Chore nerki

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie paź 06, 2024 1:33 Chore nerki

Cześć. Zakładam wątek, bo chciałabym skonsultować przypadek 17-letniego kota mojej mamy. Historię przedstawię chronologicznie.

Czerwiec 2024
Przez kilka dni biegunka, średni humor, Coloceum nie pomagało, mama zdecydowała się pójść do lecznicy, tym bardziej że od poprzedniego "przeglądu kota" minęły prawie 2 lata. Zrobiono badania krwi i USG (wszyscy byli zachwyceni, że kot, jak na swój wiek, ma flaczki w tak doskonałym stanie). Na ślepo przepisano na tę biegunkę antybiotyk (nie pamietam teraz jaki). Badania krwi też wyszły ok - przepraszam za ogólniki na tym etapie, ale mocznik i kreatynina na pewno były w normach laboratoryjnych. Do pobrania krwi i badania USG kot został poddany sedacji, bo nie potrafili sobie z nim poradzić. Antybiotyk na biegunkę zadziałał, humor kitku odzyskał. Mama z resztą też odetchnęła w związku z dobrymi wynikami badań.

Koniec sierpnia
Kot miewał gorsze dni, więcej spał, mniej jadł, pił trochę więcej niż zwykle (ale niewiele więcej). To wszystko nie wystąpiło jakoś "nagle", w przeszłości zdarzało mu się miewać "leniwe" dni, czy wybrzydzać podczas jedzenia, do tego trwały jeszcze upały. Gdy nie spał, zachowywał się całkiem normalnie, chciał się bawić, był kontaktowy, aktywny, nie było widać, żeby cokolwiek mu dokuczało, lub go bolało.

23 września - poniedziałek
Po weekendzie, gdy niewiele zjadł, mama wzięła go do lecznicy. Tam po raz kolejny przed pobraniem krwi poddali go sedacji, a mamę wysłali do domu. Po godzinie zadzwonili, że kot ma niewydolność nerek i ma zostać w lecznicy na kilka dni, oni będą mu podawać kroplówki i "zobaczymy co będzie". Poniżej wyniki.

Morfologia - anemia i leukopenia. Ta druga prawdopodobnie spowodowana FIV+ - diagnoza podczas rutynowych badań, 10 lat temu, zawsze te leukocyty miał w dolnej granicy lub ciut poniżej, FIV był u niego raczej cały czas bezobjawowy, za to dla lekarzy często był doskonałą wymówką, żeby nie szukać przyczyny problemu (np. biegunek, które zdarzały się raz, dwa razy do roku, czy gorszego samopoczucia), "bo kot ma FIV, to na pewno dlatego".
https://drive.google.com/file/d/1tlFXvX ... sp=sharing

Biochemia:
- BUN 78 mg/dl (16-36)
- kreatynina 5,1 mg/dl (0,8-2,4)
- BUN/CREA 15
https://drive.google.com/file/d/1m9nKZh ... sp=sharing

Wnioski po wizycie:
- USG - zmiany w nerkach, kora poszerzona w stosunku do rdzenia
- niewydolność nerek
- kroplówki dożylne przez 2-3 dni (założyli mu wenflon i miał zostać w lecznicy)
- zmiana karmy na nerkową
- do domu kroplówka NaCl (!) 2x w tygodniu
https://drive.google.com/file/d/1iTos7r ... sp=sharing

Co dostał:
https://drive.google.com/file/d/1JnhL_F ... sp=sharing
+ Mirataz, którego tam nie ma - po nim wciągnął saszetkę

Mama wieczorem poszła do lecznicy kitku "pomiziać" (mieszka tuż obok), ale kot, jak ją zobaczył, zaczął tak wyć, że lekarka powiedziała, że właściwie, to niech idzie do domu, a jutro mama ma się z nim stawić na kroplówkę. Zamówili też syrop Pronefra, miał być do odbioru pod koniec tygodnia. Dodatkowo mama dostała - do dodawania do karmy - coś witaminowego, ale nie pammiętam teraz co.

24 września - wtorek
Mama przyjechała na kroplówkę, okazało się, że wenflon zatkany - biorąc pod uwagę to, jak kot walczy, postanowili nie wbijać się po raz kolejny, podali kroplówkę podskórnie. Udało mi się umówić wizytę do nefrolog na piątek.

26 września - czwartek
Nie udało się podać kroplówki w domu, podali w lecznicy. Humor kota w ostatnich dniach "taki sobie". Apetyt niewielki (Mirataz dostał jedynie w poniedziałek). Od wczoraj biegunka, trwała około 24h, mama podała Coloceum, przeszło.

27 września - piątek
Wizyta u nefrolog (niestety to 1,5h drogi w jedną stronę://). Pani zdziwiona, że kot ma 17 lat, powiedziała, że wygląda na połowę tego. Zrobiła USG, skomentowała, że nerki nie wyglądają aż tak źle, że jak w miarę typowe nerki u 17-letniego kota, że są zmiany, ale określiła je jako "związane z wiekiem". Kot miał wypełniony pęcherz, pobrała pod USG igłą mocz do zbadania i krew na elektrolity i tarczycę. Krwi nie udało się pobrać bez środka uspokajającego - nie mam pojęcia co dostał, miało zadziałać do pół godziny, minimalnie go ogłupiło, był przytomny i na chodzie, przysnęło mu się w drodze do domu (co w sumie było plusem).

Zalecenia (po wizycie, przed wynikami):
https://drive.google.com/file/d/1P6UgvW ... sp=sharing

Wyniki z moczu:
- ciężar 1,013
- białko 0,43 g/l (43 mg/dl)
- kreatynina 4917 umol/l (55,56 mg/dl)
- stosunek białko/kreatynina 0,774 (tu właściwie mam pierwsze pytanie... czy to sugeruje uszkodzenie kanalików przez jakieś toksyny??)
- posiew mieli zrobić, ale nie zrobili, bo w badaniu ogólnym nie było bakterii
https://drive.google.com/file/d/1KqpyfJ ... sp=sharing

Wyniki jonogram i tarczyca (wszystko w normach laboratoryjnych):
https://drive.google.com/file/d/1zocokl ... sp=sharing

28 września - sobota
Kroplówka - prawdopodobnie Plasmalyte. Początek podawania Pronefry. Początek podawania Renibus Active 1-0-1. Zaczęliśmy od niewielkiej dawki, bo dwa dni wcześniej była biegunka, a to probiotyk. (obecnie minął tydzień podawania, kupa wygląda dobrze). Jeżeli ktoś stosował Renibus, będę wdzięczna za wszelkie rady dotyczące dawkowania i informacje, czy były jakiekolwiek pozytywne efekty.

1 października - wtorek
- kroplówka - Plasmalyte
- Aranesp - 1/4 ampułki 10mcg
- Mirataz - coś tam po nim zjadł, ale bez szału

3 października - czwartek
- kroplówka - Plasmalyte
- Mirataz - jak przy poprzednim podaniu, efekty bez szału

4 października - piątek
Nefrolog po zapoznaniu się z wynikami zaleciła jeszcze Telmisartan 5mg raz dziennie. I po miesiącu badania moczu. Mama jest na etapie załatwiania recepty, prawdopodobnie jutro będzie ją miałą (dziś dwa razy w lecznicy wystawili jej ją źle - najpierw nie podali dawkowania, potem wpisali rok 2020... dwa razy odbiła się też od pań aptekarek, pierwsza ją wyśmiała, że "dla kota", a druga bardzo się ucieszyła, jak zauważyła błąd "2020", po czym na odchodne rzuciła jeszcze "wie pani ile to będzie kosztowało?!" - podzielić trzeba).
https://drive.google.com/file/d/1puM2P4 ... sp=sharing

I tu jesteśmy... Kot nie ma humoru, ani apetytu (czasami coś poliże).
- dostaje kroplówkę Plasmalyte co drugi dzień (kroplówkowany jest od dwóch tygodni)
- dostaje Renibus 1-0-1
- dostaje Pronefrę - dwa razy, rano i wieczorem, przed karmieniem
- mama go dokarmia strzykawką, stara mu się wepchać około 1,5-2 saszetki dziennie, są to karmy nerkowe, kot sam coś poliże czasami, ale mało, chociaż zdarzają się noce, że np. zniknie z miski pół saszetki
- jego "standardowa" waga to jakieś 5,2 kg, obecnie waży 4,9 kg
- dużo śpi
- kupy ładne
- sika... powiedziałabym "normalnie"
- w pyszczku ok, nie ma nadżerek
- miewa lepsze momenty, przychodzi, mruczy, bawi się, ale miewa gorsze momenty, siedzi skulony, napuszony, jakby go coś bolało
- w nadchodzącym tygodniu ma dostać drugą dawkę Aranesp
- w nadchodzącym tygodniu prawdopodobnie zacznie dostawać Telmisartan

Mam kilka pytań...
1. Czy Plasmalyte to akceptowalny wybór? Nefrolog, na wizycie 27 września, mówiła o Ringerze z mleczanami. W zaleceniach dotyczących kroplówek wymieniła Plasmalyte, ale na końcu - nie wiem, czy nie świruję za bardzo i nie szukam dziury w całym. Ale pytam o to, bo w ulotce, w przeciwwskazaniach jak byk stoi niewydolność nerek.
2. Telmisartan... to samo w przeciwwskazaniach:/ Jaki jest cel stosowania tego leku?
3. Czy dobrym pomysłem byłaby zamiana Miratazu na Peritol? A może zrezygnować w ogóle z Miratazu, skoro efekty z jego stosowania są minimalne, a mama i tak musi kota karmić strzykawką?
4. Czy ktoś mógłby ocenić te wyniki mocznika i kreatyniny z krwi i z moczu? Czy są złe, bardzo złe, czy tragiczne? Czy ktoś miał kota z podobnymi wynikami? Przejrzałam już część wątków na forum (kontynuuję), ale wyniki kreatyniny przeważnie są znacznie niższe... Czy jest szansa, że w naszym przypadku te wyniki (kreatynina i mocznik) się jakoś poprawią?
5. Czy Aranesp co tydzień, to nie za dużo? Czy on dodatkowo powinien dostać żelazo? Czy Aranesp powodował u Waszych kotów jakieś takie... osłabienie? Gorsze samopoczucie? Czy skoro już występuje anemia (nefrolog powiedziała, że to od nerek, które nie produkują hormonu stymulującego szpik), to będziemy skazani na ten Aranesp do samego końca?
6. Spotkałam sprzeczne informacje odnośnie dopajania strzykawką vs. kroplówki - na ile podanie kotu np. 150ml wody strzykawką do pyszczka jest w stanie zastąpić kroplówkę?
7. Nefrolog mówiła, że kot przede wszystkim musi jeść i jeżeli nie chce karm nerkowych (a nie chce, po chwilowym zainteresowaniu omija je szerokim łukiem), powinien dostawać coś, co lubi. Czy stosując Pronefrę (która chyba jest wyłapywaczem fosforu?) on może jeść "cokolwiek"? Póki co sam za bardzo nic nie chce jeść, a i z mamą walczy, jak go strzykawką karmi:( Czy z wyłapywaczem fosforu on może dostać mięso? Np. trochę (do 50g?) surowej wołowiny, którą zawsze lubił i jadał mniej więcej raz w tygodniu?
8. Czy istnieje możliwość, że stosowanie wyłapywaczy fosforu spowoduje obniżenie jego stężenia poniżej normy? Czy tego też trzeba pilnować?

Przepraszam za tak długi post, ale nie chciałam przeoczyć żadnego szczegółu. Temat choroby nerek jest dla mnie obcy, to nasz pierwszy "nerkowy" kot. Czytam co się da. Będę wdzięczna za każdą uwagę. Na razie wszystko jest dla nas bardzo przytłaczające, szczególnie w kontekście tego braku apetytu, niezbyt dobrego samopoczucia kitku i tego, że na ten moment mama nie jest w stanie podawać mu tych kroplówek w domu, bo kot zachowuje się tak jakby walczył o życie, nic nie da sobie zrobić:(

dcmb

 
Posty: 64
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

Post » Nie paź 06, 2024 4:11 Re: Chore nerki

Na kroplówkach się nie znam.
Peritol jest słabszy od Mitrazepanu, może lepiej cachexan? To ludzki lek na brak apetytu. Moim kotom pomagał. Jest drogi, ale gdyby wet miał u siebie i sprzedawał na ml, to cena jest niewielka (bo podaje sie chyba 0,4 ml, raz dziennie (strzykawką do pysia), albo co kilka dni, zaleznie od potrzeb, a opakowanie ma 250 ml. Ja dostawałam np. 10 ml i to starczało na dość długo.
Telmisartan obniża cićnienie, to dobry lek. Jeśli Twój kotek miał podwyżzone, to powinien pomóc.
Kreatynina 5 jest dość wysoka, ale wszystko zależy od kota - są takie, które przy wysokich parametrach jakoś funkcjonują, inne przy znacznie niższych czują się bardzo źle.
Na podwyzszony mocznik bardzo dobrze działa PorusOne, dość drogi niestety - to jest specjalny aktywny węgiel, podaje się 1 saszetkę dziennie do jedzenia. On wyłapuje mocznik z przewodu pokarmowego, tym samym obniża jego poziom we krwi.
Anaresp dostawał mój Kitek, nie pamiętam, jak często, ale rzadziej, niż co tydzien. Niestety nie pomógł, bo szpik nie reagował - obok pnn była białaczka.
Podawanie wody do pysia ma sens, moim zdaniem, bo z kroplówkami trzeba uwazać - nie można zbyt duzo, bo wypłukujac mocznik jednoczesnie pogłębiają anemię. A próbowaliście postawić kocią fontannę? Niektóre koty lubią bieżąca wodę. Piją też chętnie z odkręconego kranu. Kroplówki nie zastąpi, ale zawsze trochę nawodni.
Tak, kot przede wszystkim musi jeść, lepiej niech je cokolwiek, nawet jeśli to "szkodzi". Karm nerkowych koty zwykle nie chcą. A jeść muszą.
Przy kocie z pnn wyłapywacz fosforu raczej nie spowoduje zbyt silnego obnizenia fosforu.
Trzymam kciuki, żeby udało Wam się jak najdłużej utrzymać kotka w dobrym stanie. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Przy anemii mój Kitek bardzo lubił mieć dostęp do swieżego powietrza - był lepiej natleniony i od razu lepiej się czuł. Niestety, na siedzenie na balkonie lub w otwartym, osiatkowanym oknie juz chyba za chłodno, ale może często wietrzyć, żeby powietrze w mieszkaniu było "natlenione".
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69965
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 06, 2024 6:45 Re: Chore nerki

A czy ta apteka, w której była Twoja mama, jest na liście aptek, robiących leki recepturowe?
https://www.gdziepolek.pl/apteki/leki-robione
Jeśli tak, to nie powinni robić problemu, a koszt też nie powinien być jakiś koszmarny - ja za 40 tabletek dla mojego Desmonda płacę trochę ponad 60 zł, ale wetka opowiadała mi, że jedna z jej klientek w którejś z aptek usłyszała, że będzie musiała zapłacić 300 - prawdopodobnie była to apteka spoza listy, gdzie zrobienie leku traktują jako niestandardową, a więc bardzo drogą usługę.
Mój nerkowiec dostaje kroplówki z Plasmalyte, a wcześniej dostawał Ringera z mleczanami - nie zauważyłam, żeby czuł się po tej zmianie gorzej. Telmisartan bardzo mu pomaga. Co do innych leków, o których pisałaś, nie mogę się wypowiedzieć (oprócz telmisartanu Desmond dostaje tylko Nefrokrill).

Mam nadzieję, że leczenie kota Twojej mamy przyniesie pozytywne rezultaty :ok:

elmas

 
Posty: 69
Od: Wto wrz 21, 2021 9:27

Post » Nie paź 06, 2024 13:28 Re: Chore nerki

Mogę jedynie co do jedzenia się wypowiedzieć na podatwie naszej historii . Kotka miała 13 albo 14 lat gdy doatala ostrej niewydolności nerek. Wyniki były tragiczne,ale dokładnych danych liczbowych nie pamiętam. Pamiętam tylko,że sdma wskazywało na 75 procent uszkodzenia nerek. Karmiłam strzykawką bo nie jadła nic, 2 tygodnie całodziennych kroplówek. Ostra niewydolnosc przeszła nam w przewlekłą. Karmę przez strzykawkę dawałam dobrej jakości gussto renal. I tylko ten jeden rodzaj .oprócz tego dawałam jej każdą możliwą żeby tylko coś liznęła,śmieciówki również. Applaws rybny i wet ekspert renal czasem coś liznęła w późniejszym czasie. Też mieliśmy mówione ,że niech je cokolwiek byle jadła i tego się trzymałam. Strzukawką dawałam raczej mniej niż Wy ,bo pluła ,cieszyłam się jak cokolwiek weszło. Z miesiąc to trwało. Potem powoli zaczęła cokolwiek jeść, wszelkie karmy nieważne jakiej jakości,mięso,gotowany dorsz. Obecnie kotka ma 17,5 roku . Dostaje tylko florę balance . Wyniki bywają różne. Raz za wysokie a raz w normie . W normie zaczęły się pojawiać po zrobieniu zębów. U nas przyczyną choroby najprawdopodobniej było zakażenie bakterią coli układu moczowego ,które wyszło dopiero na posiewie . Inny kot w mocznicy najchętniej jadł whiskas suchy tuńczyk. Ponoć kotu przy wysokim moczniku smierdzi wszystko moczem dlatego nie je , warto więc intensywne zapachy typu tuńczyk,jeśli kot lubi ,testować. Trzymam za Was mocno kciuki . Mi,jak był stan ostry ,na moje pytanie czy kotka ma szansę przeżyć jeszcze parę lat mówiła wetka,że «lata ? To raczej kwestia miesięcy ". Obecnie kotka ma 17,5 roku i ostatnie wyniki biochemii w normie.
Obrazek

koszka

 
Posty: 349
Od: Czw paź 11, 2007 17:01
Lokalizacja: Poniatowa

Post » Nie paź 06, 2024 15:37 Re: Chore nerki

Jola, o Telmisartan pytałam, bo on chyba nigdy nie miał mierzonego ciśnienia. Nie ma też zdiagnozowanej nadczynności tarczycy. T4 miał badane kilka razy i zawsze wychodziło w normie. No ale doczytałam, że Telmisartanem leczy się białkomocz i ten środek też jakoś ochrania nerki... Od razu może dodam, że p. nefrolog zrobiła na mnie super wrażenie, pod każdym względem, a to, że drążę nie wynika z faktu, że chcę podważać jej kompetencje.
Dziekuję za namiary na PorusOne, a co jeszcze ważniejsze, opinię o skuteczności.
Kitku ma dostęp do balkonu i ogródka mamy (pod nadzorem). Dziś spacerował 15 minut, obwąchał wszystkie swoje kąty. Jest bardzo upierdliwy (od zawsze!:)) - zima, nie zima, mieszkanie mamy wietrzone jest notorycznie, bo jaśniepan wyłazi na balkon - tam i z powrotem;) To cenna uwaga - z tym dotlenieniem. On cały schyłek lata przespał na balkonie...

Elmas, dziękuję za link - żadnej z tych aptek, w których wczoraj mama była, nie ma na liście... Kolejną receptę załatwiła i właśnie jedzie do sąsiedniego miasta ją zrealizować, do jakiejś apteki typu 24h, którą poleciła jej farmaceutka z jeszcze innej apteki:/ Idę zaraz przeczytać Twój wątek, ale od razu napiszę, że z całych sił trzymam kciuki za Twojego Desmonda<3 I głaski przesyłam, jeżeli sobie życzy:)

Koszka... Dziękuję za Waszą historię... U nas, z kocich chorób wiążących się ze śmiercią, był FIP (+FeLV) oraz chłoniak, więc te "nerki" to jedna wielka niewiadoma. Jak dostałam pierwsze wyniki (z krwi, 2 tygodnie temu), to podjechałam do znajomego lekarza, mocno starszego już pana, dowiedzieć się jak on to widzi i zadałam mu pytanie typu "czy jest źle, czy bardzo źle?". Dostałam wyraźną sugestię, że kot jest do uśpienia, bo to prawdopodobnie kwestia... dni. Opinia została wydana na podstawie wyników mocznika i kreatyniny z krwi oraz informacji "nie chce jeść". Ja do tych opinii podchodzę oczywiście z dystansem, bo mam świadomość, że biologia to nie matematyka. Z drugiej strony to lekarz z naprawdę imponującym, wieloletnim doświadczeniem w zawodzie. I potem przychodzi dzień z wyraźnie gorszym samopoczuciem kota i człowiek ryczy, siedzi i się zastanawia, "czy to już koniec?". Historie, jak Twoja, dodają otuchy. Dziękuję.

A pamiętasz może przypadkiem, czy jak robiliście ten posiew, to w badaniu ogólnym moczu też wyszły bakterie? Bo przypomniałaś mi o jednej rzeczy. Jak byliśmy u nefrolog, to zlecone zostało i badanie ogólne i posiew. Pobranie było w piątek, wyniki ogólnego w poniedziałek, a w kolejny piątek miały być wyniki posiewu. I jak mama mając wyniki ogólnego poszła do swojej lecznicy (nefrolog jest z innej), zapytać, czy jest szansa, ze w tym posiewie jeszcze coś wyjdzie, skoro w ogólnym jest brak bakterii, to powiedzieli jej tam, że tak, to możliwe, że tak się zdarza. No i czekaliśmy na ten piątek, na wyniki z posiewu (z tej lecznicy gdzie przyjmuje nefrolog), po czym okazało się, że oni jak zobaczyli, że w ogólnym nie ma bakterii, to posiewu nie zrobili. Nie daje mi to trochę spokoju.

A poza tym, to... Wasze kciuki chyba pomogły, bo po pierwsze - w nocy z misek zniknęła cała saszetka (~80g), a po drugie, dziś kitku ma jakby lepszy dzień, niż wczoraj... Generalnie, jak pisałam wcześniej, zainteresowanie jedzeniem jest marne, ale ze wszystkich karm "nerkowych" (z pięciu firm mamy nakupione, różne smaki), największe powodzenie mają saszety z Kattovita, które cza-sa-mi zostają "łaskawie zauważone". Z Kattovita są też takie saszeteczki 15g, krem, smakołyk i z tego, co mama mówi, to to mu smakuje, dostaje jedną dziennie. Strzykawką mama wciska mu coś innej firmy - Vet Expert, bodajże. W lecznicy powiedzieli, że to ma "najlepszy skład" - no ma, albo nie ma, nie będę tego ani weryfikować, ani komentować, wiadomo o co chodzi. Ile ludzi, tyle opinii i teorii. Na ten moment najważniejsze, żeby to podłe choróbsko udało się chociaż trochę ujarzmić, ustabilizować, oswoić, bo "gorsze dni" potrafią ugasić każdą nadzieję... Ale dziś jest ten trochę lepszy. I tego się trzymajmy.

dcmb

 
Posty: 64
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

Post » Nie paź 06, 2024 19:26 Re: Chore nerki

dcmb pisze:Jola, A pamiętasz może przypadkiem, czy jak robiliście ten posiew, to w badaniu ogólnym moczu też wyszły bakterie? Bo przypomniałaś mi o jednej rzeczy. Jak byliśmy u nefrolog, to zlecone zostało i badanie ogólne i posiew. Pobranie było w piątek, wyniki ogólnego w poniedziałek, a w kolejny piątek miały być wyniki posiewu. I jak mama mając wyniki ogólnego poszła do swojej lecznicy (nefrolog jest z innej), zapytać, czy jest szansa, ze w tym posiewie jeszcze coś wyjdzie, skoro w ogólnym jest brak bakterii, to powiedzieli jej tam, że tak, to możliwe, że tak się zdarza. No i czekaliśmy na ten piątek, na wyniki z posiewu (z tej lecznicy gdzie przyjmuje nefrolog), po czym okazało się, że oni jak zobaczyli, że w ogólnym nie ma bakterii, to posiewu nie zrobili. Nie daje mi to trochę spokoju..

Niestety nie pamiętam
Obrazek

koszka

 
Posty: 349
Od: Czw paź 11, 2007 17:01
Lokalizacja: Poniatowa

Post » Pon paź 07, 2024 1:04 Re: Chore nerki

Dziękujemy, dcmb - Desmond bardzo chętnie przyjmuje głaski od każdego, kto nie jest jego wetką :D Dawno niczego nie pisałam na jego wątku, ale chłopak czuje się bardzo dobrze, choć chudy jest jak szczypior - możliwe, że ma to po prostu po mnie ;)

W kwestii telmisartanu, to zanim zaczęliśmy go stosować, Desmond też nie miał zmierzonego ciśnienia (dostawał na początku 4 mg), dopiero kiedy trzeba było zwiększyć dawkę, wykonano taki pomiar. W każdym razie telmisartan trzyma teraz białkomocz Desmonda w ryzach i wyniki badań stały się znośne.

Cieszę się, że Wasz kotek poczuł się lepiej - bądźcie z mamą dobrej myśli. Wiadomo, że taka diagnoza zawsze przeraża - ja byłam załamana, kiedy zobaczyłam wyniki mojego kociska i oczami duszy już widziałam siebie rozpaczającą nad jego ciałem, ale chorobę udało się opanować. Jedna z techniczek, które robią Desmondowi kroplówki, opowiadała mi, że jej leciwa koteczka z niewydolnością nerek już kilka razy przechodziła kryzys, a jednak wciąż żyje i wcale nie wygląda, jakby miała zamiar wybrać się na tamten świat.

Trzymajcie się ciepło <3

PS. Desmond też bardzo lubi tę pastę Kattovit (właśnie w niej zazwyczaj zjada telmisartan) i przesyła pozdrowienia koledze, który wie, co dobre :)

elmas

 
Posty: 69
Od: Wto wrz 21, 2021 9:27

Post » Pon paź 07, 2024 21:53 Re: Chore nerki

podbiję, bo wątek spadł, może Blue zajrzy

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16646
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 13, 2024 16:53 Re: Chore nerki

Chciałabym coś napisać, ale... no jest niedobrze. Od wczoraj, pod nieobecność mamy, kotem opiekuję się ja. Kroplówki dostaje co drugi dzień, 125ml (Plasmalyte/Ringer). Do tego Pronefrę, Renibus, Telmisartan. Karmię strzykawką, sam nie je - czasami sam poliże trochę sosu. Dziś śpi cały dzień. W nocy trochę chodził, trochę siedział ze zwieszoną głową, nie mógł sobie znaleźć miejsca.

We wtorek trzecia dawka Aranesp. Po podaniu mamy zrobić badania krwi, żeby zobaczyć, czy coś lepiej w czerwonych. Ale... prawdę mówiąc zastanawiam się, czy już jutro nie wziąć go do weta, bo wg mnie źle to wygląda, słaby jest, mimo tego, że rano podałam mu 80 ml zblendowanej karmy (Vet Expert + Gussto Renal + trochę Aptus Recobooster Cat). Nie wiem, czy mamy coraz gorsze te czerwone krwinki, czy białkomocz postępuje, czy coraz większa mocznica:( Wczoraj byliśmy na chwilę na spacerze, bawiłam się z nim gałązką, ponaciągał się na drzewie, chwilę pochodził, ale po 15-20 minutach jakby "wyłączyło kota". Przycupnął i koniec.

Poza tym wyczytałam, że taki poziom kreatyniny (5,1 mg/dl) to czwarte stadium niewydolności nerek. Jola napisała, że to "dość wysoko", ale mam chyba żal do lekarzy (i lokalnych i pani nefrolog), że takie słowa (stadium) z ich ust nie wybrzmiały. Na pewno nie poddalibyśmy się na starcie, ale dobrze wiedzieć na czym się stoi.

Od 11:00 śpi/drzemie (jest 17:30). Nie wiem, czy go wyciągać z tego legowiska na siłę do karmienia i czy siłować się z nim i wciskać mu znowu kilkadziesiąt ml:( Czy dać mu dziś po prostu święty spokój. Powinien chyba niedługo jakoś wstać siku.

Czy Telmisartan powodował u Waszych kotów (z PNN) jakieś skutki uboczne? Jakie dawkowanie mają/miały Wasze kotki? Podawaliście rano, czy wieczorem?
Czy z Aranesp/Epo podawaliście kotu również żelazo?
Skoro i tak trzeba go karmić strzykawką poddaję chyba w wątpliwość zasadność stosowania Mirataz...

dcmb

 
Posty: 64
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

Post » Nie paź 13, 2024 19:39 Re: Chore nerki

Edytuj tytul z pierwszego postu na bardziej alarmowy.
Niestety, moge tylko podbic :(

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie paź 13, 2024 22:59 Re: Chore nerki

W tym stanie Mitrazepan, czy cachexan chyba nie mają sensu. Jak on oddycha? Ile oddechów na minutę? Jest słaby, bo zatruty mocznikiem (niedostatecznie wydalanym przez nerki) i niedotleniony. Dla niego to dobrze, że cały czas śpi. Im mniej wysiłku, tym lepiej... Nie brałabym go na spacer, raczej już dałabym dostęp do uchylonego okna (osiatkowanego), żeby trochę łyknął bardziej "natlenowanego" powietrza. On na pewno w tej chwili przede wszystkim chce mieć spokój.
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69965
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 14, 2024 1:47 Re: Chore nerki

Tylko to doczytałam
Aransep jak dostaje mogą być potrzebne dodatkowe leki do wytwarzania krwinek
Jak słaba morfologia to bez badań podać żelazo na ta chwile w iniekcji
Tak to się robi badania na zawartość żelaza i wysycenie
Podać wit b12 , steryd wit c
One są potrzebne do wytwarzania krwinek
Tego na apetyt bym nie podawała jak karmisz strzykawka
Wszystko ma plusy i minusy
Od bialkomoczu ? Tez poczytaj jakie ma działanie

anka1515

 
Posty: 4675
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pon paź 14, 2024 2:09 Re: Chore nerki

Tak na szybko coś pisałaś ma białaczkę czy ta druga chorobę
A wyniki krwi tu wstawiałaś jaka jest anemia ?
Co do mocznika i krea to z wyższymi potrafią żyć sporo
To potrafi skakać
Trzeba pilnować jedzenia
Ta karma wet ekspert to droga ale wcale nie dobra
Mój chwile się rzucił na nią i stopka jak puszkę otworzyłam to było bardzo dużo smalcu
A po tym kota boli trzustka wątroba i ma biegunke
Dawala bym jak chce po trochu mięsa. Wylapywaczem
A i plasmolite uważaj ,sprawdzaj wagę
Możesz razem z nim na łazienkowej się ważyć
Ja ważyłam kilka razy na dzień i po siku
Czy nie gromadzi płynu
Może coś na podniesienie odporności

anka1515

 
Posty: 4675
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Wto paź 15, 2024 14:43 Re: Chore nerki

Podbije temat.
dcmb, jak u Was?

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Wto paź 15, 2024 18:05 Re: Chore nerki

Dziewczyny, dziękuję. Bardzo doceniam każdą Waszą uwagę.

