Znowu nagonka?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 03, 2024 9:15 Znowu nagonka?

Od czasu do czasu wpada mi w oko lub ucho kolejny rozdmuchany problem szkodliwosci kotow na srodowisko naturalne .
1. Ustawa o chipowaniu psow i kotow.
To ma sens ale jak to bedzie realizowane na obszarach wiejskich gdzie kot cieszy sie akceptowalnym przez ludzi przywilejem "swobody poruszania sie" .To brzmi jak podroz na ksiezyc na miotle.
Kto to zrelizuje? Inspekcje weterynaryjne maja full pracy na innych obszarach dzialalnosci. Gminy ? Poprzez straznikow gminnych? Co ze zwierzetami niezaczipowanymi? Uspienie? Do schroniska? Jakie to koszty? Mam nadzieje, ze za mojego zycia zmieni sie niewiele .
Czipowanie. Jesli bedzie to na koszt wlasciciela nie - czesto jesli nie w wiekszosci osoby biednej to zapomnijmi o tym.
Za darmo ale trzeba kicie dowiezc do lekweta - te osoby nie maj sie jak dostac do swojego lekarza wiec wyprawa z ulubiencem bedzie problematyczna.
Centralny rejestr chipowanych kotow. To ma sens pod warunkiem , ze bedzie to za darmo. Zaczipowalem mojego kocura Misia , zeby mogl wchodzic do domu poprzez elektroniczna klapke podczas mojej nieobecnosci i uniemozliwic np szopom wizyty (tak, tak mam dowody na nagranaiach z kamerki!) i chcialem zarejestrowac kocura na jakis dwoch portalach, sparawdzilem, owszem za drobna sume kilkust pln plus coroczny abonament do wykupu - jak kogos stac to niech rejestruje zwierzaka za pieniadze i bez sensu.

Znajomosc zachowania kotow jasno mowi, ze kot , bardzo rzadko wlacz szwendacz na wiele kilometrow - chyba, ze jest to wlasnie ten genetyczny, rzadki "szwendacz" miedzygminny.
Koty trzymaja sie domow, zwlaszcza kotki. Ja b.czesto sledze moje trzy kotki i zawsze sa on w promieniu ok 50 m +_ 15 m od domu.
Kocur w okresie godowym maszeruje tam gdzie instynkt mowi mu gdzie moze spotkac mila partnerke w rui, ale w dalszym ciagu jest to ograniczony obszar wsi dlugosci ok 500 m na 200 m.

2. Kolejny saznisty artykul na popularnym portalu nt. szkodliwosci kotow dla innych uzytkownikow tej planety.
Tym razem oparty na badaniach amerykanskich naukowcow (???). Kiedys tego typu popularnonaukowe dziela byly nazywane byly "" radzieccy naukowcy stwierdzili", teraz sa innej narodowosci, ale co naukowiec to naukowiec. Dla nadania powagi nazwy chronionych gatunkow i prawdopodobnych ofiar mruczkow sa takze podane po lacinie.
Nie doczytalem tego do konca bo sam fakt , ze ocena ilosci zamordowanych przez koty "malych ssakow, motylkow, jaszczurek i ptakow "sostala oceniona na od 1,8mld do 23 mld co daje do myslenia , za system badawczy i/lub AI wymaga znacznych poprawek .
Ponadto sa tam bzdety typu "kot ma umysl ewolucyjnie zubozony " bo jego obszar dzialania to ok 2,5km2 a rysia ok 24km2. Co to ma do rzeczy. Mnostwo gatunkow wytworzylo podgatunki z uwagi na wymogi srodowiska i jakos nikt im tego nie zarzuca.
Kolejny profesor (polski) za przyczyne znikniecia ok 40 000wrobli, glowniw w miastach wymienia prawidlowo warunki srodowiskowe (np brak miejsc do gniazdowania) ale na koncu takze wroga dzialalnosc kotow.
Wszyscy czytajacy te moje wypociny a mieszkajacy w miastach potwierdza, ze zobaczyc walesajacego sie kota to ewenement . Koty w miescie grzeja tyleczki w mieszkaniach a ich wspoltowarzysze, ludzie nie puszczaja ich na wedrowki po niebezpiecznych ulicach.

I last but not least. Zauwazcie panstwo wrednosc gatunku zwanego czlowiekiem. Co rusz za swoje winy obarczaja innych zyjacych na tym globie. O kotach wspomnialem. Pieski? Tez sie kwalifikuja na czarna liste - przeciez to sa w 99% zwierzeta towarzyszace, zjadacze darmowych posilkow i przepalanie cennego tlenu na szkodliwy CO2. Halasuja itp, itd. Po co one potrzebne?
Nawet ludzie co do ktorych mialbym zaufanie wala babole , jak np nasz premier ktory obwinil bobry o to ze waly zostaly zniszczone bo bobry je oslabily. Zapore w Stroniu Slaskim ktora pekla te uszkodzily? Klodzko, Nysa itd to takze robota bobrow? Ale facet rzuca bezsensownie takie hasla w co wiekszosc obywateli nie wierzy o ile maja jakies resztki rozsadku. Przykladow zwalania winy na zwierzeta jest mnostwo, kazdy moze sam pogrzebac w pamieci.
Ludojady wilki juz moga byc na czarnej liscie - cos tam gadaja.
Czy jest cos dziwnego, ze tacy sa ludzie? Niestety to regula. Jesli potrafia mordowac siebie na wzajem w najokrutniejszy sposob, poprzednio produkujac odpowiednai propagande to coz w tym dziwnego , ze nasi sympatyczni towarzysze tez sa jego ofiarami.

Krociutko - upor w "rozwiazaniu problemu walesajace=ych sie psow i kotow" traca jak dla mnie innym "problemem ktory mial byc "ostatecznie rozwiazany".
Moze zamiast szukania rozwiazan typu östateczne" wezmy przyklad z Turkow , dla ktorych kot jest prawdziwym towarzyczem zycia.
Nawet Rosjanie - abstrahujac od ich bandyckiej wojny z Ukraina maja bardzo dobry stosunek do kotow wlasnie.

Nasz gwiazda przewodnia "tzw zachod" ma tez sporo za pazurami . Czy ktos uwierzy, ze w latach 2018-22 w Anglii oddano na rzez ok 4000 (!) mlodych koni wyscigowych (!!!) bo niezbyt sie sprawdzaly na torach. W Stanach - rocznie usypia sie ok 2 milionow psow jesli nikt sie po nie nie zglosi w ok 1 mc.
Koty nie odbierane do adopcji tez sa masowo usypiane.

Pozdrowienia dla towarzyszy zycia kotow i ich samych .
Dbajmy o nie bo kto nas bedzie chlodzil ogonkami jak bedziemy sie smazyc w smole za inne grzechy?

Sluzacykitulka

sluzacykitulka

 
Posty: 7
Od: Nie sie 27, 2023 7:28

Post » Pt paź 04, 2024 2:30 Re: Znowu nagonka?

Mogę powiedzieć ,ze popieram

anka1515

 
Posty: 4675
Od: Nie gru 25, 2011 16:05

Post » Pt paź 04, 2024 6:45 Re: Znowu nagonka?

Problem z bezdomnością zwierząt nie może leżeć odłogiem dlatego że ktoś tam na wsi ma problem z dojechaniem do weta. Ja się cieszę że są działania, że coś się myśli w kierunku tego by zwierzęta właścicielskie były przepisane do konkretnego człowieka i by łatwo można było je/go zidentyfikować. Oczywiście, osiągnięcie 100 % frekwencji zwierząt zachipowanych zapewne nie będzie możliwe a kombinatorzy będą kombinowali, czasem ze szkodą dla zwierząt - nie zmienia to faktu że ja jestem za tym rozwiązaniem.
Pozwoli to łatwiej identyfikować zwierzęta znalezione, powracać do domu tym zaginionym, wyciągać konsekwencje wobec właścicieli porzuconych czy zaniedbanych, wyciągać konsekwencje wobec właścicieli zwierząt które doprowadzą do wypadków etc.
Na początku będzie opór, wynajdywanie tysiąca różnych trudności (zwykle przez tych którzy obawiają się konsekwencji) - ale z czasem stanie się to oczywiste, że moje zwierzę ma chip. Tak jak oczywiste stało się, także na wsiach, że psy są szczepione na wściekliznę.
Oczywiście wymaga to dopracowania - jednej konkretnej bazy danych, dostępności do niej etc. Każdy najlepszy pomysł można zrobić tak że nie wypali sensownie, ale to nie powód by go w ogóle nie realizować.
To raczej powód do tego by rozmawiać jak go zrealizować jak najlepiej.

Co do wpływu kotów domowych wypuszczanych "na spacerki" - na inne zwierzęta ja akurat nie mam wątpliwości. Takie koty polują, często bardzo skutecznie, a zabite i zranione przez nie zwierzęta (dla większości ptaków kontakt z kocią śliną przez uszkodzoną choć troszkę skórą jest śmiertelny jesli nie dostaną antybiotyku - nic w ich losie nie zmienia to że kot ich nie zabije osobiście bo uciekną lub człowiek je "uratuje") giną zupełnie bez powodu i bez sensu. Giną także ich młode często tracąc opiekuna i żywiciela. Trudniejsze życie mają małe dzikie drapieżniki.
Udawanie że jest inaczej - nie zmienia rzeczywistości.

Oczywiście że zawsze znajdą się ludzie którzy tylko szukają powodu do eksterminacji kotów, psów i niewiele im trzeba by ruszyli do boju.
My ogólnie jako naród dajemy się napuszczać jak dzieci. Tylko nam pokazać wroga. Czy to zwierzę, czy człowiek.
Ale to naprawdę nie powód by udawać że nic nie trzeba zmienić i że pewne rzeczy się nie dzieją.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 04, 2024 9:14 Re: Znowu nagonka?

Tylko ciekawe jak taki człowiek ze wsi który ma np. 3 psy zapłaci za ich kastrację i czipowanie ok 1500zł.

Jeśli chodzi o kastrowanie psów tj. samców, to to wcale nie jest tak że one będą miały z tego tylko korzyści.

Ponadto lekarz weterynarii nie ma prawa przeprowadzać procedur medycznych bez wskazań medycznych do ich przeprowadzenia. Nie może np. przeprowadzić zabiegu, który zwiększa kilkukrotnie ryzyko wystąpienia nowotworów określonego rodzaju, bez wskazań medycznych dla danego pacjenta. Lekarz weterynarii nie ma prawa szkodzić swojemu pacjentowi.

Ciekawe jak to będzie rozwiązane.

Ja już pisałam w jednym wątku, że jeśli będzie dążenie do tego żeby wszystkie żyjące w Polsce psy i koty były kastrowane i czipowane, to znając wiejskie obyczaje, zwierzęta które już znajdują się we władaniu takiego wiejskiego właściciela który nie będzie chciała zapłacić, znajdują się w grupie ryzyka porzuceń, a tym samym zwiększy się automatycznie liczba zwierząt w schroniskach bo one tam trafią, lub będą skazane na śmierć np. z głodu.

Trzeba zatem myśleć wielokierunkowo przy ustalaniu jakichkolwiek przepisów, ponieważ każdy kij ma dwa końce, są pozytywy jak i negatywy określonego działania.

Co z tymi psami które zostaną wyrzucone z powodu tego że właściciel nie będzie chciał płacić za ich kastrowanie i czipowanie. Z tego co mi wiadomo w niektórych krajach takie psy tworzą potem takie psie gangi.Łączą się w grupy jak wilki i polują na wszystko co się da, na kury, kaczki znajdujące się w gospodarstwach itp.

Ja uważam że dobrze że przynajmniej uwzględniono zasadę nie działania prawa wstecz, przy czym z tego co czytałam samorządy chcą to oprotestować. Wtedy wywołają to zjawisko o jakim piszę, bo realia są takie że ludzie na wsiach często maja kilka kotów czy psów, i nikt z nich nie wyłoży tysięcy złotych na ich kastrację i czipowanie, lub prawie nikt.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pt paź 04, 2024 12:42 Re: Znowu nagonka?

Trzeba też zacząć od Państwa Polskiego egzekwować obowiązki jakie ono ma. Skarb Państwa jest właścicielem kotów wolno żyjących, a mimo to miga się od kastracji oraz dokarmiania poza zimą. Budżet na kastrację to w mojej Gminie 3000zł rocznie czyli na 12 kotek na całą gminę. Wyciągają potem z kieszeni takich ludzi jak na tym forum pieniądze, bo wiedzą że jak ktoś dokarmia to będzie miał problem z namnażaniem się kotów, więc tym sprytnym sposobem wymuszają finansowanie z własnej kieszeni, i uważają że jest to ok. Nie nie jest.

Dlaczego Skarb Państwa nie poczuwa się do obowiązków które ma? Ano, właśnie z powodu pieniędzy. Nie chcą płacić za kastracje i dokarmianie, a nawet za leczenie kiedy jest ono kosztochłonne.

Przydałaby się jakaś Organizacja z dobrymi prawnikami która pozwałaby Państwo Polskie za działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego (art 231 KK). Tylko dlaczego żadnej takiej Organizacji nie ma? Dziwne, skoro tak bardzo leży im na sercu dobro zwierząt. Wielu dokarmiaczy to osoby w trudnej sytuacji materialnej np. emeryci z niskimi dochodami czy renciści. Czy takie Organizacje i Skarb Państwa nie są zainteresowane ich losem? Ja się nie spotkałam z tym żeby jakaś organizacja mi pomogła. Zawsze odsyłają do Gminy albo żeby sobie radzić samemu.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pt paź 04, 2024 17:03 Re: Znowu nagonka?

Doris2 - czyli rozumiem że nie należy dążyć do powszechnej kastracji psów i kotów (samic - w przypadku suk wprowadziłabym opcję czasowego zwolnienia z tego zabiegu za stosowną opłatą plus oczywiście zwolnienie z poważnych względów zdrowotnych u obu gatunków) niehodowlanych i do chipowania bo część Polaków będzie się od tego migać? Więc lepiej odłożyć pomysł na półkę? Bo jeden i drugi na wsi i tak tego nie zrobi?
No nie wiem, ja mam trochę inny sposób postrzegania świata - jeśli jest coś co może fajnie zadziałać i rozwiązać/zmniejszyć problem krzywdy psiej i kociej to warto spróbować, a ewentualne trudności niwelować, rozwiązywać, szukać patentów na to by się zmniejszały.
Refundacja chipowania i kastracji suk oraz kotek, jakieś bonusy za te czynności, jedna wspólna baza z darmowym wpisem danych etc.

W wielu miejscach są akcje darmowych chipowań czy kastracji, da się to zrobić, wiem że wśród znajomych ze wsi fajnie działa okresowy czas na takie darmowe działania - ludzie się wtedy mobilizują bo jest "okazja" i nie ma korzyści z odwlekania.

To że gminy mają/ dają obecnie mało na opiekę nad kotami wolnożyjącymi - to dla mnie żaden argument przeciwko temu żeby Państwo nasze dało kasę na darmowe chipowanie i kastracje zwierząt właścicielskich w celu zmniejszenia bezdomności oraz zwiększenia odpowiedzialności za zwierzęta.
Sądzisz że jest ryzyko że jeden czy drugi psa lub kota porzuci gdy wejdzie taki obowiązek. Możliwe i pewnie się tak stanie. Ale myślisz że teraz jest cudownie? Że te suki nie siedzą przy beczce na metrowym łańcuchu, a ich rodzone dwa razy do roku szczenięta nie są zabijane w wiadrze lub łopacie albo nie umierają z głodu i chłodu?
Że nie wykastrowane kotki, bo to kosztuje i obowiązku żadnego nie ma - nie rodzą kilka razy do roku kociaków z których przeżywa może jeden?

Pewnie że będzie opór społeczny zapewne, marudzenie, wynajdywanie wad i kombinowanie - ale jeśli się nie zrobi pierwszego kroku to nie ma szans na kolejne.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 04, 2024 17:25 Re: Znowu nagonka?

Doris, juz jasno sie wypowiedzialas w podobnym watku, o projekcie obywatelskim.
Sluzacykitulka, dwie wypowiedzi w bardzo podobnym tonie, mnostwo slow tylko bez checi poczytania wczesniejszych watkow?

Przy polskiej skali bezdomnosci zwierzat jedynie sterylki na masowa skale i klarowne przypisanie zwierzat do opiekuna, osoby odpowiadajacej za nie, sa podstawowym dzialaniem, by te bezdomnosc ograniczyc.

Doris, chcialabys pociagnac panstwo do sadu za niewystarczajace (Twoim zdaniem) dzialania opiekuncze na wszelkich frontach.
Bierzesz pod uwage brak wlasnych srodkowfinansowych przez tzw. 'panstwo' i ograniczonosc budzetu z wplat z dzialanosci gospodarczej i osob fizycznych? Jesli wymusi sie zwiekszone srodki na opieke nad bezdomnymi kotami, ktorym pozwoli sie jednoczesnie mnozyc bez opamietania, to jak zareagujesz, ze trzeba bedzie wycofac srodki na Twoja opieke medyczna, rente czy dofinansowanie do lekow?

FuterNiemyty

 
Posty: 4942
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Pt paź 04, 2024 17:26 Re: Znowu nagonka?

Blue, ja już pisałam. Kastracja powinna być z uwzględnieniem za i przeciw. Jeśli ktoś ma kanapowego psa, który cały czas jest w domu lub na spacerze na smyczy, to po co zwiększać mu ryzyko wystąpienia nowotworów pewnego rodzaju? Po to żeby co?

Odnośnie Państwa Polskiego to po prostu chciałam zauważyć że stosuje ono podwójny standard, ulubiony przez ludzi manipulujących innymi. Ty masz kastrować bo masz taki obowiązek ustawowy, Ja nie mam obowiązku kastrować choć mam obowiązek ustawowy. To jest właśnie podwójny standard.To samo głodzenie kotów wolno żyjących. Zwykły obywatel poszedłby do więzienia za znęcanie się, ale Państwo Polskie reprezentowane przez urzędników już nie.

Już widzę to morze pieniędzy przeznaczane na refundację kastracji i czipowania, akurat. Oni patrzą jak zaoszczędzić i nic nie dać, nawet jak się coś prawnie należy.

Moja Gmina dostaje pieniądze w darowiźnie od jednej z |Fundacji w ramach właśnie takiej darmowej kastracji i czipowania. I co? Środki są wyczerpywane w ciągu 1 czy 2 miesięcy, a potem nie można nic już dostać.

Krzywda kocia i psia może mieć różną postać. Czy te zwierzaki które zostaną wyrzucone czy nie wiadomo co jeszcze nie będą cierpiały?

Trzeba brać pod uwagę to że dotychczasowe zachowanie Państwa Polskiego się nie zmieni, dlatego że udowodnione jest to że wielu ludzi którzy wybierają takie zawody to ludzie reprezentujący typy osobowości z ciemnej triady. Oni po prostu tak się spełniają emocjonalnie. Poczytaj sobie lub posłuchaj na YT o tym. Tylko część ludzi pracujących w urzędach jest normalna. Reszta to osoby z problemami.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pt paź 04, 2024 17:30 Re: Znowu nagonka?

FuterNiemyty, pieniądze są tworzone w systemie bankowym z powietrza. To się nazywa kreowanie pieniądza bankowego. Zawsze doczepiony jest do tego dług, czyli jakiś procent zysku dla właścicieli Banków.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pt paź 04, 2024 19:39 Re: Znowu nagonka?

Doris2 pisze:Blue, ja już pisałam. Kastracja powinna być z uwzględnieniem za i przeciw. Jeśli ktoś ma kanapowego psa, który cały czas jest w domu lub na spacerze na smyczy, to po co zwiększać mu ryzyko wystąpienia nowotworów pewnego rodzaju? Po to żeby co?


Żeby zmniejszyć ryzyko innego np (?) ale przede wszystkim - bo o tym aspekcie rozmawiamy w kontekście powszechnych, obowiązkowych kastracji - żeby zmniejszyć populację rodzących się acz niechcianych zwierząt? Które z góry mają przesądzone że umrą bardzo młodo albo będą wiodły marny żywot zwiększając populację cierpiących, wegetujących zwierząt. Jeśli zwolnimy z obowiązku kastracji psy których właściciele zadeklarują że one (suki - swoją drogą zwiększa się ryzyko jakiego nowotworu po kastracji suki?) absolutnie w niechciane ciąże nie zajdą - to jakiekolwiek działania można od razu odwiesić na kołek bo nagle się okaże że wszystkie suki to wypieszczone domowe pupilki.

samo głodzenie kotów wolno żyjących. Zwykły obywatel poszedłby do więzienia za znęcanie się, ale Państwo Polskie reprezentowane przez urzędników już nie.


Tak z ciekawości - jak zwykły obywatel głodzi koty wolnożyjące? Nie karmienie kotów wolnożyjących nie jest zagrożone karą, więc o czym rozmawiamy?

Już widzę to morze pieniędzy przeznaczane na refundację kastracji i czipowania, akurat. Oni patrzą jak zaoszczędzić i nic nie dać, nawet jak się coś prawnie należy.


Czyli - nic nie róbmy?
Nie próbujmy niczego zmieniać? No z takim podejściem to faktycznie nie będzie łatwo jakkolwiek los zwierząt w Polsce zmienić na plus.

Krzywda kocia i psia może mieć różną postać. Czy te zwierzaki które zostaną wyrzucone czy nie wiadomo co jeszcze nie będą cierpiały?


No, dla niektórych to będzie pierwsza w ich życiu szansa na poprawę losu. Inne - porzucone czy przykuje to ściany i tak cierpią.
Sądzisz że teraz nie są porzucane? Np. całe mioty rodzących suk? Dwa razy do roku? Ich Ci nie szkoda?

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt paź 04, 2024 20:10 Re: Znowu nagonka?

Blue, czytaj uważnie. Ja napisałam że Państwo Polskie głodzi, a nie zwykli obywatele. O czym my rozmawiamy? Ano o tym że Skarb Państwa jest właścicielem, a więc ma dbać o swoje zwierzęta, w tym nie głodzić. Dlaczego głodzi? Ano dlatego że daje karmę np. ok. 1kg miesięcznie na jednego kota i to tylko w zimę. Poza zimą chodzą głodne. Prywatni właściciele odpowiedzieliby karnie za takie "dbanie" Państwo Polskie uważa że ono nie musi obawiać się odpowiedzialności karnej.

Napisz może jak ludzie którzy mają po kilka psów czy kotów zapłacą za te liczne zabiegi chirurgiczne i czipowanie. Skąd oni wezmą takie pieniądze. Jak ktoś nie ma to nie zapłaci, jak nie ma zdolności kredytowej to nawet kredytu mu nie dadzą.

Piszesz do mnie tak, jakbyś uważała że tylko jedne zwierzęta tj. te które mogą na tym skorzystać się liczyły, a te które znajdą się w trudnej sytuacji przez to że ich właściciele będą chcieli się ich pozbyć z powodu kosztów już nie. To też jest podwójny standard.

Nie szkoda Ci tych zwierząt które będą miały taki los? A może po prostu można by jakoś zabezpieczyć je przed takim losem? Dlaczego nikt nie pisze o pomysłach na zabezpieczenie tych zwierząt? Nie rozumiem. Jedne zwierzęta się liczą inne nie?

Odnośnie właściciela kotów wolno żyjących jakim jest Skarb Państwa, to szkoda że nie mogę uzyskać z Gminy lub lecznicy kopii dokumentacji medycznej tych kotów które zgłaszałam jako potrzebujące pomocy z powodu choroby, kiedy jeszcze sama nie zajmowałam się dokarmianiem i pierwszy raz w życiu zetknęłam się z problemem kotów wolno żyjących na mojej ulicy. Państwo Polskie tak dba, jak w tych dokumentach jest napisane. Wszystkie 3 koty oczywiście nie żyją w tak dobrym stanie były. Jeden był w takim tanie że natychmiast po przywiezieniu do lecznicy został uśpiony.

Niech Państwo Polskie pokaże poprzez przykład jak należy dbać o zwierzęta zamiast zabawiać się w hipokrytów.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Pt paź 04, 2024 20:22 Re: Znowu nagonka?

Tu proszę, taki pomysł jest w Niemczech:

https://zielona.interia.pl/przyroda/new ... Id,6075291

A tu nawet zabrali się za ludzi. Chorzy więc niech nie mają potomstwa, które może być zdrowe. Zgodnie z zasadami biologicznymi dziedziczenia dzieci odziedziczają w znacznej mierze cechy po swoich dziadkach a nie rodzicach.

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-ob ... rects=true

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Sob paź 05, 2024 9:17 Re: Znowu nagonka?

Doris2 pisze:Napisz może jak ludzie którzy mają po kilka psów czy kotów zapłacą za te liczne zabiegi chirurgiczne i czipowanie. Skąd oni wezmą takie pieniądze. Jak ktoś nie ma to nie zapłaci, jak nie ma zdolności kredytowej to nawet kredytu mu nie dadzą.


A powiedz mi jak mają zapłacić za konsekwencje wypadku ludzie którym wyskoczy czyjś szwendający się pies czy wypuszczany szczęśliwych wychodzący kot bo nagle pojawi się przed maską a oni próbując go nie przejechać trafią w niego ale przy okazji wpadną w poślizg i uderzą w drzewo? Za samochód może dostaną odszkodowanie, ale za rehabilitację zapłacą w większości sami.
Zastanawiasz się nad tym skąd weźmie pieniądze ktoś kto znajduje porzucone zwierzę? Cały miot kociąt, szczeniąt? Często zabiedzonych, zapchlonych, chorych?
Myślisz o zdolności kredytowej kogoś kto znajduje potrąconego, ciężko rannego szczęśliwego wychodzącego kota i mają do wyboru uśpić go mimo iż są szanse na uratowanie lub wydać kilka tysięcy na ratowanie? Ja na ratowanie jednej z ostatnich znajdek porzuconych wydalam ponad 4 tysiące zł. A przy połamanym kocie z urazem głowy np. gdyby musiał jeszcze być w szpitalu - koszt może i 10 tys. dojść. Dlaczego to mnie a nie właściciela ma pytać wet - walczymy czy odbieramy życie choć można uratować? A właściciel jedyne co zrobi to wrzuci kilka ogłoszeń w sieć z tekstem że Mruczek zawsze wracał a teraz nie wrócił, cała rodzina płacze.

Piszesz do mnie tak, jakbyś uważała że tylko jedne zwierzęta tj. te które mogą na tym skorzystać się liczyły, a te które znajdą się w trudnej sytuacji przez to że ich właściciele będą chcieli się ich pozbyć z powodu kosztów już nie. To też jest podwójny standard.


Proszę Cię, przestań.
Ty jesteś nie lepsza według Twojego toku myślenia - nie myślisz o tych wszystkich zwierzętach które się narodzą bo ich matki nie zostały wykastrowane. One się dla Ciebie nie liczą bo w tej chwili ich jeszcze nie ma?
Zresztą ja cały czas piszę że taka ustawa musiałaby być dobrze przemyślana i poza nakazem - być zachęcająca dla ew. osób wahających się z powodu kosztów, lenistwa, przyzwyczajeń.
Ot przykład rozwiązania: możliwość rozłożenia kwoty za zabiegi na bardzo wiele drobnych rat, niemal symbolicznych z możliwością umorzenia 1/3 kwoty przy regularnych wpłatach.

Widzisz, ja jestem zupełnie inna niż Ty - lubię działać, szukać rozwiązań.
Nie wyszukuję sama kłód pod nogi i rzadko mówię: nie da się, szczególnie jeśli nie sprawdzę.

Blue

 
Posty: 23937
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Sob paź 05, 2024 10:40 Re: Znowu nagonka?

Blue, trzeba najpierw opanować swoje emocje żeby móc czytać ze zrozumieniem.

Nie będę się rozpisywać więcej, bo po co.

Ja uważam że prośba o uwzględnienie różnych negatywnych następstw jakie wystąpią i podjęcie działań zmierzających w kierunku ich zapobieżenia to prawidłowe działanie.

Te wszystkie wypadki samochodowe z udziałem psów czy kotów będą się zdarzały niezależnie od kastracji i czipowania. Tylko kot czy pies który zginie pod kołami może zostać zidentyfikowany,reszta ucieknie i nie będzie możliwości zidentyfikowania właściciela.

Kredyt na kastrację licznych psów i kotów jest możliwy do wzięcia po uwzględnieniu zdolności kredytowej. Mnie np. przyznawano rentę na pół roku, rok czy dwa lata, i nie mogłam sobie kupić nawet lodówki czy pralki na raty. Obecnie pomimo świadomości lekarzy że choroba na którą cierpię się pogłębia i będzie pogłębiać, dali mi np. orzeczenie o niepełnosprawności na kilka lat, z adnotację że może się poprawić.

A co z kredytem np. na leczenie raka prostaty u psa? Też dadzą takiej osobie która nie ma zdolności kredytowej?

Mamy Program Czyste powietrze i ludzie zaciągają kredyty. Kolejnego kredytu mogą po prostu nie dostać. Trzeba to też mieć na uwadze.

Ponadto zauważ że ja nie jestem członkiem żadnej organizacji mającej wpływ na zmiany w prawie. To tacy ludzie powinni wyszukiwać rozwiązania a nie zwalać problem na innych. Jak chcą wprowadzenia takich a nie innych zmian, to powinni też zabezpieczyć tych którzy mogą przez to mieć problemy tj. zarówno ludzi jak i zwierzęta.

To może niech po prostu te Organizacje przyjmą do siebie te zwierzęta które będą porzucane.

A co z gangami psów? Przecież jak ludzie lawinowo będą porzucać psy z powodu niechęci ponoszenia kosztów za kastrację i czipowanie, to tak właśnie będzie wyglądała ich walka o przetrwanie. Jak będą głodne to i na dziecko idące do szkoły się rzucą:

https://www.o2.pl/artykul/gangi-bezpans ... 589318785a

Trzeba po prostu wprowadzić takie zmiany, które nie nakręcą kolejnego problemu. Wyobrażasz sobie że nie możesz wyjść z domu bo grasują w okolicy takie gangi?

Ja przypuszczam że ludziom ze wsi będzie wszystko jedno pod warunkiem że ktoś sfinansuje te kastracje i czipowanie. Tylko te osoby które są bardziej zainteresowane losem swoich zwierząt, będą mogły nie chcieć przeprowadzić takiej kastracji. Na pewno nikt nie dawałby zwolnienia z tego obowiązku, bez wcześniejszego udowodnienia że pies jest dobrze zabezpieczony przed ucieczką np. jest na podwórku w kojcu, lub przebywa w domu bo np. mieszka w bloku.

Te porzucone małe kotki i psy, tez dalej będą istniały, ponieważ kastracja i czipowanie będzie możliwe tylko w określonym wieku, więc wcześniej zanim to nastąpi ludzie będą szukali sposobów jak się ich pozbyć.

Państwo Polskie nie powinno samo migać się od swoich obowiązków, i tylko nakładać kolejne na obywateli.

Karmiciele stają się nimi dlatego że widzą co się dzieje i czują że jeśli oni nie pomogą to koty poumierają w męczarniach na choroby czy z głodu. To ma być opieka Państwa nad tymi zwierzętami. Wrabianie obywateli w pełnienie funkcji darmowego opiekuna który ma ponosić koszty a Państwo się cieszy jak to udało się zrzucić na kogoś innego zajmowanie się i ponoszenie kosztów?

Mnie np. też nie stać na sprawowanie funkcji dokarmiacza i opiekuna licznych kotów. Czy Gminę to obchodzi? Nie. Czy jak im mówię że u mnie byłą Panleukopenia i nie mam gdzie dać kastrowanych kotów bo w domu teren skażony proponują mi jakieś rozwiązanie. Nie.

Czy jak poszłam do lecznicy i powiedziałam że chciałam wykastrować takie koty, ale że nie dam rady ich trzymać rękami do zabiegów weterynaryjnych przejęli się. Nie. Nawciskali mi jeszcze kitu że nie można przywieść kota w transporterze czy klatce a oni się zajmą resztą, a potem okazało się że właśnie tak robią w tej lecznicy.

Teraz Gmina nie ma już pieniędzy, i musiałam zapłacić za kastrację. Nie chcieli też nic dać do dokarmiania w czasie poza zimowym i musiałam sama płacić, choć nie jestem właścicielem tych kotków. Przyszły do mnie bo wyczuły że tu dawane jest jedzenie i były głodne.

Czy ktoś bierze odpowiedzialność za te wydatki jakie musiałam ponieść? Nie.

Doris2

 
Posty: 773
Od: Pon lut 05, 2024 13:43

Post » Sob paź 05, 2024 14:43 Re: Znowu nagonka?

Zapraszam do zajrzenia w poprzedni wątek autora: viewtopic.php?f=1&t=216194
Ma na koncie dwa posty. Oba zaczynają wątek raz do roku: wtedy koniec sierpnia, teraz początek października. Wsadza kij w mrowisko a potem się nie wypowiada.

sluzacykitulka - najpierw dowiedz się, jak są prowadzone badania w terenie i czemu ilość ofiar się szacuje (i nie, nie robi tego sztuczna inteligencja) oraz zorientuj się, jakie dokładnie zwierzęta padają ofiarą kotów (nie widziałam wymienionych nietoperzy), a potem krytykuj.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 120 gości