takie badania ze sprawdzają nitki nerwowe po urazie i są w stanie po nim stwierdzić w jakim stopniu są one uszkodzone... Ale się nie odzywa Kot ani razu nie miał zatrucia nerek od tego czasu nauczyłem się go cewnikować sam ale nie daje rady już tak dłużej bo on cierpi, Parę dni temu zaczął próbować sam robić siku ale nic nie leci i od razu przestaje... Przepraszam ze mój post nie ma ładu ani składu, ale dziś jechałem na eutanazje z nim żeby się nie więcej nie męczył ale nie dałem rady tego zrobić...... Czy ktoś jest nam w stanie z tym tematem pomoc nie chce przegrać tej walki. POMOCY

Podniosę
Coś pamietam , ze za blisko amputacja ogona chyba tego może powodować uszkodzenie nerwów

Teraz to po ptokach
Trzeba wcześniej próbować kontaktów z kilkoma wetami
Nie wiem co dajesz z leków
Dobiera ktoś pytał o lek pomagający w oddawaniu moczu poszukam bo ja tematu nie znam
Ale napisz jakie leki podawali
Trzeba podawać leki wspomagające układ nerwowy
Miligama , neurowit , b12 ,b1 witamina b complex
Nivalin
Te leki pomagają
Ale trzeba czasu

Myocholine odkupię [nieaktualne]

12 Nie lut 19, 2023 15:42 w Koty
Spróbuj w ten wątek wejść
Próbowałam kilka razy ci podlinkowac ale mój tel robi co chce
Ten wątek jest na gorze

Spróbowałabym się dowiedzieć czy problem z oddawaniem moczu wynika w chwili obecnej z uszkodzenia nerwów czy jest powikłaniem stanu zapalnego w pęcherzu lub np. opuchnięcia cewki moczowej z powodu częstego cewnikowania.
W jaki sposób Ty go cewnikujesz sam?? W domu?? Jak często??

Kiedy kocurek miał ostatnie badania moczu? Usg z pełnym pęcherzem?
Jak on się czuje tak ogólnie?

Sama mam kota który nie sika i powiem Ci da się z tym żyć. Skoro Twój kot był odsikiwany manualnie przez jakiś okres czasu i nagle pojawiły się problemy to szukałabym co się zadziało, może coś dzieje się obok, jakaś infekcja, piasek w pęcherzu. Jeżeli cewnikujesz go sam na żywca, to bardzo prawdopodobne, że mogłeś doprowadzić do uszkodzeń cewki moczowej, takie mikro uszkodzenia od cewnika mogą powodować, że cewka puchnie, kot nie może oddać moczu, nie może być też usunięty wyciskaniem, więc znowu cewnik i koło sie zamyka. U nas po kilkunastu cewnikowaniach doszło do sytuacji że cewka była już tak bardzo zmęczona, że trzeba była ją wyszyć i poszerzyć ujście. Skoro kot zaczął sam próbować to może zaczyna wracać czucie pęcherza, a przez opuchnięta cewkę nie jest w stanie oddać moczu.

Witam

Od 3 tygodni walczę o zdrowie swojego kota. Najprawdopodobniej po potrąceniu. Miał operację przepukliny brzusznej oraz amputację ogona. Wyniki krwi jak na wiek oraz stan po wypadku dobre. Niestety kot ma problemy z wypróżnianiem się i oddawaniem moczu. Chodzi do kuwety, po podwórku przybiera postawę do oddania moczu lub kupy ale niestety szybko rezygnuje. Leżąc niestety popuszcza mocz. Dostaje witaminę B w zastrzykach. Nie wiem co dalej robić. Czy miał ktoś podobną sytuację i może udzielić jakiś rad.
Serdecznie dziękuję za jakąkolwiek pomoc