Oddechy, podczas spokojnego snu: 15/min, więc chyba ok. Sprawdzę w trakcie aktywności (on prawie cały czas śpi), ale na pierwszy rzut oka nie widać przyspieszonego oddechu (miałam kotka, któremu zbierał się płyn, mniej więcej wiem jak u kota wyglądają duszności). Śpi - przeważnie - w pozycji zrelaksowanej, na boku, obecnie wyciągnięty na parapecie.

Byliśmy dziś w lokalnej lecznicy na kroplówkę i trzecią dawkę Aranesp. Próbowałam pytać doktora o różne rzeczy (np. czy Telmisartan dawać rano, czy wieczorem), ale chyba nie bardzo znał odpowiedzi. Młodziutki jest. Z drugiej strony lepszy doktor, który jak czegoś nie jest pewien, to nic nie mówi, a nie zgaduje, albo mówi byle co. O Aranesp też pytałam, że wydaje mi się, że leczenie może nie przynosić efektów, bo kitku nie ma sił - powiedział, że tak bywa u nerkowców z tym brakiem sił (ogólnik, chyba nie wiedział do końca co odpowiedzieć, ale ok). Potem doczytałam, że efektów w morfologii spodziewać się można po 2-3, a nawet 4 tygodniach... U nas minęły dwa (dziś trzecia dawka). Może to jeszcze zaskoczy:( Nie poprosiłam dziś o pobranie krwi. To lecznica, w której 2x podali mu usypiacz do tego pobierania, jest z tym duży problem. Jeżeli sytuacja nie ulegnie pogorszeniu, zrobimy badania na początku przyszłego tygodnia (jak zaleciła nefrolog, tzn. "po trzecim podaniu Aranesp").

Anka, wyniki morfologii (są w pierwszym poście, ale wrzucam raz jeszcze, bo pytałaś):
https://drive.google.com/file/d/1tlFXvX ... sp=sharing

Normalnie karmię go 2x dziennie (około 10 rano, godzinę wcześniej Renibus i w okolicach 18-20). Ale dziś przez poranną wizytę w lecznicy jakoś mi się dzień rozjechał. Rano dostał surową wołowinę, którą zawsze uwielbiał. Zjadł jakieś 20-30g. Zaraz po dałam mu Pronefrę (tam jest węglan wapnia i magnezu). Przyszedł dziś Nefrokrill. Rano, po tej wołowinie, dałam mu już spokój (tym bardziej, że przed wizytą u weta zjadł 1/3-1/4 saszetki Hillsa) i dopiero o piętnastej nakarmiłam go ze strzykawki, 50 ml, w tym PorusOne, bo też od kilku dni stosuję.

Wczoraj po południu zrobił ładną kupę, ale w nocy i nad ranem dwie ciapki. Nie bardzo wiedziałam z czym to połączyć, ale jak Anka napisała o "smalcu" w karmie Vet Expert (faktycznie, jest tam sporo "smalcu":///), to przypomniałam sobie, że w strzykawkach miałam spód puszki Gussto Renal i tam było sporo tłuszczu. Oddzielił się od reszty, nie zwróciłam na to uwagi:/ Po drugiej kupie go naciągnęło i zwymiotował, ale minimalnie, samą wodę (widocznie w nocy niczego nie podjadał). I to też tak mi jakoś podpada pod ten "tłuszcz".

Zważę go, jak wstanie. Obchodze się z nim jak z jajkiem;( I staram się go jak najmnej podnosić i jak najmniej maltretować tym karmieniem. Domyślam się, że lepiej byłoby to robić regularnie 3x dziennie, a nie 2x ale on całymi dniami śpi. I jak myślę o tym budzeniu go i wciskaniu karmy, to aż mnie trzepie z rozpaczy. Ale co ja będę pisać o tych dylematach, pewnie same wiecie...

Surowa wołowina ma mniej fosforu niż "standardowe" gotowe karmy? Ale w standardowych karmach dodatki wapnia zmniejszają jego dostępność? Czy nie? Myślę o tym, bo... pani nefrolog powiedziała, żeby wołowiny nie podawać, ale jednocześnie, że kot musi jeść, więc ewentualnie jakąś karmę, którą lubi. On lubi same marketówki;( I tak ich teraz nie chce jeść.

Czy dzienną dawkę PorusOne mam dzielić na posiłki? A Nefrokrill? Nefrokrill zamierzam chyba dawać zamiennie z Pronefrą.

dcmb

 
Posty: 64
Od: Nie sty 15, 2012 14:33

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości