Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
gusiek1 pisze:Jełsi nie będą rozdzielone to raczej problem agresji w stosunku do kocurka się pogłębiNajprowdopodobniej coś dzieje, skoro wylizany odbyt - nie wiesz kiedy mogła miec oglądane gruczoły? jeśli zapchane to mogą dawać ogrony dyskomfort do bólu włącznie czy tez przetoki. Zabij mnie, nie pamiętam z jakiego miasta jesteś - nie ma nic wcześniej z weta?
.Mia. pisze:A kiedy ostatni raz była kupa?
Nie ma zaparcia ?
Mój kot dostał zaparcia ze stresu gdy wciskałam mu lekarstwo do paszczy (syrop Apelka) regularnie 2 x dziennie.
Zaczął uciekać przede mną i lizać ciągle okolice odbytu.
Jechałam na sygnale po laktulozę i no-spę.
Przestałam wciskać syrop, zamieniłam na tabletki które wkładam w smaczki i sam się po nie zgłasza.
Obyło się bez weta.
Jeżeli nie kojarzysz kupy, spróbuj podać laktulozę i no-spę na rozluźnienie mięśni.
ita79 pisze:Dawno były kastrowane? Może kocurowi hormony za mocno uderzyły mimo kastracji i ją zgwałcił :/ , a przynajmniej próbował. U swojego Kostka kilka miesięcy po zabiegu (kastrowany był jako niedojrzały malec w wieku około 6 miesięcy , i wcześniej takich zapędów nie miał) zauważyłam takie pobudzenie i łapanie za kark jednej z kotek. Ona na szczęście silniejsza od niego i ja też reagowałam, więc raczej nic się nie zadziało, ale... zdaje się że po kastracji i u zwierząt nadal możliwe jest współżycie, więc....
Zwierzęta nie zawsze potrzebują wyzwalacza w postaci rui/cieczki by się nakręcić. Mam kastrowaną suczkę która ma wysokie libido. Co raz się nakręca i rozładowuje na dużym miśku/maskotce. Z kolei jedna z kotek zakochana jest w psie i do niego się nie raz charakterystycznie zaleca i podstawia (bez jego zrozumienia na szczęście , bo to duży pies) . Wszystkie zwierzaki mam oczywiście kastrowane.
Ja bym nie panikowała, tylko obserwowała , czy będzie się sytuacja poprawiać. Jeśli kot "tam wjechał" (zapewne trafił w odbyt) i rozerwał ją , zwłaszcza taką nieprzygotowaną swoimi haczykami to trochę to niestety potrwa :/
izka53 pisze:wygląda na zapchane gruczoły. Do poniedzałku to pójdzie zapalenie , a ona rozlize się do dziury - tak dosłownie, aż wydzielina sama będzie wyplywać. Smród jest okrutny. Konieczny jest antybiotyk - dopyszczny i w maści. I kolnierz, zeby nie mogla lizać
Myszorek pisze:izka53 pisze:wygląda na zapchane gruczoły. Do poniedzałku to pójdzie zapalenie , a ona rozlize się do dziury - tak dosłownie, aż wydzielina sama będzie wyplywać. Smród jest okrutny. Konieczny jest antybiotyk - dopyszczny i w maści. I kolnierz, zeby nie mogla lizać
Jaki antybiotyk?, w domu mam Amoxicilling, mogłabym ewentualnie to podać, tylko nie wiem w jakiej dawce i clawaseptin.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości